Te łzy nie miały prawa bytu. Nie mogły przecież zmienić smutnej rzeczywistości i tego, że ktoś błędnie zrozumiał całą sytuację. Te wszystkie negatywne komentarze nie były nawet warte jednego spojrzenia. Te same komentarze sprawiły, że niesamowity ból rozsadzał je serce. A przecież tak niedawno ją uwielbiali...
Te łzy nie mogły się pojawić przy nim. Nie chciała pokazać, że czyjeś głupie zdanie ją ruszyło. Nie chciała pokazać mu swojego smutnego oblicza a na dodatek tak kruchego. Na codzień mogła jeździć najbardziej przerażającymi kolejkami w parku rozrywki, mogła skakać na bungee, czy nawet robić różne inne, wywołujące strach rzeczy. Ale nie mogła pokazać, jak bardzo jest słaba.
- Poprosiłem cię tylko o odpowiedź. Dlaczego... - przerwał spogladając na dziewczynę, która siedziała z opuszczoną głową. - River? - nie usłyszał chociażby szybkiego pomruku, dlatego szybko zerwał się ze swojego i podszedł do aktorki. - River? Ty płaczesz?
Odgarnął jej włosy, które zakrywały cały twarz i ujrzał niesamowicie smutny widok. Łzy smutku na twarzy tak radosnej osoby, jaką była River.
- Ja nie jestem na ciebie zły! - zaprzeczył zdecydowanie. - Ja jedynie chciałem wiedzieć o co chodzi. Prawda, nie przysięgaliśmy sobie wiecznej miłości, ale... Po prostu czułem się źle z tym, że jakiś mężczyzna może być posądzany o związek z tobą. Przepraszam. Naprawdę...
- Nie o to chodzi - zaprzeczyła szybko już spokojniejszym głosem. Zgarnęła pięścią wszelkie łzy znajdujące się na jej twarzy i spojrzała odważnie na swojego męża. - Przecież masz prawo być wściekły. Kto w końcu chciałby znać się z taką osobą jak ja? - uśmiechnęła się gorzko i kolejne łzy zaplątały się w okolicy jej rzęs.
- O czym ty mówisz? - zmarszczył zdezorientowany brwi a po chwili zabrał swój telefon. Rzucił wzrokiem na tekst, który czytała brunetka. Tu chyba raczej nie chodziło o artykuł a raczej tysiące negatywnych komentarzy skierowanych w jej stronę. To one niszczyły ją najbardziej.
- Jak ludzie mogą być tak okrutni. Oni nawet ciebie nie znają! Jak oni mają czelność jeszcze wypowiadać się na twój temat?!
Z każdą chwilą ogarniała go coraz większa frustracja, która przeradzała się w chęć działania. Przecież nie mógł tego tak po prostu zostawić! Jeśli tak by postąpił te komentarze zamieniły by się w coś znacznie gorszego i już nawet nie chciał myśleć w jakim by wtedy stanie znalazła się Hudgens.
- Daj mi telefon do swojej managerki. - Odezwał się poważnym głosem wystawiając w jej stronę dłoń.
- Ale do czego jest ci on potrzebny? - spytała zdezorientowana.
- Muszę do niej zadzwonić! Nie zostawię tak tego. - Zerwał się znowu. Te kilka słów naprawdę wyprowadziło go z równowagi i chyba jak najszybciej powinien był się uspokoić, ponieważ dla kogoś to nie może skończyć się dobrze.
River niechętnie przystała na prośbę bruneta i wręczyła mu model z uruchomioną listą kontaktów. Nie czekając długo szybko wpisał numer kobiety i odczekał chwilę aż zostanie pomyślnie połączony. Przy tym nerwowo wystukiwał stopą rytm nieznanej sobie piosenki.
- Halo? - po drugiej stronie odezwał się oczekiwany głos.
- Dzień dobry. Z tej strony Aiden Lee.
- O, jak miło, że tak znana osoba kontaktuje się ze mną. - Zachichotała. - A w jakiej sprawie do mnie dzwonisz?
- Czytałaś może dzisiaj portale plotkarskie?
- Jeszcze nie. Zrobię to, gdy tylko...
- Proszę, zrób to teraz... - odezwał się błagalnym tonem. Chciał, aby ta sprawa została rozwiązana jak najszybciej i to przez odpowiednie osoby. Sam czuł się bezradny. Christine westchnęła ciężko, jednak zrobiła to, o co prosił ją mąż jej podopiecznej. Weszła na pierwszą lepszą stronę plotkarską i zdziwiona weszła na artykuł zawierający w tytule imię River. Przez chwilę nie odzywała się, jednak gdy skończyła lekturę razem z kilkoma komentarza dała upust swoim emocjom.
CZYTASZ
We got married
RomanceCzego nie zrobi telewizja aby przyciągnąć uwagę widza? Stworzenie programu, gdzie w pary zostają połączeni celebryci, okazało się wielkim sukcesem stacji MTV. Jeszcze większą popularnością cieszy się ich nowa para, Aiden Lee, jedna z najbardziej roz...