Odłożyłam klucze z charakterystycznym dźwiękiem na szafkę w korytarzu i zdejmując ze swoich stóp obuwie, udałam się do kuchni. Przystanęłam w progu, kiedy zobaczyłam przy blacie Sophie.
- A co ty tutaj robisz?
Dziewczyna spojrzała na mnie znad szklanki, którą trzymała w dłoni i uśmiechnęła się szeroko.
- Miło cię widzieć, Audrey. Świetnie, że w końcu do nas dotarłaś.
Zignorowałam jej słowa, bo wcale nie były odpowiedzią na moje zadane pytanie. Podeszłam do lodówki i otworzyłam ją, szukając czegoś dobrego. Dostrzegłam jedynie światło. Znowu ta cholerna pustka.
- Alex pojechał na zakupy - wyjaśniła Sophie, odkładając szklankę na blat za sobą.
- Nie mam ochoty dzisiaj na rozmowę - mruknęłam, zamykając lodówkę. - Jestem zmęczona i muszę się wyspać.
- Jak ci się pracuje?
Wstrzymałam oddech i przytrzymałam się krzesła.
- Skąd wiesz, że pracuję?
- Alex mi powiedział, to oczywiste. - Wzruszyła ramionami. - Słyszałam, że jesteś u Luisa Owena.
- Ten facet jest popierdolony i jeśli nie będzie mu coś pasowało, zawsze mogę się zwolnić.
- Takie masz zdanie o moim bracie?
A ja szybko na nią spojrzałam i pomrugałam.
- Luis Owen to twój...
- To mój brat - przyznała, kiwając głową. - To może być dziwne, ale prawdziwe.
Nie wierzyłam swoim uszom.
Sophie i Luis rodzeństwem?
Boże, przecież to dwa różne światy.
Przysunęłam się do dziewczyny i splotłam ze sobą dłonie.
- Nie wspomniałaś mi na początku, że on jest twoim bratem.
- Nie chciałam się tym chwalić. - Wzięła z powrotem do dłoni szklankę i wypiła pomarańczową ciecz. - Nie jestem z nim jakoś bardzo związana. Ja robię, co chcę i on robi to samo ze swoim życiem.
- Wow - wydukałam, kręcąc głową. - Przecież macie inne nazwiska.
- Nasza matka miała na nazwisko Rogers, a ojciec Owen. Nie chciałam jednak nosić nazwiska ojca. Po prostu nie pasowało mi to, że miał inną kobietę.
Zagryzłam wargę, wpatrując się w dziewczynę. Nie chciałam zobaczyć płaczącej Sophie, bo historia mogła okazać się za zbyć smutna i drastyczna. Nie lubiłam takich opowieści i musiałam coś wymyślić, aby wybić dziewczynie z głowy to, że w ogóle o to ją zapytałam.
- Długo już tutaj jesteś? - Przysunęłam krzesło i usiadłam na nim.
- Kilka minut. - Sophie bawiła się kosmykiem swojego włosa. - Ja przyszłam, a Alex pojechał do sklepu. Bał się, że znowu na niego nakrzyczysz, bo nie ma nic do żarcia.
Uśmiechnęłam się szeroko.
Mój brat wiedział, co mówił.
_______________________________
Weszłam do hotelu spokojnym krokiem. Dzisiaj byłam przed czasem w pracy i postanowiłam się teraz aż tak nie spieszyć. Obudziłam się godzinę przed dzwonkiem i ogarnęłam, mając jeszcze kilka minut na zbyciu. Nie dostanę chociaż ochrzanu od szefa. Tyle mnie zadowalało.
CZYTASZ
Tylko Ty | Tylko #1 | ZAKOŃCZONE
RomanceJedynym sposobem pozbycia się pokusy jest uleganie jej. _____________________________ Audrey Wilson przylatuje z wizytą do swojego przyrodniego brata, aby zapomnieć o przeszłości i dręczących ją duchach. Poznaje tam Luisa Owena - przyjaciela Alexa...