~*~
*Oczami Justina*
-Mamooo ! Nie uwierzysz kto nas odwiedził. - Krzyk Jaxona wyrwał się z jego ust gdy znaleźliśmy się za drzwiami. Po chwili postać mojej rodzicielki pojawiła się przy nas ze łzami w oczach.
-Nie wierzę że jednak przyjechałeś i to jeszcze z dziewczyną.
-Jestem Jen proszę Pani.
-Miło mi cię poznać ale mów na mnie Pattie. A teraz chodźcie bo właśnie kończę robić kolację.
-Wiedziałem kiedy przyjechać. - Mruknąłem na co moja mama jedynie pokręciła głową z wielkim uśmiechem.
-Nic się nie zmieniłeś.
-*-
Kolacja minęła nam zaskakująco w miłej atmosferze. Tak cholernie za nimi tęskniłem, za tymi rozmowami za szczerym uśmiechem mojej mamy i głupimi docinkami młodszego brata.
-Justin ?
-Tak,mamo ?
-Kochasz ją ? - Spytała mnie, obrzucając grającą razem z Jaxonen Jen.
-Nie wiem.
-Ale jesteście razem, tak ?
-Mamo to jest na prawdę skomplikowane. Ale nie martw się nie zranię jej ponieważ jest dla mnie ważna na prawdę ważna.
-Mam nadzieję.
-My będziemy się już zbierać bo robi się późno a mały Jaxonek rano do szkoły idzie.
-Nie jestem mały, wyoraszam sobie.
-Jesteś i się nie kłóć ze starszym bratem, bo dla mnie zawsze będziesz mały.
-Ale przyjedziecie jeszcze do nas, prawda ?
-Tak mamo jeżeli znajdziemy choć chwilę czasu to was odwiedzimy.
-Cieszę się.
*Oczami Jen*
-Wspaniałą masz rodzinę. Nie rozumiem dlaczego ich nie odwiedzałeś. - Powiedziałam do zamyślonego Justina na co w ogóle nie zareagował. - Justin słuchasz mnie.
-Ehm nie nie mam żadnych planów na jutro a Ty?
-Justin do cholery co się z Tobą dzieje ? W ogóle mnie nie słuchasz.
-Mamy mały problem, Jen ale proszę nie panikuj.
-Co się dzieje Justin? - Byłam zdezorientowana nie wiedziałam o co mu chodziło.
-Strzelałaś może kiedyś z broni ?
-No zdarzyło się pare razy ale dawno temu.
-Ale proszę cię nie zadawaj pytań.
-No okey ale mów co się stało !
-Nie rozglądaj się Jen. Widzisz to czerwone ferrari za nami ? -Spytał opanowanym głosem a ja patrząc się w lusterka zauważyłam samochód. Dziwnie znany mi samochód.
-No tak ale o co chodzi ?
-Jedzie za nami prawie od domu mojej mamy. I mam prośbę do ciebie. Zaraz będzie najbardziej oświetlona ulica w mieście i chciałbym abyś odwróciła się do tyłu,udając że szukasz czegoś w torebce. I zobaczyła kto kieruje tym autem. Ale nie przyglądaj się mu za bardzo.
-Rozumiem.
-Widzisz ten mały budynek na rogu. - Wytężyłam wzrok i w pół mroku ujrzałam dom o którym wspominał chłopak. Znajdował się on w całkiem dużej odległości od nas. Cicho mruknęłam w znaku że rozumiem. A chłopak kontynuował dalej. - Za nim jest zakręt a nastepnie ta oświetlona ulica. Gdy miniemy ten dom zaczniesz się obracać tak aby pierwsze światła oświetliły mu twarz i żebyś mogła go zobaczyć. Rozumiesz ?
![](https://img.wattpad.com/cover/13280016-288-k782570.jpg)
CZYTASZ
Zmienność / Fan fiction Justin Bieber
FanficOna skromna dziewczyna. On jej przeciwieństwo. Co jeśli ukrywa coś przed całym światem ? Coś co może go zniszczyć ? Czy spotkanie się tej dwójki wniesie coś do ich życia ? Coś dobrego ? A może przeciwnie wywróci je do góry nogami ? Czy oni wiedzą co...