Klake is real

18 1 0
                                    

Dzisiaj był twój pierwszy dzień w przedszkolu. Przez całą drogę z domu ściskałaś rękę twojej mamy. Bardzo się bałaś tego dnia i nigdy nie chciałaś jej puszczać. Była dla ciebie oparciem w trakcie tak krótkiego, dotychczasowego życia. Nie byłaś pewna co do tego dziwnego miejsca, do którego właśnie zmierzałyście. Wyglądało przerażająco i nie miałaś ochoty tam wchodzić.

Niestety, droga powoli się kończyła. Już za zakrętem znajdował się duży, fioletowy budynek. Widziałaś dużo dzieci, które wchodziły do niego wraz z dorosłymi. Zastanawiałaś się co jest w środku i czemu zmierzają tam takie tłumy. Kiedy zbliżyłyście się do drzwi, niepewnie weszłaś do środka.

Mama pociągnęła cię w stronę szatni. Tam pomogła ci zdjąć kurteczkę i założyć nowe, różowe kapcie, które sama wybierałaś kilka dni temu. Kiedy byłaś już gotowa, mama wzięła cię za rączkę i zaprowadziła do sali, która znajdowała się tuż obok.

W środku zobaczyłaś dużo półek przepełnionych różnymi zabawkami. Leżały tam misie, lalki, samochodziki, plastikowe garnki a nawet klocki. Na widok tylu zabawek chciałaś już do nich biec, ale wiedziałaś, że wtedy zostaniesz już sama. Nie byłaś taka głupia, wiedziałaś że mama sobie pójdzie...

Wtuliłaś się mocno w mamę i nie zamierzałaś jej nigdy puszczać, nawet kosztem tylu wspaniałych zabawek. Kobieta westchnęła, kucnęła i objęła cię ręką.

-Zobacz kochanie, jakie tam są śliczne zabawki! Chcesz do nich iść?

Ty uparcie trzymałaś mamę za szyję. Bałaś się tego miejsca i tego, co tu cię czeka.

BLAKE

Stałem w ogromnej sali z wieloma zabawkami. Już nie mogłem się doczekać, kiedy je wytestuję! Ciekawe czy są tak fajne, jak te w moim domu...

Przytuliłem mamę na pożegnanie i pocałowałem ją w policzek. Kiedy już miała odchodzić, nagle zawołała mnie z powrotem. Pokazała paluszkiem na dziewczynkę, która stała koło swojej mamy i nie zamierzała jej puścić. "Co z nią jest nie tak?"myślałem. W końcu jak można tak płakać, kiedy otacza cię tyle fajnych samochodzików!

-Blakey, może podejdziesz do niej i pokażesz jej jakiegoś misia?

Wydawało się to wtedy dobrym pomysłem, więc się zgodziłem. Pobiegłem do półki i sięgnąłem po dużego, białego misia z długą, niebieską kokardką. Wziąłem go w rączki i pobiegłem w stronę nieznajomej dziewczynki. Miała śliczne włosy sięgające ramion. Była mojego wzrostu.

-Cześć, jestem Blake. Chcesz się ze mną pobawić?

KINGA

-Cześć, jestem Blake. Chcesz się ze mną pobawić?-spojrzałaś nieśmiało na chłopczyka, który to powiedział. Był twojego wzrostu i miał bardzo duże, brązowe oczy. Jeszcze bardziej wtuliłaś się w swoją mamę, która zachęcała cię do pójścia z tym całym Blake'iem.

Nagle chłopczyk wyciągnął rękę do ciebie. Trzymał w niej dużego, białego misia z niebieską kokardką. Niepewnie sięgnęłaś po misia swoją krótką rączką i szybko go przytuliłaś. Mama głaskała cię po włosach, dodając ci przy tym otuchy.

-Może przywitasz się z kolegą?-zaproponowała mama. Westchnęłaś cichutko i nieśmiało powiedziałaś:

-Jestem Kinga.

Chłopczyk uśmiechnął się przyjaźnie, pokazując ci przy tym rządek białych, nieco krzywych zębów. Wyglądał na bardzo fajnego kolegę.

-Chodź ze mną, tam jest więcej takich misiów!-powiedział ze szzcerym entuzjazmem w głosie, łapiąc cię i ciągnąc twoją rękę. Bardzo niechętnie puściłaś mamę i poszłaś za nowym towarzyszem... Może nie będzie tak źle?

Przez resztę dnia biegałaś z Blake'iem po całej sali. On, wraz ze swoim dużym, czerwonym samochodzikiem, był przybyszem z kosmosu, a twoim zadaniem było mu uciec i ochronić nowego misia przed jego atakiem. Przy okazji jadłaś jeszcze jakaś niedobrą papkę, która chyba miała być jakaś zupą. Była strasznie nieśmiała, więc razem z nowym kolegą wlewaliście ją małymi łyżeczkami gdzie tylko się dało.

Nowy towarzysz sprawił ci tego dnia wiele radości. Po obiedzie nadszedł czas na leżakowanie, jednak ani ty, ani on nie mieliście ochoty na spanie. Zamiast tego leżeliście koło siebie i szeptaliście różne głupoty, przez które co chwilę się śmialiście. Panie musiały was co chwila uciszać, jednak wy nie zwracaliście na to najmniejszej uwagi.

Nagle pani zawołała twoje imię. W drzwiach zobaczyłaś swoją mamę, która już po ciebie przyszła. Spojrzałaś na Blake'a i bez chwili zastanowienia mocno go przytuliłaś.

Staliście tak chwilę bez ruchu, po czym odsunęłaś się od niego, wzięłaś do ręki nowego misia i poszłaś w kierunku swojej mamy. Wychodząc z sali obejrzałaś się w jego stronę i pomachałaś mu rączką, na co bardzo szeroko się uśmiechnął.

Wracając do domu rozmawiałaś z mamą na temat dzisiejszego dnia.

-Mama, a mogę się spotkać kiedyś z tym nowym kolegą?

Mama zaśmiała się.

-Tak, skarbie. Jutro zobaczycie się znowu w przedszkolu. Chcesz tam wrócić?

-TAAAAAAAAK-krzyknęłaś ucieszona.

BLAKE

Wróciłem do domu i położyłem się zmęczony na łóżku. Dzisiejszy dzień był niesamowity! Moja nowa koleżanka, Kinga, jest bardzo fajna i już nie mogę się doczekać naszej kolejnej zabawy! Mam jej tyle do pokazania! Umiem włożyć groszek do nosa, schować nie dobrą fasolkę pod ziemniaki i na dodatek budować największe babki w piaskownicy jakie widział ten świat! Już się nie mogę doczekać jutra, kiedy wszystkiego jej nauczę.

KINGA

Nadszedł wieczór. Była już pora, kiedy wykąpana musiałaś kłaść się do łóżka. W innym razie potwór z szafy cię dopadnie. To nie żadna bajka!

Z uśmiechem na twarzy położyłaś się na łóżku, przytulając nowego misia. Teoretycznie nie powinnaś go zabierać, ale nikt nie zauważył... Cały czas myślałaś o swoim nowym koledze. Był taki fajny i śmieszny! Dalej nie mogłaś uwierzyć jakim cudem zmieścił w garści trzy samochodziki, kiedy ty złapałaś zaledwie dwa... Dodatkowo potrafił jeszcze wybekać cały alfabet! Obiecał, że kiedyś cię tego nauczy... I tak najlepsze było, kiedy oddał ci kawałek swojego podwieczorku... To było miłe!

Została jeszcze jedna ważna kwestia... Jak nazwać nowego misia? Nigdy nie pomijałaś tego ważnego rytuału. To tak, jakby zapomnieć nazwać własne dziecko!

Pomyślałaś o nazwie B (bi-blagam bez skojarzeń XD) Wzięłaś te literkę od imienia kolegi. W końcu to jemu zawdzięczasz tego misia!

Ucieszona poszłaś spać, myśląc jedynie o jutrzejszych wybrykach. Nie wiedziałaś ile będzie dla ciebie znaczył ten chłopak w przyszłości...

KLAKE IS REAL ❤Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz