Roman /Leati
Usiadłem na schodach prowadzących do głównego wejścia sali treningowej. Patrzyłem pustym wzrokiem przed siebie. Niebo było dziś ponure, a słońce zasłaniały szare chmury. Brakowało tylko deszczu lub silnego wiatru.
- Cześć Leati.
Usłyszałem za pleców głos i lekki dotyk dłoni na ramieniu. Zerknąłem na rękę i zobaczyłem wstążkę w kolorze różu na lewym nadgarstku.
- Renee – powiedziałem.
- To ja – odparła z uśmiechem. – Zawsze mnie rozpoznasz, jak ty to robisz?
- To te perfumy od Jonathana – rzekłem i spojrzałem jak siada obok mnie.
- No powiem ci, że zaskoczył mnie prezentem i wyborem zapachu perfum – zaczęła mówić - Wybrał fiołki, a ja już liczyłam na zapach siana.
Uśmiechnąłem się do niej.
- Wiesz, dobrze, że wszyscy razem wybieraliśmy – rzekłem.
- Ty i Colby macie dobry gust – odparła, a ja pomyślałem, że jako jedna z nielicznych zwraca się do nas naszymi poza scenicznymi imionami.
- Dean też – powiedziałem i mrugnąłem okiem.
- A tak w ogóle, gdzie on jest? – spytała.
- W przebieralni. Mieliśmy ćwiczyć, ale musiałem na chwilę wyjść z pomieszczenia.
- Wszystko dobrze, Leati?
- Tak – odparłem.
- Na pewno? – spytała ponownie.
- Tak – odparłem. - Idź lepiej do nich, bo się pozabijają.
- Dobrze – powiedziała i odeszła.
Wstałem i podążyłem do samochodu. Wsiadłem i nie chętnie odpaliłem auto. Po chwili ruszyłem w kierunku szpitala, gdzie czekała mnie wizyta u lekarza, WWE.
Wyszedłem z samochodu i wszedłem powolnym krokiem do wnętrza budynku. Biały, sterylny widok ścian doprowadzał mnie do gęsiej skórki. Całe ciało miało ochotę napięcie się odwrócić i wyjść. Jednak nie mogłem uciec, czy poddać się, bo to nigdy nie leżało w mojej naturze. Podszedłem do sekretariatu i poprosiłem jedną z sekretarek by zawiadomiła Dr. Idaho o moim przybyciu. Kazała mi usiąść i chwileczkę poczekać. Odwróciłem się w stronę krzeseł, które stały bardzo blisko ściany. Miały kolor błękitnego nieba. W końcu usiadłem na jednym z nich i wtedy usłyszałem znajomy kobiecy głos. Też prosiła o tego samego doktora. Spojrzałem na postać stojącą do mnie tyłem. Ciemne włosy, szczupła sylwetka i sportowy, ale zarazem bardzo kobiecy ubiór pozwolił mi na domysły, kogo właśnie spotkałem. Lekko zaczęła się odwracać i wtedy zobaczyłem, że to Brianna.
- Roman – powiedziała moje imię i delikatnie sie uśmiechnęła się pokazując proste, białe zęby.
- Witaj Brie – rzekłem i podniosłem się z krzesła.
Doszedłem do niej i oboje wyciągnęliśmy ręce w geście przywitania.
- Co tutaj robisz? – spytała, jako pierwsza.
- Kontrolne badania – wydusiłem. – A ty? – spytałem po chwili.
- Pan doktor ma sprawdzić czy mogę powoli wracać do ćwiczeń.
- To, co wracasz do ringu?
- Chyba tak – szepnęła.
- Bez przekonania i entuzjazmu to mówisz – stwierdziłem.
CZYTASZ
O Wszystko Albo Nic
FanfictionRoman Reigns, Dean Ambrose i Seth Rollins mają dobrać sobie dwóch zawodników do grupy sześcio taktimowej, która zmierzy się z rywalami Dyrekcji. Seth proponuje Finna Balora, a Ambrose stawia na samotnego wilka, Barona Corbina. Roman nie oponuje i zg...