Ruggarol es real ? ×

Columbia !!! #4

Wszyscy wstaliśmy o 5,ponieważ mieliśmy samolot o 10 a 2 h wcześniej musimy być na lotnisku. Szybko z Carolina umylysmy się i wzielysmy za pakownie. Musiałyśmy spakować 3 walizki. Nie obyło się oczywiście bez rozmowy.
-hej , Karol tobie też się wydaje że ruggero jest jakiś inny ? Taki bez energii. W dodatku nie było cande.A z tego co wiem do jutra jest w Chilach.
-nie mam pojęcia właśnie co się mu dzieje. Taki bez energii zawsze rano biegał po hotelu a teraz...
-wiesz co mam pomysł !
Już miała mi opowiadać ale do pokoju wparował Jorge z Agusem.
-siema dziewczyny. Jak pakowanie? -spytal Agus
-w porządku -odpowiedziałyśmy w tym samym momencie.
-okej ,mówicie w tym samym momencie co knujecie ?-spytal Agus
-dobra, ale nie mówicie tego ruggero.
Chłopacy pokazali znak że są cicho.
-ruggero jest cały czas smutny. Chcemy odkryć dlaczego i go rozweselić.i myślimy jak.
-hahhahaa wiecie co to chyba tylko Karol jest w stanie to zrobić -wybuchl śmiechem Jorge.
-czemu-spytaly obydwie w tym samym czasie
-eee bo no , mają dobry kontakt! -wybrnąl Agus z tego co powiedział Jorge i spojrzał na niego miną ,,zaraz ci coś zrobię"
A właśnie tu jest plan jak siedzimy w aucie.
Spojrzałyśmy na plan
-o dziewczyny w jednym -powiedzialam
-to dobra okazja żeby wymyśleć  plan ! A później wam napiszemy w SMS.
Do pokoju szybko wbiegł ruggero
-ej dziewczyny chodźcie bo się spóźnimy
O co wy tu robicie ?
-gadamy-powiedzial Agus
-dobra chodźcie już

Ruggero pomógł mi z moimi walizkami a Agus z caroliny.
Wsiedliśmy wszyscy do autobusu.
Jak Carolina mówiła wraz z dziewczynami obmyślałyśmy plan.
-dobra wiem ! Karol ma z nim bardzo dobry kontakt więc jak będzie miała okazję to z nim pogada. Jak doleciemy będziemy mieli czas ,nawet jeśli nie dziś to jutro bo jeden dzień wolny mamy.
Co wy na to ?
-zgoda!-krzyknęłyśmy wszystkie
Całą resztę drogi gadałyśmy i się smielismy

O 8:30 byliśmy na lotnisku. Przeszliśmy przez odprawę i czekaliśmy na lot. Wszyscy razem rozmawialiśmy w kółku oprócz ruggero. Postanowiłam usiąść koło niego i z nim porozmawiać.
-cześć
-hej Karol co się dzieje?
-sama chce cię o to zapytać ? Co z twoją energią no i siedzisz tu sam i z nikim nie rozmawiasz widać ,że coś jest nie tak. Martwimy się
-wszystko jest w porządku -powiedzial i posłał uśmiech w moją stronę.
Patrz samolot już jest

Weszliśmy na pokład samolotu.
Znów nikt nie miał miejsc przy sobie ,ale na nasze szczęście w samolocie oprócz nas były może ze 3 osoby więc znów usiedliśmy jak chcieliśmy.
Do mnie dosiadł się ruggero.
Gadaliśmy chwilę ,ale ja zasnelam.
Obudzil mnie ruggero informując że już prawie jesteśmy.

Po wylądowaniu wysiedliśmy i udaliśmy się do autobusu. Siedzieliśmy tak jak w drodze na lotnisko czyli dziewczyny w jednym a chłopacy w drugim.

Nie jechaliśmy do hotelu tylko od razu na jedzenie. Byliśmy w jakiejś restauracji.
Każdy z nas zamówił co innego.
Po zjedzeniu dojechaliśmy do hotelu i poszliśmy do pokojów. Tym razem dzieliłam go z katją. Po tym wszystkim mieliśmy czas dla siebie.
Dziewczyny spytały wszystkich kto idzie na plażę. Zauważyłam że szedł każdy oprócz ruggero więc też powiedziałam że nie idę. Postanowiłam zostać w hotelu.
Ruggero wyszedł z hotelu w jakies miejsce a ekipa poszła juz w stronę plaży. Postanowiłam zrobić live na moim Instagramie. Po 10 minutach wyszłam z hotelu aby zaczerpnąć trochę świeżego powietrza.

Szłam w kierunku parku który znajdował się 20 minut od hotelu. Podeszłam do jeziorka aby popatrzeć na wodę.
Za mną wyłonił się Matteo i mnie wystraszył.
-co ty tutaj robisz ?
Podskoczyłam ze strachu.
-ruggero ! Nie rób tak więcej
-przepraszam , mogę się dosiąść?
-Jasne !
Mogę spytać co się stało ? Jesteś cały czas w złym nastroju.
-zerwalem z Cande
Po tym mnie zamurowało. Nie wiedziałam co mam powiedzieć.
Według mnie to była idealna para.
Myślałam że bedą razem szczęśliwi na zawsze. Ale się myliłam.
Rozmawialiśmy tak do 23 aż w końcu zrobiło mi się zimno. Wróciliśmy do hotelu. Zauważyłam że od razu poprawił mu się humor.
Poszliśmy do mojego pokoju i razem z Katją rozmawialiśmy we trójkę do 4 nad ranem i poszliśmy spać.