Victor położył się na podłodze hotelowego pokoju Jurija i Otabeka. Zamknął oczy i westchnął tylko po to, by za chwilę podnieść się do siadu i ogarnąć wzrokiem pomieszczenie. Chris zawzięcie dyskutował z Phichitem, który pisał coś na telefonie. Yuuri spoglądał przez okno. JJ z uniesioną brwią przyglądał się Plisetskyemu, który wraz z Otabekiem nieśmiało na siebie zerkali, jakby próbowali dyskretnie się porozumieć. Opowieść opowiedziana przez Yuuriego sprawiła, że wszyscy wyczekiwali aż ktoś inny przejmie pałeczkę i przedstawi własną wersję. I wszyscy wiedzieli, że to najstarszy z obecnych mężczyzn będzie tym kimś.
Nikiforov nie miał jednak pojęcia co mógłby powiedzieć. Zbyt dobrze znał młodszego Rosjanina, by nie podać tylko twardych faktów z jego życia łącznie z dokładnymi datami. Czuł się czasem jak jego ojciec. Chociaż by nim być musiał by zapładniać w wieku 13 lat. Nie. Victor wbrew pozorom nie był nieodpowiedzialny. Zawsze miał zbyt mało czasu na głupoty, choć oczywiście ich nie unikał.
— Ekhm — chrząknął w końcu, by zwrócić na siebie uwagę kolegów po fachu w tym swojego chłopaka. — Teraz moja kolej.
Wszyscy zwrócili się ku niemu z oczekiwaniem. Nikt nie zauważył, jak Jurij i Otabek niebezpiecznie się do siebie zbliżyli i spletli razem swoje palce. Nikt, poza platynowłosym, który uśmiechnął się pod nosem i już wiedział co chciał powiedzieć. Pokonał więc w sobie chęć wciśnięcia się między Plisetskyego i Altina, by nie zachowywali się jak parka. W prawdzie po kryjomu, ale jednak. Nie jego Juraśka.
Przełknął ślinę i zaczął...
................
Witamy w Krainie Czarów
CZYTASZ
Nie taki grzeczny Kotek
Fanfiction2 część mojego Otayuri :-) tym razem opowiadana przez . . . Victora, który ma nieco zbyt wysokie ego. W końcu jaka to historia, bez jego udziału? W trakcie poprawiania