Rozdział IX

276 21 23
                                    

Wstałaś, rzecz jasna o 7:30 jak co dzień i ubrałaś się w swój uniform. W pierwszej chwili gdy zajrzałaś w lustro, zdziwiłaś się, jednak po chwili ci się przypomniało, że przefarbowałaś włosy.

-No tak, zapomniałam. Ale minie tydzień to się przyzwyczaję. Ładnie mi. A no tak to też już mówiłam.- uśmiechnęłaś się sama do siebie.

Poszłaś do kuchni.Zastałaś w niej Sebastiana.

- Dzień dobry Sebastianie.

-Dzień dobry Rozalio.

- Pomóc ci w czymś ?

-Nie dziękuję, poradzę sobie.- uśmiech

- Ok.- uśmiechnęłaś się - Reszta jeszcze śpi, tak ?

-Tak.

- Jakie mam dzisiaj obowiązki, bo nie wiem trochę za co się zabrać.-lekki śmiech

- Możesz najpierw zjeść śniadanie, a następnie  wyprać zasłony i jak co dzień przynieść białe róże do wazonu.

- A no tak, śniadanie. Nawet nie jestem taka głodna. Ale ok.

Zjadłaś kawałek chleba z dżemem i poszłaś prać zasłony. Zajęło ci to tak około 40 min.Szybko się uwinęłaś, miałaś sporo energii której dodawała ci wspaniała pogoda. Skończyłaś prać, więc poszłaś do ogrodu. Spacerowałaś po ogrodzie śpiewając sobie i zmierzałaś do białych róż. Zebrałaś bukiet i po cichu śpiewając zmierzałaś do rezydencji. Gdy weszłaś przestałaś śpiewać i zauważyłaś, że reszta służby już nie śpi. Gdy wchodziłaś do rezydencji minęłaś się z wychodzącym do ogrodu Finianem.

- Hej Finny. ^^

- Hej Rozalio ! ^^

Szłaś dalej. Mijając kuchnię w której zastałaś Barda zastanawiającego się nad czymś, Sebastian był pewnie u panicza.

- Dzień dobry Bard.

- O, dzień dobry Rozalio.

- Oby nie kombinował czegoś z miotaczem ognia. - pomyślałaś i zaśmiałaś się w duchu.Idąc dalej zauważyłaś Mey-rin która sięgała talerze.

-Witaj Mey.

- O witaj Rozalio! Co tam u cieebieee!?

Zaczęła się bujać na drabince trzymając talerze więc szybko podbiegłaś do niej odkładając bukiet na stół i złapałaś talerze, a Mey sadła w twoje objęcia i cie przewróciła. Na szczęście mocno trzymałaś talerze, więc ci nie wyleciały. Leżąc na podłodze z Mey-rin leżącej na tobie podniosłaś talerze do góry mówiąc:

- Żyje.... i mam talerze!- zaśmiałaś się.Wstałaś z Mey-rin i dałaś jej talerze.

- Dz-Dziękuję Rozalio!

- Nie ma za. Tylko uważaj na siebie.- uśmiechnęłaś się i wzięłaś swój bukiet kwiatów. Idąc korytarzem rozmyślałaś jak bardzo lubisz tą niezdarną, aczkolwiek kochaną załogę.Nie wyobrażałabyś sobie teraz życia bez nich. Są dla ciebie jak rodzina.Szłaś tak, aż doszłaś do sypialni panicza. Weszłaś bez pukania, bo panicz najprawdopodobniej był w gabinecie z Sebastianem.Oczywiście miałaś racje. Tego trybu życia i jego rozkładu się już zdążyłaś nauczyć. W końcu już trochę tu mieszkasz. Do wielu rzeczy się przyzwyczaiłaś, wiele nauczyłaś. Włożyłaś kwiaty do wazonu i nalałaś do niego wody. Otworzyłaś okno by pokój się trochę przewietrzył i wyjrzałaś przez nie. Naprawdę ślicznie świeciło słońce. Poszłaś posprzątać w łazience panicza, a gdy skończyłaś zamknęłaś już okno.Wyszłaś i poszłaś jeszcze coś posprzątać. Następnie pomagałaś trochę Finnianowi w ogrodzie, czyściłaś z Mey szkło i gotowałaś z Bardem obiad dla służby, gdyż Sebastian sam ugotował obiad dla panicza. Zjadłaś wspólnie obiad ze służbą i porozmawiałaś z nimi. Gdy skończyliście to posprzątaliście po sobie i rozeszliście się. Ty poszłaś do biblioteki w której czytałaś książki.Nadszedł czas by szykować się na bal. Przyszedł do ciebie Sebastian i powiedział byś poszła się uszykować, a on pójdzie do panicza.Poszłaś zatem się szykować do swojego pokoju. Założyłaś suknie i uczesałaś się. Następnie założyłaś dodatki i przystroiłaś się jeszcze dodatkowo białymi różami. Wyglądałaś bosko. Nikt nie powiedziałby, że jesteś pokojówką. Poszłaś gotowa do i stanęłaś przy schodach czekając , aż zejdzie panicz z Sebastianem.

POV.Ciel

Byłem gotowy. Wyszedłem z pokoju i szedłem w kierunku schodów.Mam nadzieję, że Rozalia się nie spóźni i że wygląda przyzwoicie. Doszedłem do schodów i już miałem schodzić, gdy zobaczyłem kogoś stojącego przy balustradzie plecami do mnie. Była to jakaś dziewczyna o ciemnych włosach i w niebieskiej sukni, ale nie widziałem nigdzie Rozalii.

-Sebastianie, kto to jest? - zapytałem po cichu lokaja.

- To Rozalia paniczu.

-Głupca ze mnie robisz?? To nie Rozalia.

Sebastian złośliwie się uśmiechnął- Rozalio, jesteś gotowa?- Zapytał na głos Sebastian. Po chwili dziewczyna się odwróciła.

- Tak jestem gotowa Sebastianie. Paniczu.- Dygnęła, po czym na mnie spojrzała.

- Dygnęła, po czym na mnie spojrzała

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Oniemiałem. Nagle zapomniałem jak się chodzi.Po chwili zapatrzenia się w nią ruszyłem schodami w dół cały czas patrząc na nią.

POV.Rozalia

Wyglądał olśniewająco. Sebastian się postarał. Czekałam aż zejdzie. Cały czas się na mnie patrzył.Zszedł i obok mnie przystanął wpatrując się we mnie.

- Czy wszystko w porządku paniczu?- zapytałam, a on po chwili się ocknął.

- Tak. Wyglądasz... inaczej.

- To prawda. Nie podoba ci się?

- Nie, jest dobrze. Pięknie wyglądasz.

-Dziękuję paniczu. - Nie spodziewałam się tego po nim. Potrafił być miły. Zarumieniłam się. Nie wiem czemu tak na mnie działa.

- To prawda Rozalio, wyglądasz bardzo przyzwoicie.- spojrzał się złośliwie na panicza, co trochę zirytowało Ciela. - Paniczu skoro każdy jest gotowy, to możemy ruszać?

- Tak, chodźmy.


.................................................................................................................................

No i jeszcze tego samego dnia na szybko napisany rozdzialik, tak się dzisiaj wkręciłam, że dwa rozdziały napisałam. Nie dzieje się tu specjalnie dużo, ale w końcu widzimy ,,nową,, Rozalię, Ciela coś ruszyło w serduszku i jestem zadowolona z pierwszej połowy tego rozdziału, gdyż czytając  można wczuć się w atmosferę, wczuć tak, jakby się tam było. Ukazany dzień jak co dzień, piękna pogoda, obowiązki, a pomimo to taka lekkość, beztroska, witanie się z innymi, spędzanie czasu z nimi i ukazanie jak Rozalia jest przywiązana do naszej kochanej i niezdarnej służby. ^^ Mam nadzieję że się podoba. Życzę miłego czytania i pozdrawiam. ^^

Ola^^




Pokojówka Rodu PhantomhiveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz