- Powiedz mi, czy naprawdę chciałaś jechać na naszą Ligę Światową? - zapytał Karol.
- Wiesz... fajnie by było. - uśmiechnęłam się. - Tylko, że o ile już wiem to ich nie ma.
- A co byś zrobiła jakbyś takie dostała? - zdziwiłam się trochę tym pytaniem. Nie byłam do końca przekonana tym wyjazdem. Powiedziałam tak tylko po to, aby nie urazić Karola. Chociaż w sumie może taki wyjazd nie byłby zły. Dobrze by mi zrobiła taka zmiana otoczenia.
- Nie wiem. - odpowiedziałam po chwili. Kompletnie nic wtedy nie przychodziło mi do głowy, żadna rozsądna odpowiedź. Stać mnie było na krótkie nie wiem , brawo Ola!
- To otwórz kopertę. - uśmiechnął się i wskazał na torebkę, w której była koperta.
Przytaknęłam i wyjęłam ją. Spojrzałam na Karola, a ten tylko głupio się uśmiechał.
- Podoba się? - zapytał z nutką nadziei w głosie.
- Żartujesz? - zapytałam z niedowierzaniem w to co właśnie widzę.
- To prezent dla Ciebie. I nie, nie żartuje.
- Jesteś kochany! - rzuciłam mu się na szyję i zaczęłam płakać. Nadzwyczajnie zaczęłam po prostu płakać.
- Wszystko w porządku? - spytał, a ja tylko przytaknęłam.
- Dziękuję, dziękuję, dziękuję. - powiedziałam po cichu.
- Nie ma za co przecież. - uśmiechnął się. - Nie chce nic mówić, ale za chwilę mamy trening. Jeśli się spóźnię to będzie źle.
- No to na co czekamy? Chodźmy! -krzyknęłam.
Podał mi rękę i tak już szliśmy do końca drogi na halę. Przyjemnie mi się tak szło. Karolowi chyba też.
-----
Przepraszam, że musieliscie tyle czekać, ale brak weny i czasu też dużo zrobił.... Ten rozdział to też taki nie potrzebny, ale to zrobiłam. 😂
Skrzatskry 😘
CZYTASZ
Message with Volleyball Player ✔
FanficCo by było gdyby... Pewnego dnia napisał do ciebie siatkarz?