6

450 14 10
                                    

1/5 maraton
Artura Sikorskiego. Po raz kolejny słyszał mnie jak śpiewam.
- Jak długo tu stałeś?
- Tyle ile trzeba było
Zapanowała niezręczna cisza. Postanowiłam ją przerwać
- Wracamy?
- Tak chodź
Wzięłam deskę i ruszyliśmy z Arturem do hotelu. Położyłam deskę i zaczęłam jechać Artur zaczął za mną biec żeby nie zostać w tyle. Zapatrzyłem się i poleciałam do przodu byłam gotowa na bolesny upadek kiedy ktoś złapał mnie w tali. Odwróciłam się i zobaczyłam Artura. Czemu ja się tak dziwie przecierz z nim do domu szlam. Nie ważne. Paczyliśmy sobie tak w oczy przed chyba dość długą chwile.
Mogłam się zatopić w tych jego niebieskich tęczówkach. Po chwili nasze twarze zaczęły się zbliżać do siebie. I......,.
~Artur~
Szliśmy do hotelu. Majka jechała na desce zobaczyłem jak się przechyla do przodu. Szybko podbiegłem do niej i złapałem ją. Patrzyła na mnie swoimi pięknymi oczami. Nie mogłem wytrzymać i....








Hej!!!!!!
Chciałam ogłosić że zaczynamy maraton. A ponieważ dziś już jest późno rodziały pojawią się jutro. Do następnego!!!

Marzenia się spełniają|| A.SWhere stories live. Discover now