Rozdział 6

321 25 3
                                    

Stałam przed domem, bałam się wejść. Ruszyłam w kierunku drzwi zamknięte, całe szczęście. Wyciągnęłam zapasowy klucz za doniczki na werandzie. Weszłam do mieszkania, zamykając je na klucz za sobą. Biegiem ruszyłam do swojego pokoju. Wyciągnęłam ubrania, biegnąc do łazienki. Rozebrałam się z ubrań blondyna biorąc długi prysznic. Oczywiście nie obyło się bez łez. Ubrałam bieliznę, posmarowałam swoje siniaki maścią. Mój policzek był siny, westchnęłam. Posmarowałam kremem siniaka, po czym wyszłam z łazienki. Jestem mega głodna. Zeszłam po schodach do kuchni. Wyciągnęłam z lodówki mleko, a z szafki płatki. Zjadła jedzenie. Wróciłam się do pokoju, jedynie po bluzę, oraz okulary przeciwsłoneczne. Wyszłam z mieszkania zamykając je. Poszłam po swój samochód, niestety piechotą. Całą drogę zastanawiałam się, jak mogę pozbyć się swojej '' gangsterskiej niańki ''. Tak jak myślałam, samochód stał na stacji, nawet nie zamknięty. Mój telefon leżał, na siedzeniu pasażera. Odpaliłam samochód wracając do domu. Dopiero w domu sprawdziłam telefon. Miałam 40 nieodebranych połączeń od mamy, 15 od tat, 50 od Belli. Westchnęłam. Wykręciłam numer do mamy mówiąc, że jestem już w domu. Oczywiście dostałam ochrzan, dlaczego nie wróciłam do domu wytłumaczyła, że musiałam podjechać jeszcze do znajomej i się zasiedziałam, a telefon mi się rozładował. Byłam na siebie zła, że musiałam okłamać mamę. Do końca dnia nie wychodziłam z pokoju.

Na drugi dzień, czyli w czwartek nie poszłam do szkoły. Obudziłam się około 9. Wzięłam prysznic ubrałam jeansy oraz T-Shirt zielony. Włosy związałam w koka. Siniaka posmarowałam kremem. Zeszłam na dół do kuchni, wiedząc że nie ma nikogo w domu. Zrobiłam sobie śniadanie.

- Hallo - odebrałam telefon od Belli około 13.

- Dlaczego nie ma Ciebie w szkole ?- zapytała się wściekła.

- Grypa żołądkowa - odpowiedziałam. Dobra ściema to podstawa sukcesu.

- Wpadnę po szkole do ciebie- odpowiedziała szybko.

- Nieee, nie chcę ciebie zarazić - starałam się,aby zmieniła plany.

- Uhm jak chcesz - odpowiedziała zrezygnowana, po czym się rozłączyła nawet się nie żegnając.

Cały dzień unikałam rodziców, jak tylko mogłam.

W piątek, także nie poszłam do szkoły. Mój siniak nie był już tak ciemny.

- Idę na piłkę - do mojego pokoju wszedł mój brat. Leżałam tyłem do drzwi, dzięki czemu nie widział mojej twarzy. Naszych rodziców nie było dzisiaj w domu od samego rana.

- Okej - potwierdziłam, że zrozumiałam. Jakąś godzinę po wyjściu z domu brata, zachciało mi się sikać, i niestety byłam zmuszona wstać z łóżka. Wyszłam z pokoju, zrobiłam siusiu, umyłam ręce i wróciłam do pokoju. Po wejściu do mojego pokoju prawie dostałam zawału. Oparty tyłkiem o parapet stał Niall.

- C..co ty tutaj robisz ?- zapytałam jąkając się. Przez moje ciało przeszedł dreszcz strachu.

- Przeszedłem - odpowiedział, jak by to była najprostsza odpowiedź na świecie.

- Po co ?- zapytałam dalej stojąc w drzwiach.

- Będzie dzisiaj u Ciebie policja - odpowiedział zły.

- Pamiętaj, powiesz coś z zginiesz w męczarniach - przypomniał mi. Przytaknęłam głową. Blondyn przeszedł koło mnie wychodząc z mojego pokoju, następnie z mieszkania co symbolizowało trzaśnięcie drzwiami. Ruszyłam  do łazienki. Musiałam zamaskować siniaka na policzku. Nałożyłam bardzo dużo kosmetyków na swoją twarz. Tak jak mówił Niall pod wieczór, gdy moi rodzice byli w domu do naszych drzwi zapukała policja.

Watch Out ~ N.HOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz