House Of Memories / Panic! At the disco

97 11 1
                                    

IT TAKES MY BREATH AWAY
SOFT HEARTS ELECTRIC SOULS
HEART TO HEART AND EYES TO EYES
IS THIS TABOO?







They were sexy sexy lookin' back. From a night that time forgot. Boy, he was something debonaire*.

Blondwłosy śmiał się przez łzy, nucąc. Calum stał u jego boku, patrząc przez ogromną szybę na szpitalne łóżko. Michael leżał na nim, co można było zauważyć tylko przez wyraźnie odznaczające się jaskrawozielone włosy. Ciało miał okropnie blade, prawie tak białe jak pościel, a jego wciąż sine usta były lekko rozchylone.

Hood przytulał Luke'a, choć sam nie wiedział, czy robi to, bo blondyn tego potrzebował, czy dlatego, że on sam nie dawał rady. Michael oddychał miarowo, a jego serce znów prawidłowo funkcjonowało, nawet jeśli nie zdawał sobie z tego sprawy. Ale pomimo względnego spokoju, jaki zachowywali jego przyjaciele, w środku trzęśli się ze strachu o najważniejszą w ich życiach osobę. Trzymali się blisko od kilku godzin, choć te wszystkie miesiące wydawały się ich jedynie rozdzielać.

— Wiem — szepnął Cal, uśmiechając się lekko. — Time can never break your heart but it'll take the pain away*. Wiem też, że jemu na tobie zależy, Luke. Nawet jeśli tak nie wygląda — spojrzał w oczy blondyna. — Znam go zbyt długo, żeby przegapić jego pierwszą, prawdziwą miłość.

Dochodziła godzina jedenasta. Calum spał na szpitalnym krześle, lecz Luke wciąż czuwał przy łóżku Mike'a. Nie odstępował od niego na krok przez całe sześć godzin, które tam spędził. Po prostu czuł, że skoro dostał szansę bycia koło chłopaka, musi ją wykorzystać. Kochał go bardzo mocno, a także zdawał sobie sprawę z uczuć Michaela, jednak wiedział, że to dla niego za wiele. Widział to od początku, tylko nie miał pojęcia, jak zareagować. Po części czuł się winny. Może gdyby powiedział zielonowłosemu 'dość', miałby go teraz koło siebie, ale tak naprawdę.

Samotna łza spłynęła po bladej twarzy, uderzając w jeszcze bledszą niż jego skórę Clifforda. I wtedy poczuł lekki uścisk na swojej dłoni. Z początku Luke myślał, że wpada w paranoję. Czy to możliwe, żeby wszystko skończyło się jak na filmach? Jeśli tak, Mike powinien otworzyć teraz oczy i powiedzieć, że będzie dobrze. Niezależnie co nastąpi, będzie dobrze, bo będą w tym razem. Hemmings naprawdę chciał, żeby tak było. Ale zamiast tego spędził kolejne dziesięć minut na płakaniu i przytulaniu chłopaka, który na dobre odmienił jego życie.

Forever younger. Growin' older just the same. All them mem'ries that we make will never change* — nucił cicho, z głową na piersi zielonowłosego i dłonią na jego policzku. Gładził kciukiem jego delikatną skórę, próbując się uspokoić. — Kocham cię — szepnął po kilkunastu minutach ciszy. — We'll stay drunk we'll stay tan, let the love remain.*

W tym samym momencie Clifford wziął głębszy oddech. Można powiedzieć, że stał się cud. Zupełnie jakby te dwa niewinne słowa zawierały wszystko, czego potrzebował do podjęcia ostatecznej decyzji.

Musiał zostać.
Chciał zostać.
Potrzebował zostać.

And I swear that I'll always paint you golden days* — wymruczał bardzo cicho Michael.

Luke podskoczył w miejscu, zachłysnął się powietrzem. Łzy po raz kolejny ozdobiły lśniące, niebieskie oczy, jednak tym razem były przepełnione czystym szczęściem. Pochylił się i pocałował lekko jego usta, które znów przybierały czerwony kolor, za którym zatęsknił.

Blondyn nigdy nie sądził, że to może zajść tak daleko. A teraz po prostu czuł, że Michael jest jego definicją wszystkiego. Jego szczęście było także szczęściem Luke'a. Żaden z nich nie próbował z tym walczyć, pozwolili dobrym czasom się toczyć, nic więcej nie było im potrzebne.

* Panic! At the disco - Golden Days

Ostatni 😢 Pojutrze wstawię sequel. Tak mi smutno, że to koniec :(
Cliffo xx

Eyes To Eyes And Soft Hearts // muke afOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz