Rozdział niesprawdzony, więc wybaczcie mi za błędy. Wszystkim życzę Wesołych Świąt!! xx
Ps:. "Prawdziwy" rozdział 14 mi się usunął i były tam inne treści, no ale trudno. Może kiedyś dopiszę ;) musicie też mi za to wybaczyć niezmiernie :**
_______________________________________________
- Dzisiaj nasz szef jest coś uradowany.
Spojrzałam kątem oka na Emily, która była kucharką w hotelu. Nie miała więcej niż czterdzieści lat. Miała bardzo ładne, blond włosy i szmaragdowe oczy, które wyśmienicie prezentowały się z jej opalenizną. Przyszła do nas, aby trochę poplotkować, a w kuchni dzisiaj nie było za wiele pracy.
- Skąd taka pewność? Zobaczyłaś uśmiech na jego twarzy?
- Zwraca się do wszystkich tak jakoś miło - westchnęła kobieta. - Przecież to robił tylko wtedy, kiedy naprawdę coś wydarzyło się miłego.
- Może jakaś kobieta to spowodowała?
Zarumieniłam się delikatnie i spuściłam głowę, zajmując się dokumentami w komputerze. Może chodziło im o mnie? Wczorajsza kolacja z Owenem po paru kieliszkach Błękitnej laguny okazała się być swobodna i naturalna. Dużo się śmialiśmy i rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym. Głowa mi trochę pulsowała od nadmiarów alkoholu, ale czułam się jednak niesamowicie.
- A co ty sądzisz o tym, Audrey?
Odwróciłam głowę do Emmy i zmarszczyłam brwi.
- Może po prostu jakiś projekt się udał? Albo może spotkanie? Cokolwiek, ale dziewczyna?
- Pan Owen był w związku z kilkoma kobietami. - Emily pochyliła się do nas bardziej, aby nikt nie podsłuchał. - Każda się z nim rozstawała, bo podobno był wymagający czy ostry, coś w tym rodzaju.
Przełknęłam ślinę. Wymagający w czym? W łóżku? Tak samo ostry? Nie wiedziałam, o co chodziło kobiecie, ale nie chciałam się dowiadywać. Przecież nie był w moim typie, więc nie leciałam na niego. Po co miałam dodatkowo wiedzieć o jego przeszłych związkach?
- Ja już chyba będę spadała. Jeśli pan Luis mnie tu zobaczy, zabije mnie - zaśmiała się do nas i puszczając nam oczko, odeszła od lady.
- Ty też dzisiaj promieniejesz - odezwała się z uśmiechem Emma, wpatrując się we mnie z przechyloną głową. - Czy to nie przypadek, że dzisiaj ty i pan Owen jesteście tacy inni?
Prychnęłam i powiedziałam:
- Ja jestem cały czas wesoła, nie to co pan Owen.
- Dzień dobry, Wilson.
Wstrzymałam oddech i podniosłam głowę. Przed nami stał Luis. Uśmiechnął się serdecznie do Emmy, a mnie zmierzył złośliwym spojrzeniem.
Możliwe było to, że usłyszał naszą rozmowę?
- Dzień dobry, panie Owen - wykrztusiłam nie dając poznać po sobie, że byłam trochę zdenerwowana. Dłonie zawisły nad klawiaturą, trzęsąc się.
Ja się go nie bałam.
- Emma, zobaczysz, czy goście spod trójki już wyszli?
- Tak. - Skinęła szybko głową i tak samo szybko nas zostawiła.
Spuściłam głowę, aby tylko uniknąć karcącego spojrzenia szefa.
- Nie wystarczyło ci wczoraj to, że się z tobą pośmiałem i uśmiechałem?
CZYTASZ
Tylko Ty | Tylko #1 | ZAKOŃCZONE
RomanceJedynym sposobem pozbycia się pokusy jest uleganie jej. _____________________________ Audrey Wilson przylatuje z wizytą do swojego przyrodniego brata, aby zapomnieć o przeszłości i dręczących ją duchach. Poznaje tam Luisa Owena - przyjaciela Alexa...