35

1.1K 62 1
                                    

- Powiedz mi, czy naprawdę chciałaś jechać na naszą Ligę Światową? - zapytał Karol.

- Wiesz... fajnie by było. - uśmiechnęłam się. - Tylko, że o ile już wiem to ich nie ma.

- A co byś zrobiła jakbyś takie dostała? - zdziwiłam się trochę tym pytaniem. Nie byłam do końca przekonana tym wyjazdem. Powiedziałam tak tylko po to, aby nie urazić Karola. Chociaż w sumie może taki wyjazd nie byłby zły. Dobrze by mi zrobiła taka zmiana otoczenia.

- Nie wiem. - odpowiedziałam po chwili. Kompletnie nic wtedy nie przychodziło mi do głowy, żadna rozsądna odpowiedź. Stać mnie było na krótkie nie wiem , brawo Ola!

- To otwórz kopertę. - uśmiechnął się i wskazał na torebkę, w której była  koperta.

Przytaknęłam i wyjęłam ją. Spojrzałam na Karola, a ten tylko głupio się uśmiechał.

- Podoba się? - zapytał z nutką nadziei w głosie.

- Żartujesz? - zapytałam z niedowierzaniem w to co właśnie widzę.

- To prezent dla Ciebie. I nie, nie żartuje.

- Jesteś kochany! - rzuciłam mu się na szyję i zaczęłam płakać. Nadzwyczajnie zaczęłam po prostu płakać.

- Wszystko w porządku? - spytał, a ja tylko przytaknęłam.

- Dziękuję, dziękuję, dziękuję. - powiedziałam po cichu.

- Nie ma za co przecież. - uśmiechnął się. - Nie chce nic mówić, ale za chwilę mamy trening. Jeśli się spóźnię to będzie źle.

- No to na co czekamy? Chodźmy! -krzyknęłam.

Podał mi rękę i tak już szliśmy do końca drogi na halę. Przyjemnie mi się tak szło. Karolowi chyba też.

-----

Przepraszam, że musieliscie tyle czekać, ale brak weny i czasu też dużo zrobił.... Ten rozdział to też taki nie potrzebny, ale to zrobiłam. 😂

Skrzatskry 😘

Message with Volleyball Player ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz