21. Nigdy nie...

1.2K 176 17
                                    

Ich pobyt w Australii był świetnym czasem relaksu, jednak wszystko co dobre szybko się kończy. Także było też z ich wakacjami, na których nie tylko wypoczęli, ale i też poznali minusy niesłuchania się męża (River) i poznali co to znaczy być całowanym (Aiden). Jako że ich wyjazd trwał dobry tydzień teraz z wielkim smutkiem musieli powrócić do swoich obowiązków. Ze strony Aidena był to wywiad dla stacji radiowej BBC głównie dotyczący jego nadchodzącego albumu, trasy światowej jak i też udziału w obecnym programie We got married. Wywiady w radiu były jedną z rzeczy, które naprawdę lubił, dlatego że dziennikarze zwykle byli wkręceni w temat muzyki i wiedzieli o co chodzi anie tak jak telewizyjni dziennikarze, którzy dostają gotowe pytania i muszą udawać, jakby wiedzieli o co w nich chodzi. Ogromnym plusem wywiadów radiowych było to, że słuchacze nie mogli zobaczyć jego reakcji na dane pytanie, właśnie dlatego tą formę lubił najbardziej i najczęściej brał w niej udział.

Mimo że w Australii niesamowicie podobało mu się to czyste niebo, to jednak musiał przyznać, że tęsknił za deszczowym Londynem. Dzisiejszy dzień także nie był wyjątkiem i zaczynało już mocno padać, gdy jego manager zatrzymał samochód przed budynkiem stacji radiowej. Tak jak mógł spodziewać się znajdowała się tam dość duża rzesza jego fanów, która gdy tylko zobaczyła czarnego mini vana rzuciła się w jego stronę blokując wyjście, tak, że musiał być eskortowany przez ochroniarzy.

W rozgłośni czekała już dziennikarka, która swoją kolorową stylizacją i rudymi włosami wyróżniała się na tle innych, szarych ludzi i nudnej pogody.

- Florence Bennett. Miło mi poznać. - Wyciągnęła do niego dłoń i wskazała mu miejsce naprzeciwko siebie. - Fajnie jest gościć takich utalentowanych i młodych artystów.

- Dziękuję bardzo. Mam nadzieję, że wywiad pójdzie dobrze i nie okażę się zbyt nudny.

- Na pewno nie. - Machnęła ręką i pokazała mu szeroki uśmiech. - Przynajmniej ja sprawię, że taki nie będziesz.

Po pięciu minutach weszli na wizję a Florence z wielką wprawą przedstawiła swojego dzisiejszego gościa dając mu też chwilę na przywitanie się, po którym zaraz zadała pierwsze pytanie.

- Aideen, doszły mnie słuchy, że właśnie wróciłeś z Australii. Co przywiało cię na tak odległy kontynent?

- Dokładnie wróciłem trzy dni temu i chciałbym napomknąć, że to naprawdę piękny kraj i warto jest go odwiedzić nie tylko dla kangurów. Jeśli chodzi o pytanie co tam robiłem... Razem z całą ekipą We got married udaliśmy my się na mały, programowy wypoczynek.

- Potraktujmy to jako miesiąc miodowy twój i River. - Zaśmiała się.

- Dokładnie.

- Gdy wspominamy już o programie... Jaką osobą jest River?

- Jest przede wszystkim nieprzewidywalna, trochę szalona i zabawna. Jest także niesamowicie otwarta i potrafi z każdym rozwinąć temat. Przez program staliśmy się naprawdę dobrymi przyjaciółmi, którzy świetnie się ze sobą dogadują.

- Zazdroszczę wam takiej dobrej relacji. W dzisiejszym świecie ciężko jest o dobrą przyjaźń... Dobrym przykładem jest twoja piosenka "Change the world".

- Piosenka ta opowiada o konsumpcyjnym i samolubnym świecie i jest jedną z niewielu w moim repertuarze dotykających poważniejszych tematów.

- A zatem posłuchajmy. Aideen Lee "Change the world". - Dziennikarka puściła piosenkę a mężczyzna mógł wziąć głęboki, bo pierwszą część wywiadu miał już za sobą. - Mówiliśmy właśnie o programie rozrywkowym, w którym właśnie bierzesz udział... - Rudowłosa powróciła do tematu, gdy piosenka dobiegła ku końcowi. - Po za tym jesteś w przygotowaniach do nowego albumu. Czy mógłbyś nam zdradzić, jaki on będzie?

We got marriedOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz