Stoję wśród białych obłoków, nie wiem gdzie jestem, jednak chciałbym już nigdy nie opuszczać tego miejsca. Czuje obecność Shina wewnątrz mnie. To bardzo dziwne uczucie, nie wiem do czego mógłbym to przyrównać. Mam wrażenie jakby nasze jaźnie złączyły się ze sobą. Teraz tworzymy jedność, istniejemy w doskonałej harmonii.
Otoczenie się zmienia. Widzę bramy raju, a także dwoje ludzi zapewne Adama i Ewę. Są prawie zupełnie nadzy, a okrywają ich tylko wątkie liście figi. Idą w naszą stronę że spuszczonymi głowami i zgarbieni pod ciężarem winy. Mijają nas bez słowa przechodząc przez łuk, pod którym stoją pilnujące go anioły. Opuszczają Eden podarowany im przez Boga.
Idę ich śladami, a za moimi plecami zamykają się złote wrota informujące, że nie ma już odwrotu.
Czas mija nieubłaganie.
Ewa powiła synów.
Dwaj mężczyźni składają ofiarę.
Kain zabija Abla.
Umierają pierwsi rodzice.
Czuję ból i rozpacz. Wiem że Shin próbuje przyjąć na siebie całe cierpienie, lecz przez wyrwę w murze sączą się jego emocje.
Znajdujemy się w rezydencji. Mogę niemal dotknąć wszystkich przedmiotów w niej się znajdujących. Jest też coś innego...
Samotność...
Równie namacalna co stojące przede mną ściany.
Nie widzę już nic. Tylko ciemność, z którą próbuje walczyć mała iskierka. Światełko ciągle rośnie i pulsuje, w końcu pochłania mnie całego w wielkim rozbłysku.
CZYTASZ
Gdy przyjdzie koniec...
RomanceCzy można nauczyć się kochać nawet po śmierci? Historia z fragmentami nieodpowiednimi dla młodych czytelników. Zaleca się czytanie jej osobom tolerancyjnym i o wrażliwym serduszku Okładka zrobiona przez @girlinthewindoww