Bieg wydarzeń

41 8 3
                                    

"Chyba mnie nie zrozumiałeś. Nie chcę twojej duszyczki, pragnę tylko Ciebie- Powiedział tonem, od którego zadrżały fundamenty mojego istnienia."

Shin przez dłuższą chwilę spoglądał na moją twarz, lecz widząc w oczach dezorientację i przerażenie niechętnie cofnął  dłoń z policzka.

Moje serce waliło jak oszalałe, nie wiem czemu tak gwałtownie zareagowałem na bliskość upadłego. Demon widząc rumieniec zaśmiał się.
- Spokojne maluszku, nic ci nie zrobię, no chyba że sam o to poprosisz- Mówiąc to łagodnie się uśmiechnął, co dodało mi otuchy i pozwoliło mi uwierzyć w jego słowa.

Słońce zaczęło zachodzić obsypując nas ciepłymi promieniami, i sprawiając że cienie stawały się coraz dłuższe.
W miedzianym blasku jasne włosy Shina zdawały się lśnić czystym srebrem. Obserwując to piękne zjawisko nagle zapragnąłem dotknąć błyszczących kosmków. Lecz zanim zdążyłem to zrobić upadły odezwał się tym samym wyrywając mnie z tego swoistego transu.

-Nastaje zmierzch powinniśmy wracać do rezydencji- Mówiąc to odwrócił się ku bramie i zaczął powoli iść, zmuszając mnie tym samym do pójścia w jego ślady.

Ramię w ramię minęliśmy ogromny łuk i przeszliśmy przez otwarte wrota które zamknęły się za naszymi plecami z cichym trzaskiem. Po krótkiej wędrówce znaleźliśmy się pod drzwiami mojego pokoju. Shin pocałował mnie delikatnie tuż pod linią przydługiej grzywki i uśmiechnął się na odchodnym zmierzając w tylko sobie znanym kierunku.
___________________________
Joł pchełeczko. Podobał ci się ten rozdzialik? Podziel się ze mną swoimi spostrzeżeniami.
                             Wysyłam gorące całuski~Autorka

Gdy przyjdzie koniec...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz