Następnego dnia obudziłaś się w nieswoim łóżku... Leżałaś na ramieniu Blake'a na jego kanapie. Powoli przypominałaś sobie jak się tu znalazłaś. No tak, po wczorajszych wybrykach musiałaś gdzieś przenocować :3
Spojrzałaś w jego stronę. Jego twarz była tak idealna... Szkoda, że już chyba nigdy więcej nie zaznasz takich widoków. Mogłabyś się tak budzić codziennie... Naprawdę tego chciałaś. Blake dalej spał, jego klatka piersiowa unosiła się w górę z każdym oddechem. Biło od niego tak niesmowite ciepło. Czułaś się tam tak bezpiecznie, jakby nikt i nic nie było w stanie zepsuć tej harmonii.
W pewnej chwili Blake nagle nerwowo się obrócił, mamrocząc coś pod nosem. Jego oddech przestał być tak spokojny, a jego ręce zaczęły się lekko trząść. Postarałaś się wsłuchać w jego mamrotanie... Mówił coś o tobie! "Nie zostawiaj mnie, Kinga, Kinga, Kinia!"Zaniepokojona zaczęłaś lekko potrząsać jego ręką, aby wybudzić go z tego koszmaru.
Nagle Blake obudził się, gwałtownie poruszając głową i podnosząc się do pozycji siedzącej. Ścisnęłaś jego rękę, dodając mu tym otuchy. Chłopak rozejrzał się nerwowo po pomieszczeniu, a gdy napotkał twoje zmartwione spojrzenie, odetchnął z ulgą. Bez słowa wziął cię w swoje silne ramiona i przycisnął mocno do swojego torsu. Nie protestując, poddałaś się jego woli, w końcu bardzo odpowiadała ci ta sytuacja.
Nagle chłopak zaczął szeptać w twoje włosy:
-Dziękuję, że jesteś... Proszę cię, nigdy mnie nie zostawiaj.
Serduszko pękało ci na te słowa. Jak on mógł w ogóle o tym pomyśleć? Przecież ty go kochasz, w życiu byś go nie skrzywdziła!
-Blake, jestem i cały czas będę... Jesteś dla mnie najlepszym przyjacielem, nigdy cię nie zostawię...
Blake w jednej chwili odsunął cię od siebie i jeszcze bardziej posmutniał. Bardzo zdziwiłaś się tym widokiem, ale jeszcze bardziej nie chciałaś go widzieć w takim stanie...
-Blake... Co się dzieje? Powiedziałam coś nie tak?
Chłopak niepewnie spojrzał na ciebie. W jego oczach dostrzegłaś ból, na którego miejscu powinny się znaleźć twoje ulubione iskierki radości i podekscytowania. W pewnym momencie nie wytrzymał, odetchnął głęboko i powiedział:
-Kinga, ja już dłużej tak nie mogę... Wiem, że jesteśmy przyjaciółmi i to naprawde dla mnie wiele znaczy, ale spodobałaś mi się od pierwszego naszego spotkania... Wiem, że właśnie niszczę naszą długą, najlepszą przyjaźń, ale już dłużej nie dam rady tego ukrywać. Prawdopodobnie mnie teraz znienawidzisz. Zrozumiem, jeśli będziesz chciała urwać kontakt, masz do tego pełne prawo. Przepraszam. Chciałem tylko...
Nie dałaś mu dokończyć tego monologu, bo natychmiast zbliżyłaś się do niego i pocałowałaś go w usta. Chłopak był nieco zdziwiony, ale natychmiast odwzajemnił pocałunek, powodując tym przyjemne uczucie motyli w brzuchu. Po krótkiej chwili oderwaliście się od siebie.
-Czy to znaczy... Że będziesz moją dziewczyną?
To pytanie wywołało w tobie burzę radości. Wreszcie spełnia się twoje marzenie. Nie możesz w to uwierzyć!
-Jasne, głupku! Jak mogłeś wcześniej nie zauważyć, że mi się podobasz?
Na te słowa do twoich oczu napłynęły łzy. Chciałaś je szybko wytrzeć, aby ich nie zauważył, ale on dostrzegł je bardzo szybko. Natychmiast pochylił się, złapał twój podbródek i delikatnie wytarł twoje łzy, które nie wiadomo kiedy zaczęły płynąć wartkim strumieniem. Blake pociągnął cię w swoją stronę, przyciskając cię po raz kolejny do swojej klatki piersiowej. W tym miejscu czułaś się najbezpieczniej... To twoje własne, prywatne niebo. Tylko twoje. Od tech chwili należało jedynie do ciebie ❤
-Ciiii mała... Nie płacz... Nienawidze kiedy płaczesz. Bardzo mnie to rani, zwłaszcza kiedy to ja spowodowałem te łzy... Jesteś już ze mną, już na zawsze będziesz. Nigdy cię nie zostawię. Od tej chwili możesz czuć się bezpieczna.
Na te słowa odetchnęłaś z ulgą. Wreszcie możesz nazwać Blake'a SWOIM CHŁOPAKIEM *-*
Resztę dnia spędzicie razem na jego kanapie, cały czas się przytulając i oglądając kolejne filmy. Mogłaś wrócić do domu w każdej chwili, ale wolałaś zostać tu, w jego bezpiecznych, zawsze otwartych dla ciebie ramionach.
CZYTASZ
KLAKE IS REAL ❤
FanfictionFanfiction dla mojej kochanej Kingi o jej przyjaźni z Blakiem Richardsonem ❤