Romantyczny pobyt (X)

153 7 2
                                    

Reader pov.

Po ostatniej nocy postanowiłam spędzić trochę czasu z Cielem. Po tych dwóch nocach czułam się trochę...dziwnie, jakbym nie była sobą i zgubiła cząstkę siebie. Byliśmy z Cielem na spacerze. Musiałam trochę odpocząć od tego wszystkiego, a z tego co wiem to Ciel jest do tego świetny. Nie opowiedziałam mu o snach, bo po pierwsze się wstydziłam, a po drugie nie chciałam go przygniatać moimi problemami, i tak histeryzowałam gdy Elizabeth mi groziła. Niby mnie pocieszał itd. ale, nie. Trochę było mi głupio. 

Usiedliśmy razem na ławce, pod piękną kwitnącą wiśnią. Przyznam że było romantycznie.

- Pięknie tu prawda? Powiedział nagle Ciel, a ja zarumieniona oczywiście jestem.

- No, prześliczny widok. Ciel zaczął chichotać z niewiadomego mi powodu.

- Co się stało? Zapytałam uśmiechnięta.

- Kwiaty spadają ci na włosy, zaraz będziesz mieć fajną koronę, heh. Byłam ciekawa jak teraz mogłam komicznie wyglądać...Oboje zaczęliśmy się śmiać.

- Wiesz, kiedyś Elizabeth mnie tu zabrała, albo raczej przyciągnęła, ona tylko takie: ahh Ciel jak tu pięknie nieprawdaż? Ej a może urządzimy taki ślub gdzie wszędzie są te piękne drzewa mmm..Ciel...Jego udawanie Elizabeth, wyszło mu nawet nieźle (XD)

- Nigdy nie dostrzegałem piękna tego miejsca, za każdym razem gdy próbowałem się odprężyć to nie mogłem , właśnie przez nią, nie dawała mi się ona nacieszyć, ale kiedy jestem z tobą, czuję że to miejsce jest na prawdę piękne.

- Możemy teraz się nacieszyć jeśli chcesz. Nie wierzę że to powiedziałam. Ale na to Ciel uśmiechnął się do mnie i odetchnął. Jeeny Elizabeth na prawdę musiała go wykańczać.

Trwała przyjemna cisza, nie ta niezręczna która za zwyczaj zachodzi między dwojgiem ludzi, przyjemna. Wykorzystałam okazję i też postanowiłam się nacieszyć. I znowu te cholerne kwiatki mam we włosach! Czuję jak na mnie wpadają! A z resztą coo mi tam i tak wyglądam uroczo w oczach Ciela (I'm so Fabulooous *_*). Poczułam że wiatr sprawia że mi zrobiło się trochę zimno, dlatego wtuliłam się w ławkę (Matko jak to brzmi xdd) Poczułam ciepło w okolicach ramion, to Ciel mnie obejmuje, widać że aż się prosił żebym wtuliła się w jego ramiona. Zrobiłam to. Ale chyba go obudziłam, bo miał otwierać oczy.

- T-Ty?!

- Witaj, {T/I} nie wiedziałem że się aż tak za mną stęskniłaś.

- Nie moja wina że te atmosfera itd mnie znużyły. Chciałam pobyć z Cielem, nie z tobą.

- Ależ, kotku przecież ja jestem Cielem...

-...To nie prawda! Ciel jest miły, zabawny i dla wszystkich oprócz mnie chłodny i śmiertelnie poważny. Ty zaś jesteś dosyć romantyczny i odrobinę zboczony, i jesteś demonem, a Ciel nie.

- Ale, jedno jest pewne: Oboje darzymy cię tym samym uczuciem.

- Ciel uważa mnie za najlepszą przyjaciółkę, i za nikogo innego.

- Czyżby? Tyle razy cię przytulił, pomagał ci, zasmucił się gdy powiedziałaś że byłaś w depresji...

- ...to oczywiste.

- Poczekaj... Postanowił się postawić Elizabeth gdy ta cię uderzyła, martwi się o ciebie...

-...no i tak robią przyjaciele. Powiedziałam bardziej niepewnie. Mam zaufać demonowi?

- A czy przyjaciel całuję twoją dłoń mimowolnie? Pamiętasz kiedy zdarł ci skórę? Sam ci wtedy założył opatrunek i użył swoich ust by ukoić twoją ranę. Czyż to nie romantyczne? Dobra kompletnie mnie zgasł. A może to tylko jakaś iluzja i się na nią nabiorę, chociaż jeśli się temu przyjrzeć to...

-...Friendzone. (Możecie strzelać face palmy)

- Nie wydaje mi się {T/I}. Przemyśl to.

Obudziłam się. Ciel z resztą też, a może w ogóle nie spał? W każdym razie, byliśmy nadal na tej samej ławce z pięknymi wiśniami.

- Aż tak ci było dobrze że zasnęłaś?

- Na to wygląda.

- Dziękuję ci za ten wspólnie spędzony czas {T/I}.

- A co już chcesz iść?

- Wydaje się być późno.

- Zostańmy jeszcze co?

- Spodobało ci się tu?

- Mhm. Przytaknęłam głową.

- No dobra jak chcesz. Pogoda trochę się zmieniła, było po 17:00. Temperatura też. Było lekko chłodnawo ale nie zimno.

- Nie jest ci zimno? Może już wracajmy?

- Dobry pomysł. Tak więc poszliśmy do rezydencji. Powiem że ten dzień był bardzo fajny. Dlatego bo spędziłam czas z Cielem. Coś do niego czuję, w sumie...

Ciel Pov.

Po raz pierwszy czułem się tak odkąd pamiętam. Z {T/I} lepiej płynie czas. Ona jest cudowna! Chyba ją kocham, ale muszę poczekać na wyjątkową okazję by jej to wyznać. Ten czas spędzony z nią był świetny. Z Elizabeth nie miał bym nigdy szans na coś tak wspaniałego.

Muszę wymyślić jak jej wyznać moje uczucia, musi to być w jakiś romantyczny sposób...Chyba wiem co zrobię...Tylko kiedy? Hmm nie mam pojęcia...może coś wymyślę...




PHANTOMS {Ciel Phantomhive x Reader} ZAKOŃCZONE ✓Where stories live. Discover now