Lena
Rok 2183
- O nie! Skurcze, się zaczęły!
Co mam robić! - wołam do swojej przyjaciółki z przerażeniem.- Jedź do szpitala! - odpowiada Lisa z ognikami smutku w oczach.
- Nie mogę! Zabiorą mi je...
Zabiorą mi dziecko!
- To nie wiem. Rób co chcesz.
Przepraszam że to powiem, ale moim zdaniem i tak ci je zabiorą. Nie możesz ukrywać go całe życie!Nienawidziłam jak życzyła mi źle, zawsze to robiła. Była cholernie zaborcza, ale za to ją lubiłam. Była blondynką, szczupłą, wysportowaną, młodą. Jej wygląd niesamowicie pasował do charakteru. Jednak wbrew pozorom potrafiła być dobra i pomagać innym.
- Ahhhhhh - kolejne moje westchnienie bólu
Nie dam już rady - prawie wywarczałam.
- No dobra... Postaram się odebrać twój poród, ale jak coś pójdzie źle to nie moja wina. - Wyjąknęła że strachem.Położyła mnie na białym ręczniku, założyła nowe rękawiczki do mycia naczyń. Zdjęła mi spodnie wraz z majtkami. Chwyciła mnie za kolana i rozchyliła powoli nogi.
- Przyj, przyj, już prawie - mówiła pospieszającym tonem.
- Robię co mogę! - warczałam.
- Widzę główkę! - krzyczała do mnie.
Nagle po pomieszczeniu rozległ się płacz dziecka.
- Udało się! - wypaliła podekscytowana.Owinęła go w koc i podała mi. Byłam szczęśliwa i pierwszy raz od kilku miesięcy poczułam że niczego mi nie brakuję. Leżałam tak wtulona w dziecko tylko przez chwilę.
Nagle poprzez wywarzenie drzwi butem do środka weszło około 20 kobiet w mundurach z napisem DRAN, był to oczywiście podstawowy oddział w tej stronie świata. Od razu zauważyły mnie i dziecko. Jedna z nich podeszła do mnie i zaczęła wyrywać mi dziecko bez żadnego słowa.
Nie mogłam puścić. Nie mogłam się poddać! Ale po chwilowym szarpaniu spojrzała się na kobietę z czapką w kolorze mundurów. Ona kiwnęła głową.
Dziewczyna wzięła nóż z kieszeni i odcięła mi rękę. Po chwili do pokoju weszła zszokowana Lisa. Dziewczyna spojrzała na nią i zapytała chlodno, bez rzadnych emocji.
- Czy to ty odebrałaś poród?
- Tak... - odpowiedziała jakby coś podejrzewała.
Bez wąchania wyjęła pistolet z paska i strzeliła jej w głowę.- Nieeeeeee! Kurwa mać! - wrzasnęłam.
- To za zadzieranie z rządem. Krzyknęła ta z czapką i wszystkie wyszły.
Dopiero zaczęłam czuć ból w odciętej aż do łokcia ręce. Zostałam sama obok ciała Lisy, sama i moje myśli, okropne myśli....Witam serdecznie! Jeśli podoba wam się rozdział to dajcie znać! Będę wstawać dalej rozdziały ;)

CZYTASZ
Nietrwali
Science FictionRok 2158 - PRZEŁOM Rząd najwyższy zarządził podział świata na 2 części męską i żeńską. Wybucha wojna między 2 odmiennymi światami.Postawiono wielki mur, który ponoć widać z kosmosu. Przejście tam samemu jest niemożliwe... Poznamy losy 3 różnych post...