-Luna, Luna wstawaj.-Mówi znajmomy mi głos.
Powoli otwieram oczy, po czym zaczynam mówić.
-Simo, jeszcze pięć minut.-Odpowiadam zaspana.
-Luna jest godzina 10:30, masz trzydzieści minut na ubranie się i zjedzenie śniadania. O 11:00 mamy wszyscy być na torze.
-Co?! Jak to 10:30. Simon trzeba było mnie wcześniej obudzić!-Krzyczę i po chwili jestem przy szafie, aby przygotować sobie ciuchy.
-Próbowałem, ale spałaś jak zabita.-Mówi smiejąc się.
-Uhg...Z czego ty się tak cieszysz?-Pytam robiąc minę w stylu "Pogrzało Cię".
-Jesteś słodka, jak się złościsz i śpieszysz.-Oznajmia, obserwując mnie. Natomiast ja czuję jak na twarzy się czerwienie.
-Oj Simon.-Mówię już spokojnie.Po tych słowach podchodzę do niego, i mocno go przytulam. Zaraz, zaraz jeśli dziś jest konkurs, to oznacza że Simon...Nie, nie Simon wróci z tobą Luna do Buenos Aires. I nie myśl że będzie inaczej.
-Kocham Cię, i zawsze będę Cię kochać.-Powiedziałam wtulona w Alvareza.
-Ja Ciebie też, nie zapominaj o tym.-Odpowiada.
-Nigdy.-Mówię i czuję jak łzy podchodzą mi do oczu. Simon w tym czasie odsuwa się odemnie i podnosi mój podbródek do góry.
-Luno proszę Cię, cieszmy się chwilą okej? Pamiętaj ja Cię nie zostawie, kocham Cię całym swoim sercem.
-Ale Simon...Ja nie mogę w to uwierzyć że..żee to nasze ostatnie chwilę.-Odpowiadam i czuję jak łzy zaczynają mi lecieć po policzkach.
-Nie są ostatnie, a teraz idź do łazienki, a później zejdź na dół na śniadanie tak?
I proszę nie płacz już.-Odpowiedział zbliżając się do mnie, i ocierając mi łzy kciukiem.
-Bardzo Cię kocham.Po tych słowach Simon mnie pocałował, ten pocałunek był taki delikatny, czułam w nim dużo miłości, ale i troski i smutku. Po chwili tak jak prosił mnie brunet przestałam płakać i poszłam do łazienki. Zrobiłam lekki makijaż, ubrałam się i rozczesałam włosy, po czym umyłam zęby. Po jakiś piętnastu minutach byłam już gotowa, więc zeszłam na dół do restauracji połączonej z hotelem. Od razu zauważyłam Simona, Ninę, Gastona oraz Ambar i Matteo. Nina siedziała przy stoliku z Ambar. Natomiast Simon z Gastonem i Matteo. Postanowiłam dosiąść się do dziewczyn.
-Jak tam Lunita? Stresujesz się przed konkursem?-Zapytała niebieskooka.
-Szczerze to wogóle o tym nie myślę.-Odparłam szybko.
-Luna co się dzieje?-Zapytała Nina.
-Dziewczyny, ale co jeśli Simo...
-Kochana, nie myśl o złych rzeczach tak? Zobaczysz że wszystko będzie dobrze, musisz myśleć pozytywnie.-Odpowiada Nina.
-I przed wszystkim myśleć o konkursie.-Dodaje Ambar.
-Tak...Wiecie co chyba pójdę się prze...-Zaczełam mówić, lecz nagle przerwał mi znajomy głos.
-Dzieciaki, dobrze że wszyscy tu jesteście zapraszam was, trzeba poćwiczyc choreografie. W końcu już dziś konkurs, dajcie z siebie wszystko tak? A teraz za mną.-Przerwała mi Tamara.
-Chyba jednak nici z twoich planów...-Oznajmia Smith.
-Nina idziesz z nami?-Pytam zerkając na brunetke.
-Jasne, dołączymy do was z Gastonem za jakąś godzinę. Muszę z nim pilnie porozmawiać.-Odpowiada Simonetti.
-Okej to do zobaczenia.
-Narazie.Po tych słowach Ja, Ambar, Matteo, Simon i Tamara. Kierujemy się w stronę wrotkowiska, Tamara nas dziś nie oszczędza, ale wkońcu nie ma się co dziwić dziś jest konkurs.
-Luna! Co się z tobą dziś dzieje, jesteś jakaś rozkojarzona przez to choreografia nie idzie Ci najlepiej. Jeśli nie otrząśniesz się do konkursu, będę zmuszona wystawić Ambar na tor, zamiast Ciebie.-Mówi Tamara, wyrywając mnie z moich zamyśleń.
-Ja..Yy...Chyba tak będzie lepiej.-Powiedziałam coś, czego wcale nie chciałam powiedzieć.
-Hej, jesteś pewna, aby Ambar Cię zastąpiła.-Pyta Matteo, spoglądając ze zdziwieniem.
-Ja...Ja już nic nie wiem.
-Tamaro, mogę porozmawiać z Luną na osobności?-Wtrąca nagle Alvarez.
-Nie Simon, ja z nią porozmawiam. Myślę że Luna musi mi coś wytłumaczyć.-Odpowiada Tamara.
I już po chwili oddalamy się od grupy.
-Luna co się dzieje? Chodzi o Simona i jego wyjazd?-Pyta zaniepokojonym głosem i troską w oczach.
-Tak...Tamaro ja...ja go bardzo kocham, tak się boję że...-Mówię, gdy nagle w połowie zdania się blokuje. Już nic po prostu niewiem, czuję jakby ktoś zabierał mi moje serce...
-Posłuchaj wiem że się boisz, ale strach musisz odłożyć na bok, rozumiesz? Jeśli go kochasz to walcz o niego, i przestań blokować się tymi nie pozytywnymi myślami. Rozmawiałam z Ambar, ona opowiedziała mi o waszym planie. Jest on bardzo świetny i czuję że jego tata, pozwoli mu zostać w Argentynie. A jeśli nie, to wykorzystaj z nim te ostatnie chwilę, naprawdę jesteś świetną wrotkarką daj z siebie wszystko na torze. I ciesz się tą jazdą ze swoim ukochanym.
-Wow...Tamara ja nie wiem co powiedzieć naprawdę bardzo mi pomogłaś, i dodałaś dużo otuchy. Dziękuje.-Odpowiadam przytulając się do mojej trenerki.
-Dobrze, teraz wracajmy już do grupy, i kontynujmy trening.-Odparła.
-Tak, chodźmy.-Powiedziałam z uśmiechem na twarzy, i już po chwili wróciliśmy do treningu.Tym razem czułam że choreografia poszła mi bardzo dobrze, cieszę się że mam tak wyspaniałą trenerkę jaką jest Tamara. Tego wieczoru musimy dać z siebie wszystko, aby Simon został. Po skończonym treningu, poprosiłam Tamarę aby zajęła czymś mojego chłopaka. Ponieważ ja, Ambar, Matteo, Nina i Gasotn chcieliśmy przećwiczyć taniec, który zaprezentujemy po konkursie. Simon nawet się tego nie spodziewa, ale na pewno do nas dołączy, czuję że się uda. Tamara ma rację muszę myśleć pozytywnie, a wszystko będzie dobrze.
*Trzy godziny później*
Zegar wskazuję 16:00. Oznacza to tylko jedno, tego roczny konkurs miedzynarodowy został oficjalnie rozpoczętym. Na szczęście ja z Simonem, startujemy jako ostatni. Przez co mam trochę czasu na uszykowanie się do konkursu, pomalować mi się pomaga Ambar, natomiast fryzurę robi mi Nina. Są takie kochane, tyle dla mnie robią.
Po jakiś dwudziestu minutach jestem już gotowa. Nadal z dziewczynami jesteśmy w garderobie, tak się stresuje ponieważ zaraz moja i Simona kolej.-Luna jesteś już gotowa?-Pyta Tamara wjeżdżając na wrotkach do garderoby.
-Yy, tak, tak.-Odpowiada z lekkim uśmiechem, lecz ten uśmiech wynika ze stresu.
-Dobrze w takim razie idziemy.-Oznajmia trenerka.
-Luna, ja i Ambar będziemy na trybunach.-Mówi Nina.
-Tak wraz z Matteo i Gastonem.-Dodaje Ambar.
-Dobrze.-Odpowiadam.
-Powodzenia.-Wtrącają jednocześnie dziewczyny. My natomiast z Tamarą jesteśmy już obok wrotkowiska.
-Boże Tamara tak się stresuje.-Mówię bardzo zdenerwowana do trenerki.
-Luna nie denerwuj się tobie i Simonowi pójdzie niesamowicie, zresztą tak jak zawsze.-Odpowiada z uśmiechem na twarzy. I zaraz obok zjawia się mój ukochany.-A teraz przed państwem zespół z Jam&Roller, wielkie barawa.-Mówi organizator całego konkursu.
-To teraz albo nigdy.-Odpowiada Simon, łapiąc mnie za ręke i wjeżdżając na sam środek toru. Gdy wjechalismy odbyły się ogromne brawa.
-Powodzenia księzniczko.-Szepcze jeszcze szybko Alvarez.
-Kocham Cię.-Dodaje już po ciuchu.Na co w odpowiedzi dostaję szczery uśmiech od mojego księcia. Nagle publiczność cichnie, światła się zapalają, a muzyka zaczyna grac. My wraz z muzyką zaczynamy tańczyć i śpiewać...
Hejka💋💓 Jak wam się podoba kolejny rozdział miśki? Wyraźcie swoją opinię w komentarzu, a i nie zapmnijcie o gwiazdczę😉😚. Jak się pewnie domyslacie jest to już przed ostatni rozdział, tego opowiadania. Do zobaczenia niedługo, miłej nocy.😚😚
CZYTASZ
Czy To Tylko Przyjaźń?~{Lumon}
FanfictionLuna To Zwykła Nastolatka, Pełna Energii, Radości i Pasji. Pewnego Dnia Jej Życie Zmienia Się o 180°. Poznaję Simona z Którym nie odrazu Się Zaprzyjaźnia. Co Jednak Się Stanię Jeśli, Poczują Do Siebie Coś Więcej Niż Tylko Przyjaźń? Co Jeśli Luna Zmi...