Rozdział 27

612 55 0
                                    

MAX POV.
Zaczął padać deszcz i zrobiło się już ciemno więc zatrzymaliśmy się w jakimś barze. Gdy weszliśmy poczułem smród fajek, alko i potu. Przypomniałem sobie dawne czasy. Jak to się balowało co noc. To byłem dawny ja. Podeszliśmy do baru i usiedliśmy na wolnych miejscach.
   - Wódkę z colą! - mówię do barmana
Po 5 minutach dostałem swojego drinka. Zauważyłam że barman gapi się na moją Mary.
   - A co dla ciebie moja piękna? - i ten jego uśmiech
   - Nic... Albo to samo!
Zdziwiła mnie to. Przecież Mary nie piję.
Wypiliśmy jeszcze 3 kolejki może 4... Albo 5. Byliśmy tak pijani że... Razem weszliśmy na bar i śpiewaliśmy i tańczyliśmy. Pierwszy raz Mary tak się przy mnie rozluźniła. Ludzie klaskali i śpiewali razem z nami. Było niesamowicie!

***

Jest coś po 4. Mary i ja wyszliśmy z budynku. Słońce wschodziło i lekko oświetlało jej twarz. Wyglądała pięknie. Byliśmy jeszcze troszkę pijani. Nie mogłem wytrzymać... Muszę jej powiedzieć co do niej czuję. Teraz albo nigdy. Ale jak by to ubrać w słowa?
   - Mary...
   - Tak?
Co mam jej powiedzieć?! Nic nie mówiłem tylko ją pocałowałem. Dobrze przeczytaliście! POCAŁOWAŁEM ją! Po chwili odwzajemniła go. To była najpiękniejsza chwila w moim życiu. Pierwszy raz się zakochałem! Zawsze miałem dziewczyny na jedną noc a teraz? Gdy odlepiliśmy się od siebie powiedziałem:

   - Kocham cię

  - Ja ciebie też

Czułem się się jak w niebie! Dalej niosłem ją jak pannę młodą. To jeden z najlepszych dni w moim życiu. Po chwili Mary usnęła i resztę drogi przeszedłem w ciszy...


Fangs and TearsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz