9

1.7K 205 78
                                    

Następnego ranka obudziłem się dziwnie normalnie. Nie na podłodze, czy przez wrzaski blondyna.

Pełen niepewności wstałem i poszedłem sprawdzić co z Cashton'em. Wciąż spali.

Skierowałem się na przód, gdzie była kuchnia i zobaczyłem blondyna siedzącego na kanapie ze szklanką jeszcze bardziej świecącego, jasnoniebieskiego płynu, niż ten który ja piłem.

- Michael? - wychrypiał nim zdążyłem się wycofać. - Chodź tutaj.

- Dzień dobry. - szepnąłem siadając obok niego.

Jego oczy były przekrwione, pod nimi widniały wielkie, ciemne worki, a szczękę pokrywał lekki zarost.

Zrobiło mi się go żal.

- Jak się czujesz? - spytałem ignorując ssące uczucie w brzuchu. Widząc nurt, on także go zapragnął.

- Jak gówno. - mruknął przecierając oczy.

- Nie dziwię się.

- Masz być cicho jasne?

- Luke. Wybacz mi, że to powiem i podważę twój autorytet, ale do cholery, nie jesteście pierwszym zespołem z jakim jestem w trasie. Byłybym zdziwiony gdybyście nie ćpali tak jak cała reszta.

- Cała reszta?

- Wy wszyscy to jedna wielka chołota. Banda zaufanych w sobie idiotów nie doceniających to co mają. A mimo wszystko, tacy durni ludzie jak ja was kochamy i poświęcamy wam całe życie.

Westchnąłem lekko zdenerwowany i zacząłem niekontrolowanie żuć swoją wargę.

- Chyba pierwszy raz widzę u ciebie jakieś prawdziwe emocje.

- No widzisz, jednak jestem człowiekiem.

- Z wyimaginowaną twarzą, żyjesz na ekranie
Z małą pewnością siebie, więc funkcjonujesz przez benzynę... - zanucił

- O nie... - zaśmiałem się.

- Co?

- Byłem przy pisaniu tej piosenki.

- Nie wierzę ci. - prychnął.

- Czy jesteś obłąkany, jak ja? Jesteś dziwaczny, tak jak ja?
Zapalasz zapałki, aby połknąć płomień, jak ja? - zanuciłem z drobnym uśmiechem na ustach.

- To o tobie? - wyjąkał zszokowany. Prawie zaksztusił się nurtem. - Jesteś... Przecież ty nie jesteś obłąkany ani dziwaczny. - mruknął.

- Psychologowie zawsze są najbardziej chorzy psychicznie. - mruknąłem przypominając sobie słowa wielu osób. - Nie znasz mnie Luke. Nie wiesz nic o mojej przeszłości ani o tym co siedzi mi w głowie.

Wyrzuciłem złe obrazy z mojej głowy i powróciłem do lekkiego uśmiechu.

- Halsey była najlepszą osobą z którą pracowałem. Czułem się jakbym naprawdę miał przyjaciółkę.

- Czym się różniła od innych?

- Chciała mojej pomocy.

To jedno proste zdanie sprawiło, że nastała kompletna cisza.

- Michael...

- Ja wiem Luke. Wiem. - on też chciał mojej pomocy. Pragnął jej jak niczego innego. Studiowałem jego piosenki i mowę ciała. Wiedziałem. - Po prostu ona to pokazywała. Sama prosiła o więcej wspólnych godzin, mówiła o nawet najdrobniejszych zmianach w emocjach i... Poznała moją taktykę. A kiedy już ją poznała, to w tym również sama pomagała. Była po prostu inna okey? Chciała jak najszybciej naprawić swoją głowę, żeby powiedzieć swoim fanom, że już wszystko w porządku. Nie gwałciła mnie Luke. W przeciwieństwie do innych, nie wykorzystywała mnie.

- Byłeś w niej zakochany?

- Jestem homoseksualny. - mruknąłem, a ten z całej siły powstrzymał się od prychnięcia "pedał" albo "lubisz w dupe co?".

- Ja bi. - wydukał bardzo cicho, a ja uśmiechnąłem się lekko. - Wiesz Mike... Jak to całkowicie ze mnie zejdzie, to znów będę...

- Spokojnie. To nic takiego. - powiedziałem miękko - Nie jesteś pierwszy, nie jesteś ostatni, który to robi.

- Co?

- Myślałem, że już jesteś trzeźwy? - zmieniłem temat

- Ciężko jest wytrzeźwieć, jeśli cały bus jest pełen dymu.

- To jest obrzydliwe. Czemu wy wszyscy zawsze musicie ćpać? A potem ja muszę iść na odwyk...

Blondyn spuścił wzrok i popił nurtu.

Parę minut później przyszła pozostała dwójka, a ja dyskretnie złapałem puszkę nurtu i ulotniłem się.

Usiadłem na fotelu na samym tyle, tam gdzie wczoraj znalazłem ich w stanie nietrzeźwości. Słysząc wołanie Ashton'a, wypiłem duszkiem dziwny napój i poszedłem do loczka.

- Dzwonił wczoraj menadżer? - spytał z kubkiem kawy w dłoni.

- Tak, trochę był na was zły.

- Trochę. - prychnął Calum

Hey jak tam? Nienawidzę wtorków, mam 8lekcji, ostatnia jest religia z której oczywiście nie mogę być zwolniona i ugh

Ale za to są artystyczne ~

No nieważne,

Miłego dnia i nocy wszystkim!

Terapia Muzyczna / MukeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz