Rozdział 28

95 10 4
                                    

Sasha

- Zostaw ją!

- Rollins spadaj – rzekł Hunter, ale Seth podszedł do nas i mocno odciągnął męża Stephanie. Następnie, gdy ten próbował go uderzyć odsunął się wykonał mu cios w brzuch z kolana."

Nie mogę zapomnieć tej chwili, gdy Seth staje po mojej stronie. Podchodzi i zagradza Hunterowi dojście do mnie. Czuję jak Rollins układa się całym ciałem na moją skórę tak bardzo, że wtapiam się w ścianę.

– Ona zostaje ze mnę, a ty grzecznie odchodzisz – Seth mówi to mocnym, stanowczym głosem. Hunter jednak nic sobie nie robi z jego słów.

- Rozumiem, czemu jej bronisz w łóżku to prawdziwa lwica i wie, jak dobrze...

Hunter nie dokończył, bo architekt zacisnął pięść i uderzył go w twarz tak mocno, że ten opluł się, kiedy jeszcze nie zrozumiał Seth powtórzył uderzenie. Hunter lekko się zachwiał, a Rollins ostatni raz podszedł do niego złapał za klapy marynarki i szarpiąc popchnął w stronę schodów.

- Już cię nie ma, bo nie ręczę za siebie!"

- O czym myślisz? – spytała Becky siadając obok mnie na ławce.

- O wieczorze, kiedy Seth mi pomógł. Wplątałam się w tą sytuację, ale myślałam, że po wygranej i paru spędzonych wieczorach damy sobie spokój. Fajny seks i dobra współpraca i nic więcej, ale on chciał ciągle więcej. – Spojrzałam na przyjaciółkę i dodałam. – Jakby Hunter za bardzo się...

- Możemy porozmawiać?

Nie dokończyłam wypowiedzi, bo pojawił się przy nas Seth. Becky bez pytania mnie zostawiła nas samych.

- Chyba docenił twoją urodę, styl i towarzystwo bardziej niż ja – powiedział siadając obok mnie.

Nie patrzyłam na niego. Spoglądałam na ćwiczących zawodników znajdujących się w sali.

- Gniewasz się na mnie? – spytał, a ja zaczęłam nerwowo bawić się palcami rąk. W końcu położył dłonie na moich rękach. Spojrzałam w końcu na niego. – Wiem, że nie traktowałem cię dobrze. Pewnie to, że powiem ci teraz, iż pojawienie się Huntera w twoim życiu pokazało mi jak bardzo cię niedoceniałem. Jak bardzo jesteś krucha i jak mocno potrzebujesz... Zawsze mnie potrzebowałaś, a mnie nigdy nie było przy tobie.

- Nie wymagałam tego – powiedziałam.

- Oboje wiemy, że to nie prawda. Chcesz mnie i...

- To etap, który powinnam zamknąć już po pierwszym poniżeniu mojej osoby. Pamiętam, że wolałeś biec za Stephanie niż poczekać i sprawdzić, co ze mną po walce, w której ci pomogłam. Wsparłam cię, a ty nawet nie zareagowałeś... -Ucichłam. – Nie ma sensu wracać do tego, co było.

Wysunęłam ręce spod jego dłoni i choć chciałam, aby ta chwila trwała nie mogłam mu się teraz poddać. Nie teraz.

- Sasha – powiedział moje imię, a ja kątem oka spojrzałam na jego groźny wyraz twarzy.

- Muszę iść Seth. Naprawdę.

Odeszłam. Zostawiłam go tam samego.

**************************************************

Brie

Dwa tygodnie opiekowałam się Romkiem w szpitalu. Bardzo mogłam liczyć na wsparcie mojej jak i jego rodziny, którzy traktowali mnie i mojego synka jak kogoś im bliskiego. Odczułam dużo miłości z ich strony.

O Wszystko Albo NicOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz