-Jasne... Pod warunkiem, że powiesz mi coś więcej o sobie...- powiedziałam cichym głosem do chłopaka
-Ehh, ale to upierdliwe... Nazywam się Shikamaru Nara, mam 18 lat, a teraz jestem na misji i zapomniałem o zebraniu patyków na ognisko za dnia, a teraz nic nie widzę, ale ty mnie uratowałaś, powiesz mi jak się nazywasz?- Powiedział na początku lekko znudzony, ale potem zaciekawiony moją osobą
-Eiko... 17 lat...- Wydukałam ocierając łzy dłonią
-Ehh... Więc Eiko, miło poznać... Mogę skorzystać z twojego ogniska?- zapytał siadając po drugiej stronie ogniska
-Dobrze... Emm, masz może coś do jedzenia? Ja w przeciwności do ciebie, nie jestem na misji... nie byłam na to przygotowana...
-Coś się znajdzie, ale tylko jeśli ty zrobisz to jedzenie- uśmiechną się pod nosem
-Niech ci będzie, powiedz co masz zjadłabym wszystko!
~~~Po zjedzeniu posiłku~~~
-Dziękuję...- Powiedziałam kładąc się na trawie, i oglądając gwiazdy
-Za co? Jedzenie to nic wielkiego- parskną spoglądając na mnie
-Nie chodzi mi o jedzenie, dziękuję, że się mnie nie bałeś, że się do mnie zbliżyłeś i rozmawiałeś ze mną- Powiedziałam nie odrywając wzroku od nieba
-Nie widzę powodu, czemu miałbym się ciebie bać, nie jesteś straszna, jesteś normalna, taka jak inni- Odparł siadając pod drzewem
Po chwili też się podniosłam i podeszłam do młodego Nary, klęknęłam przed nim i wystawiłam rękę do przodu, by po chwili zaczęły się z niej wydobywać płomienie
-Teraz widzisz, czemu miałbyś się mnie bać? Nie jestem jak wszyscy, jestem zupełnie inna, jestem potworem...- powiedziałam smutno, a oczy mi się zaszkliły od łez, które chciały z nich wypłynąć
Na twarzy chłopaka pojawiło się zdziwienie, zaskoczenie i podziw do moich umiejętności, ale nie strach, nie chciał uciekać, atakować mnie ani nie zaczął mnie przeklinać od bestii
-Ty... T-ty jesteś inny... N-nie boisz się? Nie chcesz mnie z-zabić? P-przecież ja jestem P-potworem!- Krzyknęłam, a z moich oczu popłynęły łzy, jeszcze nikt nigdy nie okazał mi innego uczucia, niż nienawiść, a on nie nienawidził mnie... tylko on
-Nie płacz, nie jesteś potworem, ten ogień jest piękny, spokojnie, już jest dobrze, opowiedz mi co się stało, i czemu potrafisz to zrobić?- Powiedział głosem pełnym troski, ale i zaciekawienia
-Gdy byłam bardzo mała, całą moją rodzinę i przyjaciół pochłoną wielki pożar a ja straciłam pamięć, wszyscy mówią, że to ja go spowodowałam, bo tego samego dnia, zamknięto we mnie to coś, tym czymś jest postać na kształt mężczyzny, który jest wcieleniem ognia, nie pamiętam, kto go we mnie uwięził, ale podobno na skutek tego, zabiłam całą moją rodzinę...- Łzy ciągle spływały po moich policzkach, połknęłam ślinę, i mówiłam dalej
-Straciłam pamięć, i wiem to wszystko tylko z opowieści innych ludzi, przygarnęła mnie kobieta, która w szpitalu pomagała mi dojść do siebie, lecz gdy zaczęłam pokazywać moją władzę nad ogniem, zostałam wyrzucona z domu, przez te wszystkie lata wyzywano mnie, szydzono ze mnie i próbowano mnie zabić za wszelką cenę, bo bano się mnie, ale teraz uciekłam, jestem wolna, nareszcie...- powiedziałam, i rozpłakałam się na dobre
-Dziękuję, już dobrze... ciii... przepraszam, mogłem nie pytać, za słabo się znamy...- powiedział i chciał mnie objąć, ale po powiedzeniu ostatniego zdania zawahał się, lecz wtedy z przypływu emocji to ja rzuciłam mu się na szyję i ściskając wypłakiwałam się jego ramię...
-Musiałam się k-komuś wygadać... p-przepraszam i d-dziękuję...-Powiedziałam ściskając Shikamaru jeszcze bardziej
-Ciii... Już spokojnie... Jesteś bezpieczna, wszystko będzie dobrze...- uspokajał mnie chłopak gładząc po głowie...
Zasnęłam...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~Hejo! Starałam się napisać coś dłuższego, ale nie wiem czy mi wyszło, mam nadzieję, że się porobiło i do następnego! Papa! ;3
~Obiecuję, że jeszcze poprawię ten rozdział ;>
(594 słowa)
CZYTASZ
Poszukiwana (Shikamaru x OC)
FanfictionTo moje pierwsze opowiadanie, więc mam nadzieję, że wam się spodoba. „-Przecież tak go nienawidzisz, czemu to robisz? -Jeśli mamy być razem już zawsze, chcę, żebyś była szczęśliwa..."