Twój chłopak, Blake był razem z New Hope Club w Los Angeles. Nagrywali tam nowe piosenki, które ukażą się w przyszłości. Bardzo za nim tęskniłaś. Nie widziałaś go już od trzech tygodni, a był to pierwszy raz, kiedy wyjeżdżał na tak długo. Codziennie staraliście się dzwonić i gadać przez Skypa, jednak to było dla ciebie za mało. Rozmowy przez kamerkę sprawiały tylko, że jeszcze bardziej za nim tęskniłaś.
Dzisiaj jednak wszystko miało się zmienić. Planowałaś to od samego początku, kiedy tylko dowiedziałaś się o wyjeździe Blake'a. Zaplanowałaś mianowicie małą wycieczkę odwiedzinową. Wtajemniczeni byli jedynie Reece, George i Joe, który pomógł ci to wszystko ogarnąć.
Dzisiaj nadszedł ten dzień. Zeszłej nocy prawie nie zamknęłaś oczu z podekscytowania. Wreszcie, po tak długiej przerwie, będziesz mogła przytulić swojego chłopaka.
Wstałaś z łóżka i zaczęłaś się szykować. Zjadłaś duże śniadanie, dopakowałaś ostatnie rzeczy do walizki i wyszłaś z domu. Twój przyjaciel, James odwiózł cię na lotnisko. Wzięłaś tam swoją wielką walizkę i weszłaś przez bramki. To był twój pierwszy samotny lot samolotem, więc byłaś lekko zdenerwowana, jednak kiedy już zajęłaś wyznaczone miejsce, poczułaś się zrelaksowana.
Wyjęłaś słuchawki i włączyłaś twoją ulubioną playlistę. Kiedy tylko usłyszałaś muzykę, cały stres zszedł z ciebie natychmiastowo. Od zawsze muzyka działała na ciebie kojąco. Oparłaś się wygodnie o siedzenie i zaczęłaś przypominać sobie wszystkie szczegóły waszego planu, o którym Blake nie miał zielonego pojęcia. Miałaś nadzieję, że wszystko wypali i uda ci się pozytywnie zaskoczyć chłopaka i wywołać na jego twarzy szeroki, szczery uśmiech, za którym tak tęskniłaś...
Plan był taki. Kiedy wysiądziesz z samolotu, Joe odbierze cię z lotniska i zawiezie do studio, gdzie chłopcy będą nagrywać akurat muzykę. George dla niepoznaki wyjdzie po ciebie, udając że idzie na przerwę. Zaczekacie, aż Reece da wam znać, że Blake zaczyna właśnie nagrywanie i wejdziesz niespodziewanie do środka. Już nie możesz się doczekać reakcji chłopaka na twoje przybycie *-* oby plan wypalił...
Przed tobą czekał jeszcze długi lot. Postanowiłaś wykorzystać tę okazję i uciąć sobie długą, porządną drzemkę. Śniłaś o jakiś dziwnych potworkach, które skakały po kamieniach, ale może to pomińmy XD
Obudziłaś się, kiedy samolot lądował. Przeciągnęłaś się leniwie i odpięłaś pasy. Wzięłaś na ramię swój plecak i wyszłaś z samolotu. To był twój pierwszy raz w Los Angeles i nie zamierzałaś zmarnować tego czasu.
Już po kilkudziesięciu minutach przeszłaś przez bramki i spotkałaś się z Joe. Wsiadłaś z nim do samochodu i ruszyliście w stronę studia. Musiałaś się przyzwyczaić do ruchu po prawej stronie, co było nie małym wyzwaniem XD Po drodze wypytywałaś Joe o postępy chłopaków w nagrywaniu własnej muzyki. Dowiedziałaś się, że idzie im bardzo dobrze oraz że Blake niesamowicie za tobą tęskni. Mimo woli uśmiechnęłaś się na tę myśl. To było urocze :3
Dojechaliście na miejsce. Podziękowałaś Joe za podwózkę i wysiadłaś z samochodu. Wyjęłaś telefon i dałaś znać Georgowi, że już czekasz przed wejściem. Chłopak już po chwili wyszedł zza drzwi.
-Hejka Krasnoludki-powiedział George i mocno cię przytulił. Staliście tak chwilę, po czym odsunęliście się. George spojrzał ci w oczy.-Denerwujesz się?
-Tak, już nie mogę się doczekać-powiedziałaś z podekscytowaniem.
-Blake też. Cały czas mówi, że tęskni za tobą, to się już robi nieznośne XD A co tam u Marty?
Opowiedziałaś mu o swojej przyjaciółce, a jego dziewczynie. Przez ich wyjazd była nieco przygaszona i strasznie tęskniła za Georgem. Widziałaś, że z wzajemnością. Bez chwili zwłoki udaliście się schodami do góry. Po cichu podeszliście do drzwi studia.
CZYTASZ
KLAKE IS REAL ❤
FanficFanfiction dla mojej kochanej Kingi o jej przyjaźni z Blakiem Richardsonem ❤