Rozdział 20

3.5K 166 10
                                    

Miłego czytania ♥

~*~

*Oczami Justina*

Obudziłem się z wielkim bólem głowy oraz z potrzebą zgasienia pragnienia. Po woli otworzyłem oczy dzięki czemu ukazała mi się szklanka wody znajdująca się na stoliku wraz z tabletką przeciwbólową. Siadając zauważyłem kartkę znajdującą się nieopodal .

Wyszłam na zakupy. Mam nadzieję że przydały się te rzeczy :)

          Twoja Jen ♥

Uśmiechając się pod nosem ruszyłem do łazienki. Wziąłem szybki prysznic i z ręcznikiem zawieszonym na biodrach skierowałem się do kuchni. Robiąc kawę usłyszałem dźwięk przekręcanego kluczyka. Z zaciekawieniem skierowałem się do drzwi.
-Emma ? - Powiedziałem gdy ujrzałem znaną mi blondynkę.
-Hej Justin. - Podeszła do mnie rzucając mi się na szyję. Po chwili drzwi się po nownie otworzyły i ukazała się w nich zaróżowiona twarz Jen.
-Ehmm nie przeszkadzam. -Powiedziała uparcie przygryzając swoją wargę. Emma wyswobodziła się z moich ramion i stanęła z równie zdziwioną miną jak Jen.
-Jen poznaj moją eee przyjaciółkę Emme. Em poznaj Jen moją dziewczynę. -Na twarzy Emmy pojawiło się jeszcze większe zdziwienie a twarz Jen zaróżowiła się jeszcze bardziej.
-Uuuuu Justin się ustatkował.  No no tego się nie spodziewałam. A już myślałam że zatrzymam się u ciebie na parę dni no ale cóż nie będę wam przeszkadzać gołąbeczki. Mam nadzieję że wyskoczymy gdzieś razem Justin na jakąś imprezę czy coś.
- Z Jen. -Dodałem.
- Ehm tak z Jen.
-Justin ja nie widzę problemu żeby Emma tu została to w końcu twoje mieszkanie a to twoja przyjaciółka.  -Powiedziała nie pewnie brunetka.
-Więc jak Em ? Zostajesz ? - Spytałem obojetnym tonem. 
-Jeżeli Jen nie będzie przeszkadzać moje towarzystwo to mogę zostać. - Powiedziała wymuszając uśmiech. Nie chciałem aby została a w szczególności nie chciałem żeby spędzała choć chwilę sam na sam z Jen.

-*-

- Ja muszę zadzwonić. - Powiedziałem wstając od stołu. - A wy możecie posprzątać po kolacji. - Wyszedłem z kuchni zostawiając paplanine dziewczyn za dzwiami.

- Chris co ty kurwa chcesz ? 

-Mamy spotkanie na temat Petra i w ogóle jego szajki bo dowiedzieliśmy się czegoś nowego. Bądź tak za 15 minut u mnie.

- Akurat dzisiaj. 

- No a co ty masz niby jakieś inne plany ? A wiesz co chuj mnie obchodzą te twoje plany masz być bo jak nie to będziesz miał przejebane.

-Ems wróciła.

- Że co kurwa ? Justin nie żartuj sobie.

- Kurwa myślisz że sobie żartuję na ten temat ? I za żadne skarby nie chcę ją zostawiać z Jen.

- Kto do cholery jest Jen ?

- Ehmm. Moja dziewczyna.

- Ja pierdole Bieber dzisiaj nie jest prima aprilis nie pierdol tylko masz przyjechać i pogadamy. - Powiedział po czym się rozłączył. Uderzając z całej siły w ścianę strąciłem zdjęcie Jazzy przez co ramka rozleciała się na kawałki a w raz z nią szybka. zajebiście. Po chwili obok mnie znalazła się zmartwiona Jen.

-Justin co się stało. - Powiedziała podnosząc zdjęcie które położyła z największą delikatnościa jakby co najmniej był to największy skarb. Dla mnie był. Ale nie którzy trakatowali to zdjęcie jako mały dodatek do mojego wystroju.

- Nic po prostu będę musiał wyjść na jakieś 30 minut. Poradzicie sobie?

-Oczywiście. - Odpowiedziała Ems wyprzedzając odpowiedzią Jen na co brunetka lekko się uśmiechnęła.

Zmienność / Fan fiction Justin BieberOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz