Następnego ranka obudziłem się dziwnie normalnie. Nie na podłodze, czy przez wrzaski blondyna.
Pełen niepewności wstałem i poszedłem sprawdzić co z Cashton'em. Wciąż spali.
Skierowałem się na przód, gdzie była kuchnia i zobaczyłem blondyna siedzącego na kanapie ze szklanką jeszcze bardziej świecącego, jasnoniebieskiego płynu, niż ten który ja piłem.
- Michael? - wychrypiał nim zdążyłem się wycofać. - Chodź tutaj.
- Dzień dobry. - szepnąłem siadając obok niego.
Jego oczy były przekrwione, pod nimi widniały wielkie, ciemne worki, a szczękę pokrywał lekki zarost.
Zrobiło mi się go żal.
- Jak się czujesz? - spytałem ignorując ssące uczucie w brzuchu. Widząc nurt, on także go zapragnął.
- Jak gówno. - mruknął przecierając oczy.
- Nie dziwię się.
- Masz być cicho jasne?
- Luke. Wybacz mi, że to powiem i podważę twój autorytet, ale do cholery, nie jesteście pierwszym zespołem z jakim jestem w trasie. Byłybym zdziwiony gdybyście nie ćpali tak jak cała reszta.
- Cała reszta?
- Wy wszyscy to jedna wielka chołota. Banda zaufanych w sobie idiotów nie doceniających to co mają. A mimo wszystko, tacy durni ludzie jak ja was kochamy i poświęcamy wam całe życie.
Westchnąłem lekko zdenerwowany i zacząłem niekontrolowanie żuć swoją wargę.
- Chyba pierwszy raz widzę u ciebie jakieś prawdziwe emocje.
- No widzisz, jednak jestem człowiekiem.
- Z wyimaginowaną twarzą, żyjesz na ekranie
Z małą pewnością siebie, więc funkcjonujesz przez benzynę... - zanucił- O nie... - zaśmiałem się.
- Co?
- Byłem przy pisaniu tej piosenki.
- Nie wierzę ci. - prychnął.
- Czy jesteś obłąkany, jak ja? Jesteś dziwaczny, tak jak ja?
Zapalasz zapałki, aby połknąć płomień, jak ja? - zanuciłem z drobnym uśmiechem na ustach.- To o tobie? - wyjąkał zszokowany. Prawie zaksztusił się nurtem. - Jesteś... Przecież ty nie jesteś obłąkany ani dziwaczny. - mruknął.
- Psychologowie zawsze są najbardziej chorzy psychicznie. - mruknąłem przypominając sobie słowa wielu osób. - Nie znasz mnie Luke. Nie wiesz nic o mojej przeszłości ani o tym co siedzi mi w głowie.
Wyrzuciłem złe obrazy z mojej głowy i powróciłem do lekkiego uśmiechu.
- Halsey była najlepszą osobą z którą pracowałem. Czułem się jakbym naprawdę miał przyjaciółkę.
- Czym się różniła od innych?
- Chciała mojej pomocy.
To jedno proste zdanie sprawiło, że nastała kompletna cisza.
- Michael...
- Ja wiem Luke. Wiem. - on też chciał mojej pomocy. Pragnął jej jak niczego innego. Studiowałem jego piosenki i mowę ciała. Wiedziałem. - Po prostu ona to pokazywała. Sama prosiła o więcej wspólnych godzin, mówiła o nawet najdrobniejszych zmianach w emocjach i... Poznała moją taktykę. A kiedy już ją poznała, to w tym również sama pomagała. Była po prostu inna okey? Chciała jak najszybciej naprawić swoją głowę, żeby powiedzieć swoim fanom, że już wszystko w porządku. Nie gwałciła mnie Luke. W przeciwieństwie do innych, nie wykorzystywała mnie.
- Byłeś w niej zakochany?
- Jestem homoseksualny. - mruknąłem, a ten z całej siły powstrzymał się od prychnięcia "pedał" albo "lubisz w dupe co?".
- Ja bi. - wydukał bardzo cicho, a ja uśmiechnąłem się lekko. - Wiesz Mike... Jak to całkowicie ze mnie zejdzie, to znów będę...
- Spokojnie. To nic takiego. - powiedziałem miękko - Nie jesteś pierwszy, nie jesteś ostatni, który to robi.
- Co?
- Myślałem, że już jesteś trzeźwy? - zmieniłem temat
- Ciężko jest wytrzeźwieć, jeśli cały bus jest pełen dymu.
- To jest obrzydliwe. Czemu wy wszyscy zawsze musicie ćpać? A potem ja muszę iść na odwyk...
Blondyn spuścił wzrok i popił nurtu.
Parę minut później przyszła pozostała dwójka, a ja dyskretnie złapałem puszkę nurtu i ulotniłem się.
Usiadłem na fotelu na samym tyle, tam gdzie wczoraj znalazłem ich w stanie nietrzeźwości. Słysząc wołanie Ashton'a, wypiłem duszkiem dziwny napój i poszedłem do loczka.
- Dzwonił wczoraj menadżer? - spytał z kubkiem kawy w dłoni.
- Tak, trochę był na was zły.
- Trochę. - prychnął Calum
Hey jak tam? Nienawidzę wtorków, mam 8lekcji, ostatnia jest religia z której oczywiście nie mogę być zwolniona i ugh
Ale za to są artystyczne ~
No nieważne,
Miłego dnia i nocy wszystkim!
CZYTASZ
Terapia Muzyczna / Muke
FanfictionKolorowowłosy psycholog dostaje zadanie przywrócenia psychiki Luke'a Hemmings'a, jednego z członków znanego zespołu Bromance, do stanu w którym powinna być. Nie obędzie się bez problemów...