Meghan spojrzała na mężczyznę zdziwiona.
- Kim jesteś i co tu robisz? - spytała po chwili
- Najpierw mi powiedzcie kim wy jesteście. - odpowiedział głośno, podnosząc gęste brwi.
- Chcieliśmy poczuć dreszczyk emocji, więc wybraliśmy się do tego domu na chwilkę, - powiedziała Meghan spokojnie - ale gdy chcieliśmy wyjść okazało się, że drzwi są zamknięte, i że tu straszy...
- A to ci dopiero! Ja też wybrałem się na małe zwiedzanie kilka dni temu! - powiedział nieznajomy - Na szczęście wziąłem ze sobą jedzenie, bo już pewnie bym skonał..."No właśnie...Siedzimy już tu kilka godzin, a jeszcze nic nie jedliśmy!" - pomyślała Meghan i zwróciła się do Macka, który powoli wracał do siebie po uderzeniu w głowę.
- Wyciągnij jedzenie, dawno nic nie jedliśmy. - powiedziała do Macka, a ten wyciągnął kilka batoników i rozdał całej paczce. Nieznajomy też wyciągnął coś dla siebie. Jedli w ciszy, co chwilę spoglądając za okno, przez które widać było wędrujące powoli za horyzont słońce.
- Przepraszam, że was uderzyłem. - wyrwał wszyskich z zamyślenia nieznajomy, zwróciwszy się do bliźniaków - Troszkę spanikowałem, gdy was zobaczyłem...
- Nic się nie stało! - odpowiedzieli bliźniacy
Meghan jadła w ciszy, nerwowo spoglądając w stronę drzwi. Ciągle wydawało jej się, że przelatuje tamtędy jakiś cień, i że ktoś ich obserwuje z ciemnego kąta pokoju. Nie dziwiło jej to specjalnie - przecież już widziała duchy w tym domu, ale myśl, że jest w nim uwięziona nieco ją przygnębiała. Nie chciała już dłużej tutaj być, toteż postanowiła poszukać wyjścia na własną rękę. Wyszła na korytarz pod pretekstem załatwienia potrzeby i rozejrzała się po wszystkich drzwiach. Poszła na koniec korytarza i myślała, gdzie może szukać ucieczki. Spróbowała wychylić się przez okno, ale za każdym razem, gdy to robiła czuła ból głowy, więc zrezygnowała.
"To też pewnie sprawka duchów" - stwierdziła, gdy to z ciemności wyłoniła się zjawa dziecka.
- Wyjścia szukaj blisko mojej rodziny, bo tylko za nią masz szansę odnaleźć ucieczkę! - wysyczał duch i rozpłynął się w ciemności.*^*^*^*
Kolejny rozdział. Tym razem trochę zapoznajemy się z nowym bohaterem i dostajemy wskazówki jak uciec z tego domu.
Rozdział najdłuższy ze wszystkich jak dotąd.
Jeśli się podobał, daj znać! Pozdrawiam! C;
CZYTASZ
W pułapce cieni
Kinh dịPewnego razu Meghan wraz z garstką przyjaciół postanowili pójść do starego, opuszczonego domu w nawiedzonym ponoć lesie, nieopodal ich rodzinnej wsi. Zwiedzając dom zaczynają widzieć dziwne kształty, postacie. Gdy przestraszeni, usiłują uciec, okaz...