ROZDZIAŁ 4

1K 79 72
                                    

Gotham — miasto wyprane z barw, nad którym nigdy nie świeci słońce.

W miejscu pełnym przestępstw
i szaleństwa znajduje się też nauka. Szkoła. Kto ją w ogóle wymyślił? I dlaczego inni go nie zabili?

Hope wróciła do domu po długim dniu. Otworzyła cicho drzwi i na palcach przebiegła przez korytarz.
— Hope! — zawołał ją ojciec.
Dziewczyna zaklnęła pod nosem. Cofnęła się i weszła do salonu. Na kanapie siedział jej ojciec i macocha Evelyn.

Obok, na fotelu, usadowił się jakiś mężczyzna. Nieznajomy miał na oko z czterdzieści lat. Ubrany był w czarny garnitur. Lekko szpakowate włosy zaczesał do tyłu.

— Ktoś umarł? — zapytała zdziwiona Hope. Nie przywykła do gości. Nikt nigdy nie odwiedzał jej rodziny. No może tylko ci, którym ojciec wisiał pieniądze.

— Dlaczego miał ktoś umrzeć? — zapytał nieznajomy.
,,Bo Evelyn szczerzy się. A jak ona się cieszy, to oznacza, że stało się coś złego" pomyślała Hope.
— Ale ze mnie gapa — roześmiał się nieznajomy. — Nie przedstawiłem się. Nazywam się Maxymilian Devil.

— Devil? Diabeł, tak? — zapytała Hope. — Ale nie będziemy przecież odprawiać jakiś egzorcyzmów, prawda?
— Ależ skąd! — Evelyn pokręciła głową. — Pan Devil jest psychiatrą w St. Mary's High School.
Ale po co on przyszedł? Aaa... — W ułamku sekundy Hope zrozumiała, co się dzieje.

×××××
Podejrzewam, że dziewczyna ma problemy psychiczne powiedziała macocha, wchodząc do kuchni. Okalecza się. Możliwe, że ma też rozdwojenie jaźni. Trzeba jej pomóc.

Nie mam już na nią siły westchnął ojciec nastolatki.
Nie musisz mieć. Proponuję, abyś wysłał ją do szkoły z internatem. Tam się nią zajmą.  Kobieta uśmiechnęła się i objęła od tyłu męża.

×××××
My pomagamy młodzieży... się odnaleźć. — Pan Devil uśmiechnął się.
Ale ze mną wszystko jest w porządku. Nie potrzebuję pomocy — powiedziała Hope i zaczęła wycofywać się z salonu.

Nie odchodź, proszę. — Pan Devil wskazał na pusty fotel. —
Porozmawiaj ze mną. A was prosiłbym o opuszczenie pomieszczenia na kilka minut — zwrócił się do ojca i macochy Hope.

Dziewczyna usiadła na fotelu, a Dylan i Evelyn wyszli z salonu.
Masz na imię Hope, prawda? — zapytał pan Devil.
Tak — potwierdziła. — Nadzieja matką głupich, ale ja nie będę miała niemądrych dzieci — wyjaśniła.

— Oczywiście. — Uśmiechnął się ponownie. — Zadam ci kilka pytań. Proszę o jedno: odpowiadaj szczerze.

,,Szczerze? Ale co mi to da? Zostanę przeniesiona do jakiego ośrodka — wariatkowa, gdzie i tak będę musiała się uczyć. Ale z drugiej strony, co mi da to, że zostanę? Evelyn za chwilę przejmie kontrolę nad ojcem, który i tak ma mnie gdzieś'' — myśli Hope plątały się w jej głowie.

Wewnątrz mej głowy trwa wojna.
Czasami marzę o byciu martwą. Jestem zepsuta*.

Choroba afektywna dwubiegunowa, w przeszłości nazywana chorobą lub psychozą maniakalno-depresyjną czy cyklofrenią, charakteryzuje się występowaniem epizodów depresji, manii lub epizodów mieszanych — powiedział oficjalnym tonem pan Devil.

Pomiędzy tymi epizodami zwykle występują okresy remisji. To znaczy całkowitego braku objawów lub utrzymywania się nielicznych objawów o niewielkim nasileniu. Choroba afektywna dwubiegunowa rozpoczyna się najczęściej w młodym wieku — wyjaśnił psychiatra.

I to ma mnie pocieszyć? — zapytała Hope.
Tak, ponieważ wiesz, na czym stoisz. 

Na podłodze, do cholery! Zadzwoniłam więc do terapeuty, a on powiedział: dziewczyno, nie można nic poradzić*.

Hope, czułaś się niedawno tak dobrze, że inni ludzie myśleli, że nie jesteś zwykłą, normalną sobą? Lub byłaś na takim wyżu, że wpadłaś w kłopoty?**
Codziennie — odpowiedziała szczerze.

Jestem zmęczona próbowaniem bycia normalną. Jak zwykle, niepotrzebnie się wysilam. Doprowadzam się do szaleństwa. I co z tego, jeśli jestem pieprzonym szaleńcem*?

Byłaś tak rozdrażniona, że krzyczałaś na innych lub zaczynałaś bójki i kłótnie?**
Tak.
Byłaś znacznie bardziej pewna siebie niż zwykle? Spałaś znacznie mniej niż zazwyczaj i byłaś wyspana? Mówiłaś znacznie więcej i szybciej niż zazwyczaj?**
Hope przytaknęła głową.

Nie potrzebuję żadnych napraw. Nie chcę twoich rad tylko dlatego, iż twierdzisz, że jestem szaleńcem*.

Byłaś znacznie bardziej zainteresowana seksem niż zwykle?**
Pan się serio pyta? — zaśmiała się Hope. — Nie.
To nie jest zabawne, dziewico.

Więc co, jeśli jestem pieprzonym szaleńcem? Jej, pokażę ci...*

Dziękuję ci za szczerość. — Pan Devil wstał z miejsca. — Zostań tu, a ja porozmawiam z twoimi opiekunami. — Mężczyzna wyszedł z pomieszczenia i zamknął za sobą drzwi.

Obłąkaną, maniaczkę, chorą sukę, psychopatkę. Jej, pokażę ci. Zdrowie psychicznie jest poza mym umysłem. Zamiast tego staję się coraz bardziej chora. Jej, pokażę ci. Pokażę ci*.

Hope roześmiała się cicho.
Tak, jestem obłąkaną maniaczką. Jestem chorą suką. Psychopatką.
I będę tylko sobą albo tylko sobą w stu procentach.
A kto umarł, ten nie żyje.

×××××
* fragmenty piosenki: Bebe Rexha — I'm Gonna Show You Crazy media; moje tłumaczenie
** prawdziwe pytania zadawane w celu rozpoznania choroby — [dopisane później] robiłam o tym prezentację w liceum

Hej!
Dzisiaj bardziej psychologicznie.
Inspiracją była piosenka mojej ukochanej Bebe. 😍
Rozumiem, że kolejne teksty, np. piosenek, mają się pojawiać w wersji polskiej?

Nie będę psychologiem/psychiatrą,
xoxoMadness

Bad Bitches & Fuckboys Don't CryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz