Rozdział 2

1.8K 111 9
                                    

Słońce świeciło i było 20C. Jak zawsze szłam do domu. Zakończyliśmy szybciej bo facetka od fizy zachorowała. Nic ciekawego się nie działo. Dzień jak co dzień. Ale w jednej chwili zrobiło się szaro. Zamiast pięknego słoneczka były ciemne, ponure chmury.  Temperatura było około 10 stopni. A ja w krótkim rękawie!!!! Zaczął padać śnieg?!  W marcu?! Biały, puszysty śnieg. Trochę się wystraszyłam... nie trochę ale bardzo. Zrobiło się tornado śniegu. Było małe, trochę większe niż ja. To chyba jakiś sen! Znowu zasnęłam na matmie?  Z tego tornatka wyszedł jakiś chłopak. Miał brązowe włosy. Jego oczy były czerwone ale po chwili zmieniły kolor na niebieski.  Był ode mnie wyższy tak, o prawie głowę. Był wysportowany.

   - Od dziś będę twoim nowym opiekunem, mała! - powiedział a ja patrzyłam na niego jak wryta.

Fangs and TearsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz