Wracaliście właśnie z wyprawy, jak zwykle ludzie szeptali. Nie obchodziło cię to, ty byłaś dumna z siebie, z całego korpusu. Owszem ludzie ginęli na polu walki, ale nie na marne, dzisiaj dowiedzieliście się czegoś ważnego, czegoś co może zmienić waszą przyszłość. Niestety ty wiedziałaś tylko tyle, Erwin i Hanji posiadali bardziej szczegółowe informacje, miałaś nadzieję, że podzielą się swoją wiedzą z resztą korpusu, kiedy tylko wrócicie do bazy. Przez całą drogę byłaś zamyślona, zresztą tak samo, jak dowódca twojego oddziału, Nanaba. Nie mówiła nic kiedy wracaliście, ogólnie była mało rozmowna.
Wieczorem byłyście już na miejscu, teraz myślałaś jedynie o tym, żeby się położyć, byłaś kompletnie wyczerpana. Kończyłaś oporządzać swojego wierzchowca, nagle podeszła do ciebie Hanji, kiedy ją zobaczyłaś, zaczęłaś salutować.
- Hej [twoje imię], daj z tym spokój! Jak tam po wyprawie? - pytała, szeroko się uśmiechając.
- D-dobrze. - opowiedziałaś lekko zdziwiona, zastanawiałaś się, czemu zadaje ci takie pytanie, przecież nie przyjaźniłaś się z nią ani nawet nie rozmawiałaś. - Jestem trochę zmęczona, chciałabym się zaraz położyć.
- Rozumiem, ale jest sprawa. Wstań jutro wcześniej i przyjdź do gabinetu Erwina.
- Zrobiłam coś złego? - spytałaś.
- Coś złego? Ależ nie, po prostu jest coś o czym powinnaś wiedzieć.
- No dobrze, przyjdę rano. - kobieta pomachała ci odchodząc, ty wróciłaś do rozsiodływania konia. Jak skończyłaś, to poszłaś do swojego pokoju i rzuciłaś się na łóżko. Nie chciałaś już wstawać, ale musiałaś się jeszcze umyć, zrobiłaś to bardzo szybko i wskoczyłaś pod kołdrę. Zastanawiało cię to, dlaczego akurat ciebie wzywają do gabinetu Erwina i o co może chodzić. Myślałaś o tym, że może powiedzą ci czego się dowiedzieli. "Ale to nie miałoby sensu, bo niby dlaczego ja? Jeśli ja, to dlaczego innym nie powiedzą? Nic już nie rozumiem." - po chwili takich rozmyśleń zasnęłaś.
Tak jak obiecałaś, wstałaś wcześniej, mimo że bardzo ci się nie chciało, ale jednak byłaś ciekawa co cię czeka w gabinecie Smith'a. Miałaś jeszcze trochę czasu, ubrałaś się na spokojnie i umyłaś zęby, następnie ruszyłaś w stronę gabinetu, po drodze natknęłaś się na Hanji.
- O [twoje imię]! Cieszę się, że wstałaś! - mówiła podekscytowana kobieta.
- Cześć Hanji. - odparłaś.
- A ty co taka w niehumorze jesteś?
- To nic takiego, naprawdę. Tylko się nie wyspałam.
- Myślałam, że coś się stało. No nic, chodźmy. - Weszłyście do gabinetu, w środku był Erwin i Levi, zasalutowałaś.
- Spocznij. - powiedział generał wskazując na krzesło, usiadłaś. - Zapewne wiesz, że na wczorajszej wyprawie dowiedzieliśmy się czegoś ciekawego.
- T-tak. - odparłaś i zauważyłaś, że Hanji nie może usiedzieć w miejscu.
- Coś nie tak Hanji? - spytał Smith.
- Cz-czy, czy mogę ja jej to powiedzieć?! - mówiła cała zarumieniona.
- Proszę.
- Kiedy wy się biliście z tytanami, to ja i Erwin lekko zboczyliśmy z kursu i znaleźliśmy starą bazę zwiadowców!! - wykrzyczała kobieta.
- Za murem? - spytałaś zdziwiona.
- Tak! Nie była duża, a w środku znajdował się niewielki tytan. - mówiła, gestykulując rękoma.
CZYTASZ
Naucz mnie || Levi x Reader ✔
FanfictionWracasz z kolejnej wyprawy, tym razem ludzie nie zginęli na marne. Udało wam się czegoś dowiedzieć, jednak tylko Hanji i Erwin posiadali dokładne informacje. Kiedy wracaliście do bazy, bardzo dużo rozmyślałaś, o tym czego mogli się dowiedzieć i ciek...