Rozdział 34

514 47 3
                                    

   - Możemy pogadać? - pyta strasznie pobity

Ja nic nie powiedziałam tylko wstałam ze stołu. Odeszliśmy kawałek na bok.

   - To nie tak jak myślisz... - nie dokończył bo mu przerwałam

   - A jak?! Po prostu się z nią lizałeś! Widziałam wszystko! Teraz będziesz mi wmawiać że to tylko jeden caus albo że zdrada po 16 się nie liczy?! Zraniłeś mnie do żywego... Uważałam cię za chłopaka idealnego. Ale się myliłam- łzy leciały mi po policzkach

   - Nie lizałem się z nią. Ona mnie pocałowała. Gdy skończyła z tobą rozmawiać zaczęła mnie podrywać. Potem jej powiedziałem że ma przestać ale ona mnie pocałowała- mówi

   - Dlaczego mam ci wierzyć? - pytam

   - Czy kiedyś cię okłamałem? Czy kiedyś zrobiłem coś byś straciła zaufanie? Mary, proszę- dał mi klucze- na razie nie chcesz mnie widzieć więc masz tu klucze

   - Muszę to przemyśleć- powiedziałam i usiadłam do stolika

   - Przyszedł się wyjaśniać? - pyta Carlo

   - Tak...

   - Wierzysz mu? - pyta Sus

   - Nie wiem...

   - Kiedyś cię oszukał? - pyta dziewczyna

   - Nie...

   - To powinnaś sprawdzić czy mówił prawdę- dodaje Su

   - Masz rację! Ja już pójdę muszę to sobie wszystko przemyśleć. Dzięki za wieczór- mówię i wstaje

   - Odprowadzę cię - mówi Carlos i wychodzi ze mną

Czy mam wierzyć Maxsowi? Zranił mnie... Ale może to prawda? Nigdy do mnie nie oszukał. Nigdy! Ale z drugiej strony...

   - Jak się czujesz? - pyta

   - A jak myślisz?

Nie chcę teraz rozmawiać. Muszę to przemyśleć. W spokoju. I w moim pokoju. Carl odprowadził mnie do samych drzwi już chciał wychodzić gdy powiedziałam:

   - Dziękuję- przytuliłam go mocno

   - Nie ma za co- odpowiedział i weszłam do domu.

Co mam robić? Jest po 1... Może pójdę spać?... Cholera! Prace na konkurs! Miałam je oddać wczoraj! Już za późno. Ta cała sprawa z Maxem zajęła mi dużo czasu. Za dużo. Jak ja się teraz pokaże w szkole. Jutro nigdzie nie idę zostaje w domu! Jest za cicho. Gdzie jest pulpet?!
Przeszukałam cały dom nie ma go. Wyszłam do ogrodu. Jest maj więc jest cieplutko.

   - Pulpet! - zaczęłam go wołać... nic.

Szybko chciałam wziąźć do ręki telefon ale go nie mam. Co mam zrobić?! Może Max go ma? Oby! Trochę się boję o niego ale nie mam komórki by zadzwonić a numeru na pamięć nie znam. Bez namysłu poszłam go szukać. Chodziłam po podejrzanych uliczkach. Było strasznie ciemno. Jaka jestem głupia! Jest coś po 2. Jest ciemno jak w dupie. I chodzę po dziwnych uliczkach. Zaraz ktoś mnie zabije albo zgwałci. Kierowałam się szybko stronę mojego domu. Ale miałam rację ktoś mnie zaczepił:

   - Siemaneczko maleńka - mówi jakiś pijany student

   - Spadaj! - przyśpieszam ale on tarasuje mi drogę

   - Co tak ostro księżniczko! - łapie mnie za rękę

Jak ja się boję! Mary zachowaj spokój! Miałaś raz taką sytuacje. Zwiewaj!

   - Mam ochotę się zabawić a ty będziesz  moją zabaweczką- mówi a ja uciekłam jednak on jest szybszy i mnie dogonił - Laleczko, mnie nie uciekniesz!

   - Zostaw mnie! - wrzeszczę

   - Jaka jesteś bojowa, mała!

Co mam robić?! Zaraz mnie zgwałci... Pomocy! Jest jedna rzecz którą mogę zrobić, ale się zbłaźnie. Mówi się trudno!

   - Max!!! - krzyknęłam jak najgłośniej umiałam

I nagle widzę go. On przeszedł tu! Ale jak? Gdzie? Kiedy? A... To wampir, ma dobry słuch.

   - Zostaw ją! - mówi Max i jego oczy zmieniły kolor na czerwony

Zaczął padać deszcz. Była niezła burza. Chłopak który mnie trzymał po prostu zwiał i tyle. Max podbiegł do mnie:

   - Coś ci zrobił?! - pyta zdenerwowany

Brakowało mi go. Przy nim czuje się bezpieczna. Czuje że mogę wszystko! Tęskniłam za nim. Tęskniłam za moim bohaterem.

   - Nie... - powiedziałam trochę zawstydzona

On tylko się uśmiechnął i popatrzył mi w oczy. Byliśmy cali mokrzy od deszczu.
Kocham go. Kocham tego frajera co mnie zdradził. Kocham tego lamusa co jest wampirem. Kocham tego głupka co nie raz uratował mi życie.
I stała się rzecz którą w tej chwili się najmniej spodziewałem. Pocałował mnie. Ja oddałem ten pocałunek. Było pięknie. Gwiazdy, Max i ja. Gdy odkleiliśmy się od siebie on powiedział:

   - Kocham Cię!

Te słowa... Były jak miód na moje złamane serduszko...

Fangs and TearsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz