14. Past.

311 32 9
                                    

Do celu zostało nam dwie godziny drogi. Bucky nie odzywał się od momentu postoju. Byłam mu za to wdzięczna. Po naszej małej rozmowie dalej byłam rozzłoszczona. Wiem, że Barnes nie miał pojęcia o mojej przeszłości, ale nie powinien mnie oceniać na podstawie mojego ówczesnego życia. Nie znał mnie, ani mojej przeszłości. Sama znałam Zimowego Żołnierza z opowieści siostry i narzeczonego. Jednak ja go nie oceniałam. Wiedziałam jak to jest być pod czyjąś kontrolą. Wiedziałam również, że to najgorsze doświadczenie jakie kiedykolwiek mnie spotkało.

- A właściwie, to z kim chcesz się spotkać by odszukać córkę Starka i syna Natashy?- no i koniec tego pięknego czasu, tej cudownej ciszy.

Westchnęłam głośno, próbując opanować się by nie spodobać wypadku drogowego. Temat osoby, która była w stanie nam pomóc był dla mnie bardzo drażliwy. Nasze ostatnie spotkanie nie skończyło się dobrze. Można by rzec, że tragicznie.

- To człowiek, który towarzyszył mi od początku mojej przygody z była pracą.- wyjaśniłam lakonicznie.

- Taki jakby mentor?- dopytywał mężczyzna.

- Można tak powiedzieć.- skrzywiłam się na samo wspomnienie.

- Nie mówisz wszystkiego.- uniósł prawą brew.

Zdenerwował mnie drążeniem tematu, ale postanowiłam mu odpowiedzieć. W końcu Steve i tak się dowie. Lepiej żeby jednak dowiedział się ode mnie osobiście.

- Odpowiem ci, ale ma to zostać między nami.- zastrzegłam- Sama powiem o tym Rogers'owi.

Barnes pokiwał jedynie głową nasłuchując odpowiedzi.

- Jedziemy spotkać się z Maximem, moim byłym narzeczonym.- wyjaśniłam.

Mina jaką przybrał na twarz mężczyzna rozmawiał mnie do łez.
Jego oczy niemal wyleciały z oczodołów i przeturlikały się po wycieraczce samochodu.

- Że Ty, że on..- nie mógł wydusić słowa.- Że wy...

Pokiwałam głową potwierdzając jego paplaninę.

- No to mnie zszokowałaś.- wyznał.- Czemu powiedziałaś, że wasze ostatnie spotkanie skończyło się źle?

- W swojej poprzedniej pracy..- może prościej da się to przekazać.- Byłam zabójczynią. Sasha był moim partnerem. Po kilku latach pracy zakochaliśmy się w sobie. Tak po prostu wyszło. Był moim pierwszym chłopakiem. Mieliśmy plany na przyszłość. Jednak na jednej z misji Sasha, żeby ratować samego siebie, był skory poświęcić moje życie. Po tym zdarzeniu zerwaliśmy, moja umowa się skończyła i znalazłam się w S.H.I.E.L.D. a Maxim podobno otworzył swój własny "zabójczy" interes.

Po mojej opowieści Bucky wpatrywal się we mnie jak w obrazek. Starałam się patrzeć na drogę. Nie chciałam mieć na sumieniu nie winnych ludzi. W KGB likwidowałam jedynie osoby, które na to zasługiwały.

- A po co do niego jedziemy?

- To najlepszy tropiciel jakiego znam.- wyjaśniłam.- Może nam pomóc, obawiam się jednak, że cena za jego pomoc będzie sroga.

Zamilkliśmy na dobre. Ja rozmyślałam o swojej przeszłości, a Barnes? Trudno powiedzieć.

~~~~~~~~~~~
Witam Was bardzo serdecznie po tak długiej nieobecności. Bardzo Was przepraszam, Ale walczę z matematyka żeby zdać maturę chociaż na te 40/50 procent. Mój mózg totalnie broni się przed wiedzą. Łapcie nowy rozdział 😁 Trochę mulący, ale ukazujący przeszłość Cat 😁 Mam nadzieję, że się spodoba 😁😁😁

Shadows.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz