BUŁEK *-*

20 0 0
                                    

BLAKE

Kinga leży na kanapie obok mnie, wulona w moje ramię. Chyba zasnęła, bo jej oddech się uspokoił i w ogóle się nie kręci. Nie mogę przestać się na nią patrzeć. Wszystko w niej sprawia, że nie wierzę we własne szczęście. To wszystko brzmi jak jakiś sen, z którego za chwilę się wybudzę. Szybko odpędzam od siebie te myśli. Jeszcze raz patrzę na nią i zwracam uwagę na każdy, nawet najmniejszy szczegół, który czyni ją jeszcze piękniejszą, o ile to w ogóle możliwe.

Widzę jej piękne, zamknięte oczy, które od zawsze hipnotyzowały mnie tym swoim Kingusiowym blaskiem, którego nie ma nikt inny na tym świecie.

Widzę jej piękne, długie rzęsy. Wiem, że nałożyła na nie tusz, ale bez niego wygląda to jeszcze lepiej.

Widzę jej wspaniałe, przyrumienione policzki. Kiedy tylko się rumieni, moje serce fika koziołki. Nie umiem opisać tego jak działa na mnie ta mała istotka.

Widzę jej długie, wspaniałe włosy. Uwielbiam zataoiać w nich swoje palce. Zawsze ją to uspokaja. Nieważne, czy są związane, czy nie, dla mnie zawsze będą wyjątkowe.

Widzę ten cudowny, uroczy nosek. Muszę go kiedyś pocałować... Może teraz? Bez zastanowienia schylam się i to robię. Nareszcie nie muszę się obawiać, że ją to spłoszy i to w jakikolwiek sposób. Kinia na ten gest uśmiecha się przez sen, co powoduje, że w moim brzuchu znowu pojawia się znajome uczucie motyli.

Widzę te cudowne, malutkie, delikatne, malinowe usta. One są niesamowite. Ich smak przyprawia mnie o dreszcze. Nie będę ich całować, bo jeszcze się obudzi... Ale zrobię to, kiedy tylko otworzy te niesamowite oczy.

Sam nie wierzę we własne szczęście. Ta dziewczyna jest już moja i tylko moja. Weź mnie ktoś uszczypnij, bo zaraz zwariuje z tego szczęścia...

KLAKE IS REAL ❤Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz