Pierwsze poznanie (I)

521 18 31
                                    

Wyjaśnijmy sobie parę spraw:

{T/I}- TWOJE IMIĘ

{Z/T/I} ZDROBNIENIE TWOJEGO IMIENIA

{T/K/O} TWÓJ KOLOR OCZU

{T/K/W} TWÓJ KOLOR WŁOSÓW

Czy wszystko jasne? **

Masz 8 lat. Jesteś piękną dziewczynką o zgrabnej sylwetce i pięknych błyszczących włosach. Jesteś szlachcianką, pochodziłaś z bardzo znanej rodziny, z dynastii De Vilians. Z charakteru jesteś raczej nieśmiałą dziewczynką, niektórzy którzy cię znali sądzili że to jest bardzo urocze. Uwielbiałaś chodzić w sukienkach stylu Lolita Fashion, a twoim ulubionym zajęciem był śpiew i kolekcjonowanie lalek. Rodzice kupowali ci tylko lalki BJD, jako szlachcianka zasługiwałaś na to, nawet czasem gdy dostawałaś taką lalkę, byłaś do niej porównywana.

Dzisiaj jest 14 marca i byłaś umówiona z rodzicami na spotkanie z rodziną Phantomhive. Nie odpowiadało ci to za bardzo wolałaś zostać i bawić się w ogrodzie niż iść do osób których nie znasz. Jednak jak na szlachciankę przystało nie opierałaś się. Założyłaś ulubioną pastelową sukienkę z koronkami, najładniejsze pantofelki i byłaś gotowa. Wsiadłaś razem z rodzicami do karety i pojechaliście. Całą drogę zastanawiałaś się jak wygląda rezydencja i czy nie będziesz się tam nudzić. Słońce padało na twoją twarz w czasie tej całej drogi i z niewytrzymania światła na źrenicach zamknęłaś oczy, nie zauważyłaś kiedy zasnęłaś a gdy otworzyłaś oczy zobaczyłaś rezydencję.

-Panienko jesteśmy na miejscu. Oznajmiła służąca stojąca przy drzwiczkach od karety, pomogła ci wyjść i dołączyłaś do rodziców. Stanęłaś przed wspaniałymi drzwiami które po chwili otworzyła pięknie ubrana kobieta.

-Witajcie w naszych skromnych progach nazywam się Rachel Phantomhive a to mój mąż Vincent. Przerwała na chwilę i spojrzała na ciebie.

- A jak nazywa się ta piękna dama?

- Nazywam się {T/I} mi również miło państwo poznać. Wyjąkałaś a po chwili się zarumieniłaś na co kobieta uśmiechnęła się promiennie.

- Macie bardzo wychowaną córkę, i jaką piękną, a właśnie zaraz przedstawię ci naszego syna.

- S-Syna? Zarumieniłaś się jeszcze bardziej. Wolałaś być samotniczką która raczej nie przepada za towarzystwem.

- Tak, na pewno się zaprzyjaźnicie, poczekajcie chwileczkę. 

- Ja zatem zapraszam do jadalni na herbatę drodzy państwo. Odezwał się po chwili mąż kobiety.

-{T/I} Poczekaj na panią Phantomhive, zaraz przyjdzie ze swoim synem, dobrze?

- Dobrze mamusiu. Akurat dostrzegłaś kobietę na schodach zbliżająca się przyprowadzając chłopca w twoim prawdopodobnie wieku ładnie ubranego z czarnymi lśniącymi włosami.

- {T/I} poznaj proszę Ciela. Ciel, to jest {T/I} pochodzi ze szlacheckiego rodu De Vilians mam nadzieję że się zaprzyjaźnicie.

- Witaj. Powiedział rozpromieniony i wyciągnął rękę w przyjaznym geście. Spojrzałaś na niego swoimi szklanymi {T/K/O} oczami. Po chwili wahania chwyciłaś rękę chłopaka i razem poszliście do pokoju.

- W co chcesz się bawić? Albo wiesz co opowiedz mi coś o sobie.

- No dobrze...więc...najbardziej lubię śpiewać i lubię czasem grać w szachy...

-...Skoro lubisz śpiewać to dlaczego tak mało mówisz? Chciałbym usłyszeć głos takiej pięknej damy jaką jesteś ty. Na ostatnie słowa uśmiechnęłaś się lekko.

- Nie lubię mówić. A on spojrzał na ciebie jak na anioła i szeroko się uśmiechnął.

- Ależ czemu?- Zapytał przekonująco.

- Masz głos jak anioł a to nie powinno się marnować.

- Dziękuję.

- Hej. Na dworze jest tak piękna pogoda, może pójdziemy do mojego ogrodu ? 

- Z przyjemnością.

- Lubisz przebywać w ogrodach? (XD)

- Oczywiście, to jedno z moich ulubionych zajęć.

- Miło mi to słyszeć. Weszliście do ogrodu i usiedliście na fontannie. Chwila ciszy zajmowała twoje przemyślenia na temat tego miejsca. Byłaś nim wprost zauroczona, dopóki Ciel nie wyrwał cię z przemyśleń.

-{T/I}?

- Emm....tak?

- Jakie są twoje ulubione kwiaty?

- Róże, a zwłaszcza białe.

- Proszę zaczekaj dobrze? Ty tylko pokiwałaś głową na "dobrze". Po kilku minutach chłopak pojawił się z piękną białą różą, którą przed chwilą zerwał. Widać że szukał tej najładniejszej.

- Proszę to dla ciebie. Uśmiechnęłaś się i chciałaś przyjąć "prezent" lecz skaleczyłaś się w palec i zaczęła płynąć krew.

- Ojej, biedna, chodź pójdziemy do rodziców. Mama opatrzyła twój palec a Ciel trzymał cię za rękę, żebyś  nie płakała. Na koniec mama pocałowała bolące miejsce i nałożyła plaster.

Po zabawie w ogrodzie przyszła do was mama Ciela z jakąś blondynką w różowej sukience na której widniały kokardy, falbanki, koronki inne jakieś pierdoły. 

- Cieeeel!!! Tak się cieszę że cię widzę!!!!

- O...em...hej Lizzy. Wydukał ledwo Ciel po jej uścisku, widać był zaskoczony jej przyjściem.

- A ty kto? 

- Yyy..hej. Jestem {T/I} przyjechałam w odwiedziny, masz bardzo ładną sukienkę.

- A ty tak piękne lśniące włosy!!! 

- Nie krzycz tak, strasznie uszy bolą.

- Ale jak tu nie krzyczeć skoro wyglądasz jak jakaś piękna lalka!

- Dziękuję, w sumie to się już przyzwyczaiłam jak wszyscy tak do mnie mówią.

- Oh bo to święta prawdaaa!!!

Świetnie się dogadywałaś z nowymi przyjaciółmi, Lizzy była bardzo energiczna i szalona ale Ciel był za to bardzo miły, i chyba bardzo cię polubił. Minęła 21:00 i musiałaś zbierać się do domu.

- Bardzo się cieszę że cię poznałem, mam nadzieje że się jeszcze spotkamy.

- Ja też mam nadzieje, było mi bardzo przyjemnie.

- Żegnaj! - Krzyknął gdy już kareta odjeżdżała z tobą. Byłaś bardzo zmęczona. Tak bardzo że zasnęłaś i rodzice poprosili służącą by cię ułożyła do snu.

Taak to mój pierwszy rozdział. Bardzo się cieszę że tysiąc osób zobaczyło "Anioł Moich Snów ♥ {Bill Cipher x Reader} mam nadzieję że ten fanfic też wam się tak samo spodoba ♥♥♥









PHANTOMS {Ciel Phantomhive x Reader} ZAKOŃCZONE ✓Where stories live. Discover now