Obudziłam się o godzinie 09:15. Damiana nie było. Usłyszałam jakiś hałas w kuchni. Ubrałam bluzę chłopaka, którą zostawił na łóżku i włożyłam kapcie króliczki.
Zeszłam na dół i zobaczyłam chłopaka robiącego coś przy blacie.
-Nareszcie- Damian się odwrócił, podszedł do mnie i pocałował w czoło.
-Co tam robisz- uniosłam się na palcach i wychyliłam głowę ponad jego ramię.
-Aaaa, to niespodzianka, idź się przebierz w coś coś fajnego, mam zamiar gdzieś cię zabrać
Uśmiechnęłam się i wyszłam z powrotem na górę. Musiałam coś wybrać. Zerknęłam na termomert było 22°C to dość ciepło, ubrałam zestaw z adidasa. I jeansową kurtkę.Nie chciałam wyjść na jakąś Tumblr Girl, ale do tej temperatury taki outfit pasował idealnie.
Ponownie zeszłam na dół, a tam czekał na mnie Damian ze śniadaniem. Na talerzu widać było małe ciasteczka, czerwone w środku. Chłopak powiedział mi, że to ciasto francuskie z truskawkami. Mniam. Kochałam to ciasto.
-Skąd wiedziałeś?- zapytałam z zachwytem
-W 6 klasie kiedy zaczęliśmy ze sobą chodzić byliśmy we Francji na wycieczce
-Wow nie wierzę, że to pamiętasz. Faktycznie wtedy jadłam tylko ciasto francuskie- zaśmiałam się.
-Ślicznie wyglądasz- Powiedział chłopak
-Dziekuje, aaa no i oddaje twoją koszulkę
-Dzięki- uśmiechnął się- a teraz już siadaj, bo później się s mipóźnimy.
Damian odsunął mi krzesło.
Po zjedzeniu śniadania, które było naprawdę bardzo pyszne chłopak powiedział, żebym wsiadła do samochodu, który stoi przed domem, a on zaraz dołączy.
Otworzyłam drzwi i na twarzy poczułam przyjemny wiosenny wiatr więc zamknęłam oczy. Kiedy je otworzyłam Zobaczyłam pięknego, białego jaguara.Wow nie potrafiłam nic powiedzieć.
Z auta wysiadła jakaś brunetka.
-Cześć jestem Sophi- przedstawiła się
-H...h...h...hej jestem Ann- zaczęłam mówić jąkając się
-Wsiadaj do auta czeka tam na nas moja siostra Elizabeth, a Damian powinien za chwilę być.
Dziewczyna była fajna taka miła i towarzyska, ale była pewnie o 2 lata starsza. I tak też się okazało Elizabeth i Sophi były o 2 lata starszymi kuzynkami Damiana. Obydwie miały ciemne włosy i zielone oczy.
Po 5 minutach rozmowy z dziewczynami przyszedł Damian i przeprosił za spóźnienie.
-Okej jesteśmy- powiedziała Elizabeth dojeżdżając do ogromnego parkingu. Zza wysokich murów widziałam diabelski młyn, a wszędzie słychać było piski ludzi.
-Wow Damian zabrałeś mnie do wesołego miasteczka?- zapytałam z niedowierzaniem
-Ehem- wtrąciła się Elizabeth- to ja cię tu zabrałam- zaśmiała się
-Ale to był mój pomysł- powiedziała Sophi.
-No nieźle, czyli zatrudniasz kuzynki do brudnej roboty, a sam otrzymujesz pochwały?- zwróciłam się do chlopaka, a ten się zarumienił
-Nooo.. tak jakby
Wszyscy oprócz zdołowanego Damiana zaczęli się śmiać.
-Dobra, chodźmy już, przyjechaliśmy się bawić a nie śmiać ze mnie.
Udaliśmy się do kasy, a tam o dziwo nie było dużej kolejki. Po przejściu przez ogromne mury zobaczyłam coś tak pięknego, tak cudownego i magicznego, że poczułam się jak w niebie. A myślałam, że w niebie wszystko jest z cukierków.
-Ale super- krzyknęła Sophi- to na co idziemy pierwsze.
-Nie wiem, ale ta kolejka wygląda fajnie- odpowiedziałam
Ruszyliśmy w stronę czerwonych torów, które zapętlały się w niektórych miejscach. Na nich stały czarne, ponumerowane wagoniki.
Wsiedliśmy do wagonoka numer 18. Jako iż dzisiaj był osiemnasty dzień maja. Miał on cztery krzesełka- idealnie. Usiadłam koło Elizabeth i Damiana.
Kolejka ruszyła. Poruszaliśmy się bardzo szybko. Co chwila na naszej drodze pojawiały się tunele. Po kilku przejazdach z głową w dole Sophi zaczęła krzyczeć że to jest najlepsza kolejka ever. Niestety to był koniec.
Miałam wrażenie, że niektóre osoby wysiadające z innych wagoników cieszyły się z tego powodu.
Kolejną atrakcją na którą się udaliśmy były samochodziki. Kochałam te małe, kolorowe pojazdy.
Jeździłam sama, Damian też sam, a dziewczyny usiadły razem. Nie chciałm jeździć z chłopakiem, bo tak było zabawniej. Mogłam w niego uderzać do woli.
Zostaliśmy w Parku Rozrywki do godziny 21:30. Dziewczyny odwiozłu mnie pod dom i poszłam spać.
Jutro musiał iść do szkoły a tak bardzo mi się nie chciało.
Marika ma fajnie, zostaje u swojego kuzyna, aż do wtorkowego południa. Przyjeżdża i ma godzinę na przygotowanie się do dyskoteki.
Ściągłam kurtkę, a z niej wyleciał mały liścik, którego początkowo nie zauważyłam.I tak kończymy rozdział 6 ❤❤❤
Pozdrawiam
CZYTASZ
Best Friend Forever
Teen Fiction-hej ❣ jak się czujesz? -beznadziejnie, ten dupek rzucił mnie dla jakiejś laski 😔 -nie przejmuj się Damian zawsze tak robił to po prostu debil 😡 - przez resztę dnia zastanawiałam się jak powiedzieć jej, że on zerwał z Mariką dla...