~*~
- No no no kogo moje piękne oczy widzą. Czy to nie przypadkiem ta słodka kujonka Jenifer. - Powiedziała Isabella DZIWKA Stanley do swojej najlepszej przyjaciółki Margaret DZIWKI Tyler.
- No chyba ci Stanley coś na oczy padło. - Odwarkłam bo dość miałam tego jak zawsze do mnie mówiła i jak mnie traktowałam. To nie ja rozkładałam nogi przed każdym chłopakiem który miał dzianych rodziców. Pewnie ich rozmowy w łóżku były na poziomie ohhh ahhh bo ich IQ nie pozwalało na więcej.
- Uuuu nasza kujonica potrafi mówić. I co biedactwo podwieść cię ? A przepraszam cię twoja tłusta dupa się tu nie zmieści. Wybacz. - Powiedziała po czym zaczęła się śmiać razem ze swoją psiapsiółeczką Margaretką. - Naszej biedaczki nawet nab ilet nie stać że musi iść pechotą. Żałosne. Przez duże Ż. - powiedziała po czym odjechała z piskiem najeżdżając jeszcze na kałuże której połowa wody wylądowała na moich miętowych spodniach. Dziewczyna się filmów na oglądała i szpanuje. Pomyślałam i ruszyłam dalej. Do domu dotarłam cała przemoczona bo jak na złość zaczął padać deszcz.
- Jenifer kochanie objad już gotowy.
- Nie jestem głodna. - Powiedziałam po czym skierowałam się do swojego pokoju. Kochana mama nawet nie zauważyła że jestem cała ubabrana z błota i przemoczona. Pewnie znowu czekała z obiedem dla swojego nowego narzyczonego dlatego obiad był tak późno. Po szybkim ogarnięciu się zajrzałam na twittera. Zostałam zaobserwowana przez Justina i tych nowych uczniów. Z ciekawości weszłam na jego profil JUSTIN DREW BIEBER głosiła jego nazwa.. Hmm całkiem fajnie współgra to drugie imię z tym całym szykiem. Przez ilość osób które go obserwują mało nie udusiłam się własną śliną. nie miałam pojęcia dlaczego tych osób jest aż tyle. Najgorsze jest to że jego ostatni wpis głosił:
-He j @JenniferSee czy to ja sprawiam że wszystkie twoje mięśnie sie tak spinają? Przed nami 14 długich dni ! - Szybko odpisałam na tego twetta chodz z moimi trzęsącymi się dłońmi było trochę trudno.
- Witaj @justinbieber byłeś aż w tak bliskim kontakcie ze mną że czułeś moje mięśnie ? Zadziwiające... 14 koszmarnych dni.... - Po odpisaniu szybko się z tamtąd zmyłam i weszłam na Facebooka zaproszenia do grona znajomych od tych samych osób, oraz wiadomość od Justina.
- Dzisiaj pierwszy dzień naszej dwutygodniowej pracy więc liczę że mnie odiwedzisz, chyba że chcesz żebym ja wpadł. - Sprawdziłam że jest dostępny więc szybko wystukałam odpowiedź.
-Raczej myślałam że zostawisz to na ostatni dzień a dokładniej zwalisz to na moją głowę. A tu takie zaskoczenie. No proszę, proszę.
- Lubię zadziwiać ludzi. Więc jak będzie ?
- Jeśli nie masz nic przeciwko to ja mogłabym wpaść.
- Jasne że nie. To zadzwonię do ciebie aby dowiedzieć się gdzie dokładnie mieszkasz. - Zadzwoni ? Serio ZADZWONI ? Czytałam tą wiadomość jak głupia przez jakieś 3 minuty bo nie wierzyłam że może mieć mój numer. Nie zdąrzyłam się zapytać bo już go nie było. Weszłam do łazienki poprawiłam swój makijaż i zeszłam na dół.
- Mamo ja będę szła do kologi bo musimy zrobić pracę na angielski.
- Okey - Wybełkotała po chwili. Czyli pewnie siedzi z nowym kochasiem i zabawia się w sypialni. Wyszłam przed dom i usiadłam na zimnych marmurowych schodach.
Powinnem być za jakieś 3 min. JuJu xx
Siedziałam i czekałam na niego nie chciałam wracać do domu. Nie prędko. Fakt co moja mama robi w łóżku w którym rok temu robiła to samo obrzydzał mnie. Patrzyłam się w dal gdy nagle zobaczyłam białe Lamborghini. Samochód zatrzymał się przed bramą a ja nie wiedząc kto jest właścicielem siedziałam i wpatrywałam się w niego dalej.
- Może byś się w końcu ruszyła co Jen ? - Usłszłam rozbawiony głos Justina.
~*~
I co myślicie ? Nasza 'niewinna' Jen pokzauje pazurki .
Czytasz = komentujesz.
Jeśli wam się podoba to gwiazdkujcie i komentujcie bo to na prawdę zachęca !
CZYTASZ
Zmienność / Fan fiction Justin Bieber
FanfictionOna skromna dziewczyna. On jej przeciwieństwo. Co jeśli ukrywa coś przed całym światem ? Coś co może go zniszczyć ? Czy spotkanie się tej dwójki wniesie coś do ich życia ? Coś dobrego ? A może przeciwnie wywróci je do góry nogami ? Czy oni wiedzą co...