Natsu bez większych możliwości udał się z Lucy na targ. Dziewczyna w kółko chodziła od jednego do drugiego straganu, niemało się przy tym ekscytując. W pewnym momencie wydała mu się urocza. Natychmiast wyrzucił te myśli z głowy i skupił się na unikaniu zagrożenia.
-Luigi, wybierzesz coś w końcu?
-Nie jestem Lu..-Natsu szybko zatkał jej usta dłonią.
-Jesteś Luigi dla niepoznaki. Chyba nie chcesz by rozpoznali cię jako księżniczkę?
-Przepraszam..-Lucy ze wstydu spuściła głowę- ehem.. Atsushi-san?
-Tak?
-Źle wyglądam?
-Nie, skąd to pytanie?
-Bo tak dziwnie się na mnie patrzysz.
-C-Co? Nie. Wydaje ci się.
-Skoro tak mówisz.-brązowooka udała się w strone stoisk z jedzeniem++Natsu++
Co to miało być?! Od kiedy ja się tak na kogoś patrzę?! Pewnie za dużo spędzam z nią czasu i tyle. Czas najwyższy dołączyć do księżniczki Lucy. Zaraz gdzie jest Lucy?!-Luigi!! Luigi!!!
Cholera! I po co ją tu zabrałem?! Zabiją mnie! A przede wszystkim moja Lucy może być teraz w niebezpieczeństwie!! Zaraz, zaraz.. MOJA?!?! To nie to o czym myślisz Natsu. Nie rozpraszaj się. Atsushi-san Nie rozpraszaj się. Atsushi-san Nie rozpraszaj się. Nie..
-Atsushi-san!!!
-Lucy..
-Co ci się stało?
Czy aż tak spanikowałem, że nie zauważyłem kiedy do mnie podeszła? Ale dlaczego? Jest dla mnie ważniejsza? Nie, tak nie może być. Musze ją porwać. Tylko dlaczego mnie tak to dobija?
-Atsushi-san?
-Nie. To nic. Może wstąpimy się czegoś napić?
-Jasne. To gdzie?
-Do tego baru.++Narrator++
Do baru pod nazwą "Blue Pegasus" weszła blond włosa kobieta razem z różowo włosym mężczyzną. Po krótce kelnerka podeszła do zasiadanego przez parę stolika. Dla niego piwo. Dla niej cola. Mimo wszystko żadne z nich nie przewidziało, że do coli zamówionej przez panią doleją alkochol. Piwo, które dostał pan również okazało się mocniejsze. Para widocznie się rozluźniła. Zaczeli mówić o wszystkim.-Atsu*chik*shi-kuuun... po-ba-wi-my sięęę..???
-N-Natsu. *chik* Mów mi Natsu. *chik*
-Dla-cze-go Atsushi-kun??*chik*
-Bo to moje pra*chik*wdziwe imię skarbie.
-Na-tsu. Natsu!! Chodzmy stąd! Ucieknijmy z tego miasta!
-Chodźmy!Pewna para szła chwiejnie chodnikiem, od czasu do czasu się zataczając. Dziewczyna miała blond włosy i brązowe oczy. Łudząco przypominała księżniczkę, a kto wie? Może nią była. Chłopak obejmujący ją miał niecodziennie różowe włosy i ciemno zielone oczy. Szli przed siebie, nie przejmując się niczym i ciesząc się chwilą. Gdy byli zmęczeni zatrzymali się w tanim hotelu. Hotel ten nosił nazwę: "Charlotte", jednakże para nie zwróciła na to uwagi. Cudem dogadali się z recepcjonistką imieniem Carla i zamówili pokój dla dwojga. Zmęczeni opadli na wielkie łóżko, reszte nocy spędzili razem-wtuleni w siebie-aż do rana.
CZYTASZ
Przeznaczenie -nalu
FanfictionLucy Heartphilia jest zbiegłą księżniczką, jej matka nie żyje, a ojciec się nią nie interesuje. Na drodze spotyka różne przeszkody, jednak pewna osoba pomaga jej je pokonać. A co gdyby ojciec jej szukał? Czy uda jej się uciec przed przeszłością? Nat...