Rozdział I

70 9 1
                                    

Reszta zgodnie przytaknęła Meghan, ale po ich minach widać było, że nie są zbytnio zafascynowani. Meghan ruszyła w stronę lasu, gdzie ów dom się znajduje, a oni wręcz mechanicznie podreptali za nią. Szli już dobrą chwilę, ale nie zwracali uwagi na upływ czasu. Maggie nerwowo spoglądnęła na zegarek i oznajmiła reszcie, że dochodzi 14. Idąc ścieżką Meghan z ciekawością rozglądała się dookoła, gdy po kilku minutach spostrzegła cel poszukiwań, stary, opuszczony dom. Z entuzjazmem wyciągnęła rękę, wskazała na sporą chałupę, wyłaniającą się z gęstwiny i podreptała w jej stronę. Reszta popatrzyła na siebie z przerażeniem, ale i tak postanowili iść z Meghan. Stanęli wszyscy w odległości kilkunastu metrów od domu i bacznie się mu przyglądali. Zmierzyli go wzrokiem wzdłuż i wszerz i uznając, że wygląda całkiem w porządku, poszli pod drzwi wejściowe. Meghan podeszła do drzwi i otworzyła je, choć skrzypiały niemiłosiernie. Przywołała resztę ruchem ręki i zaglądneli do środka. Dało się zobaczyć spory korytarz, prowadzący do wielu pokoi, ale najbardziej przyciągały uwagę wysokie schody, które prowadziły na pierwsze piętro. Ekipa weszła w głąb domu, włączyła latarki i zaczęła się rozglądać po poniszczonych pomieszczeniach. W żadnym z nich nie było mebli, a okna były powybijane, toteż grupa postanowiła wejść wyżej. Poszli w stronę schodów, ale drogę zagrodziła im zjawa, ubrana w białą suknię, która zmierzyła ich chłodnym spojrzeniem i zniknęła.

^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^

Jeżeli pierwszy rozdział wam się spodobał to dajcie znać! Następny już niedługo! C;

W pułapce cieniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz