Część 3

7.4K 471 284
                                    

Halloween było dla uczniów Hogwartu czasem pełnym emocji. Uczta była bardzo oczekiwana, a dekoracje uznane za fenomenalne. To był także ważny dzień dla pierwszorocznych, bo od tego momentu mieli uczyć się zaklęcia lewitacji na Zaklęciach. Ron i Hermiona byli razem w parze, podczas gdy Harry i Seamus usiedli za nimi. Gdy przeszli do praktyki, Harry usłyszał, jak Hermiona mówi:

- To Wing-gar-dium Levi-o-sa, wymawiaj „gar" ładnie i długo.

Ron spojrzał na nią ze zirytowanym wyrazem twarzy, ale potem ostrożnie wypowiedział, naśladując ją:

- Wing-gar-dium Levi-o-sa. – Niestety, wciąż wymachiwał rękami jak wiatrakami, więc czar nie zadziałał.

- Nie wiem, jak Ron może ją znosić – powiedział Seamus, gdy razem z Harrym i Ronem opuścili salę. Hermiona została, by porozmawiać z profesorem Flitwickiem. – Ona jest koszmarna.

- Być może czasem jest trochę przemądrzała, ale jest w porządku – odparł Ron.

- Hermiona jest naszą przyjaciółką – powiedział stanowczo Harry.

Nie widzieli wspomnianej przyjaciółki przez resztę dnia i zaczęli się jeszcze bardziej martwić, gdy nie pojawiła się na uczcie halloweenowej.

- Parvati powiedziała, że Hermiona jest w łazience dziewczyn i płacze – poinformował ich Neville.

Harry i Ron spojrzeli z żalem na ich talerze wypełnione pysznym jedzeniem.

- Trzeba po nią iść – powiedział w końcu Harry.

- Tak, chodźmy, zanim zmienię zdanie – mruknął Ron, wstając.

Harry zapukał do dziewczęcej łazienki, czując się zdecydowanie niezręcznie.

- Hermiona, jesteś tam?

- Idź stąd, Harry – doszedł do nich piskliwy głos z wewnątrz.

- Wyjdź, Hermiono. Co się dzieje?

- Słyszałam, co Seamus mówił o mnie. Założę się, że też uważasz mnie za „koszmarną".

- Seamus był dupkiem, Hermiono – powiedział Ron. – Nie sądzimy, że jesteś koszmarna. Przegapisz ucztę, jeśli nie wyjdziesz. Jest naprawdę świetna.

Drzwi otworzyły się gwałtownie.

- Poważnie, Ron? Jedynie, o czym potrafisz myśleć, to swój żołądek. – Hermiona stanęła z rękami założonymi na biodrach.

Zanim Ron zdołał odpowiedzieć, usłyszeli krzyk, dochodzący z oddali.

- Co się dzieje? – spytała Hermiona.

- Zostańcie tu, sprawdzę to – powiedział Harry, posuwając się do przodu. Nagle zatrzymał się w pół kroku. – Ron – wyszeptał. – Co to jest?

Hermiona spojrzała skamieniała, podczas gdy oczy Rona rozszerzyły się.

- To chyba troll!

- Biegiem! – szepnął głośno Harry, chwytając dłoń Hermiony i biegnąc korytarzem. Kiedy dotarli do kolejnego przejścia i nie widzieli trolla, zatrzymali się, by na chwilę złapać oddech.

- Co to tu robi? – spytał Ron.

- Patrz, tam jest profesor Snape – powiedziała Hermiona, wskazując palcem korytarz.

Snape wydawał się skradać do schodów, które prowadziły na trzecie piętro. Zbierając się na odwagę, Harry zawołał:

- Profesorze Snape!

Kocham cię, Lily | TłumaczenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz