Rozdział 21 / Becky Lynch

102 10 1
                                    


- Chciałabym jechać do Hiszpanii – powiedziałam patrząc na Paige.

- Poważnie? Myślałam, że ty zostaniesz tutaj na zawsze – rzekła i poklepała mnie po plecach, gdy podnosiłam ciężarki.

- Też tak sądziłam. Od zawsze wiedziałam, że to moje miejsce, ale w końcu trzeba odejść. Coś zmienić, aby zbudować coś nowego...

- Chodzi o Deana? – spytała przerywając mi melancholijną wypowiedź.

- Nie. Od kilku tygodni spotykam się z Finem.

- I się pomyliłaś? – spytała, a ja na ułamek sekundy zamilkłam.

- Pogubiłam się Paige – powiedziałam dość cicho.

- To znaczy?

- Chyba czuję coś do Finna – wydusiłam to z siebie.

- I dlatego chcesz uciekać? Nie bądź głupia. On cię ubóstwia – rzekła i zaczęła gestykulować oraz dużo mówić. – Przystojny, zabawny, kochający. Od dawna się przyjaźnicie i szczerze, ale to szczerze ci powiem, że wolałabym jego na faceta niż Deana. Bo wahasz się ze względu na Ambrosa?

- Waham się, bo moje serca trochę się pogubiło.

- Oj, Becky – przytuliła mnie. – Będzie dobrze.

- No nie wiem – odparłam.

- Cześć dziewczyny. – Usłyszeliśmy głos Deana, a następnie Corbina w towarzystwie Nevila.

- Cześć – odpowiedziałyśmy obie.

Zerknęłam w kierunku Deana, ale szybo odwróciłam wzrok i wróciłam do ćwiczeń. Następnie Corbin i Paige odeszli na bok, bo ta chciała jeszcze raz spytać się o wyjazd. Nevil i Dean podeszli do mnie. Zaproponowali mi wspólny trening, bo zamierzają trochę zmienić swoje zachowanie w ringu. Zgodziłam się na parę ćwiczenia. Poszliśmy na jeden z mniejszych ringów, który był na około otoczony siatką. Najpierw weszli Dean i Nevil.

Nevil pokazywał mu parę prostych skoków z lin na wroga. Następnie wskazywał, gdzie lepiej ustawiać się, aby w miarę delikatnie przyjmować ciosy Owensa. Walczył z nim i zna się na jego strategii. Patrzyłam na ich powolne ruchy, pokazywanie sobie różnych rzutów i amortyzowanie upadku na twarde deski, które są okryte cienkim materacem. Przyglądałam się im obu, ale oczywiście bardziej skupiałam wzrok na Deanie. Byłam nim pochłonięta i oszołomiona. Takiej uwagi nigdy ode mnie nie otrzyma Finn, ale coraz bardziej potrafię mu oddać pieszczotę, spojrzenie i uśmiech. Jestem jakby nim coraz bardziej oczarowana. Trochę czuję się jakby moje motylki w brzuchu leciały w kierunku Balora, a te drugie bardziej barwne ciągnęły mnie za włosy i starały się wskazać moje prawdziwe pragnienie. Biedna moja dusza i serce, które ostatnio pęka na małe kawałeczki.

- Teraz ty Becky spróbuj – powiedział Nevil i wprowadził mnie do ringu zamykając za mną siatkę.

Spojrzałam na Deana, który lekko dyszał i wycierał ścierką pot z czoła. Poprawił koszulkę i jak to on wymierzył sobie uderzenie w brodę. W końcu nasze oczy spotkały się i wiedziałam, że nigdy nie odeszłam za daleko od jego serca. Od jego złamanej duszy i szalonego zachowania, które sprawiało, że wierzyłam w siłę marzeń. To on nauczył mnie być wolną.

- Becky zaczynamy? – spytał, a ja opuściłam wzrok i skierowałam się w stronę zamkniętej siatki.

- Wypuść mnie Paige – rzekłam, gdy zobaczyłam, że stoi blisko wraz z Corbinem. Zamierzałam wyjść, ale wtedy poczułam dłoń na nadgarstku, a następnie palce, które wplatały się, a nawet przeciskały między moimi paluszkami. – Chce wyjść.

- Wcale nie chcesz – szepnął Dean.

- Chce.

- Ty nie chcesz i ja nie chcę – rzekł i wtedy spojrzałam na niego. Nasze ręce się splotły. Patrzeliśmy na siebie bardzo intensywnie. – Wiele myślałem ostatnio – powiedział. – Czuję, że cię... Próbuję ostatnio iść za tobą, ale widzę, że powoli oddalasz się ode mnie i nie bierzesz mnie ze sobą. Chyba już nie chcesz mnie wziąść, prawda Becky?

Nastała cisza, którą przerwał głos Corbina.

- Balor tu idzie w towarzystwie Renee.

Nasze dłonie rozstały się, a ja w końcu opuściłam ring. Podeszłam do idących przyjaciół. Kiedy Finn uśmiechnął się do mnie i pogładził mnie dłonią po policzku sięgnęłam do jego twarzy. Pocałowałam go na oczach wszystkich. Następnie odwróciłam się w stronę pozostałej trójki i spojrzałam na Deana, który uklęknął na materacu. Poczułam ogromną pustkę i wiedziałam, że stanęłam na bezdrożach miłości.

Pomyślałam: Przerwano nam Dean.

Patrzyłam chwilę na niego, a on odwrócił wzrok i opuścił pomieszczenie.


O Wszystko Albo NicOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz