Przebudziłam się rano i doskonale wiedziałam, że zapowiada się dzień lenistwa. Żebra mimo wszystko dalej bolały. Każdy mnie odwiedzał do obiadu, pytając o to, co się działo po drugiej stronie i jak się czuję. Hugo i reszta zaklimatyzowali się w obozie, choć oznajmili, że pora wracać. Nie chcąc marnować dnia, zignorowałam zalecenie Willa "Leż, bo cię przywiążę do łóżka" i tuz przed obiadem po prostu wstałam, ubierając się i wyszłam, od razu napotykając Rafała.
- Nie powinnaś leżeć?- zapytał, otwierając szerzej oczy ze zdziwienia, przypatrując się mi.
- Powinnam, ale mi się nie chce- wzruszyłam ramionami, ruszając w stronę pawilonu, a syn Zeusa mruknął coś pod nosem, idąc za mną- Rafcio, co jest?- zapytałam, spoglądając na chłopaka, na co ten oznajmił krótkie "nic", idąc dalej.
Westchnęłam przeciągle, p[o kilku minutach wolnego chodu, wkraczając na pawilon. Ignorując wzroki obozowiczów, ruszyłam do mojego kochanego braciszka, po chwili przy nim siadając.
- Brateł~- przeciągnęłam z uśmiechem, tuląc się do niego- ratuj... Nudy..!
- Sister, miałaś leżeć w infimerii..- westchnął mój jakże kochany Persiak- Jak twoje żebra?
- Normalnie. Bolą, ale da się wytrybić- wzruszyłam ramionami, puszczając go.
- wracaj do infimerii. Dasz rade tam posiedzieć, a ja przyjde w czasie wolnym- oznajmił, przewracając oczami, na co ja pokręciłam głową i zaczęłam uciekać w stronę ścianki wspinaczkowej.
Mój jakże najukochańszy, najdroższy i nadopiekuńczy brat pobiegł za mną, krzycząc moje imię. Ze śmiechem i cichym kaszlem biegłam, po chwili wpadając na Clava, który pisnał zaskoczony, upadając wraz ze mną na ziemię.
- Na pochodnie Tanatosa! Kobieto! Zawał przeszedłem! <krzyknał clav, leżąc podemną, a ja zasmiałam się głośn iej i zsunęłam sie z niego, nie mając zbytnio sił na podniesienie swojego zasnego tyłeczka z ziemi.
- Też cię kocham, Clav.. - wyszczerzyłam się do niego, spoglądając na jego mordkę, gdy Percy stanął nad nami.
- Ty na zajęcia..- wskazał na Clava a potem na mnie- a ciebie zanoszę do Infimeri i przywiążę cie do łózka.
Nie mogłam się sprzeciwić, gdyż Percy od razu wziął mnie ostroznie na ręce i ruszył do zacnego domku Apolla. Pomachałam przyjacielowi, który odbiegł po chwili i spojrzałam na brata.
- Znęcasz się nade mną! To nie fair!- oburzyłam się, patrząc na niego, a ten przewrócił oczyma.
- Nie było cię człowieku kilka dni. Wiesz jak się stęskniłem nad katowaniem ciebie?- zapytał, z uśmieszkiem, a ja go walnęłam delikatnie w tors, wystawiając język- a tak na serio.. Zrozum człowieku, że się martwię i dopiero jak Will nie powie, że spokojnie możesz wyjść z infimerii, wtedy będziesz se mogła robić co chcesz.
- sobie- poprawiłam go, patrząc na niego i po chwili mocniutko się w niego wtuliłam.
- błędów się nie wypomina moja droga - oznajmił Percy i wszedł do infimerii, po chwili kładąc mnie na łóżku.
- Zostań ze mną chociaż.. Nudzę się..- oznajmiłam błagalnie, robiąc słodkie oczka, a Percy westchnął i usiadł na krzesełku przy łóżku- a teraz bądź dobrym braciszkiem i mi poczytaj...
Mój najukochańszy braciszek westchnął tylko i po chwili otworzył szafkę, wyciągając książkę- po grecku by łatwiej było czytać.
- wiesz, że ja nie umiem..
- CZŁOWIEKU! JESTEŚ DOROSŁYM HEROSEM! WALCZYŁEŚ Z POTWORAMI, BOGAMI, TYTANAMI I INNYMI ZŁYMI RZECZAMI A KSIĄŻKI NIE UMIESZ PRZECZYTAĆ?!- krzyknęłam na niego, a on zasłonił się książką- Ugh.. Dawaj to..- mruknęłam, biorąc od niego książkę- ty siedzisz i słuchasz a ja czytam- wyjaśniłam, otwierając na pierwszej stronie i zaczynając czytać.
Historia opowiadała o małym chłopcu pragnącym wiecznie bawić się ze swoim dziwnym przyjacielem. Dlaczego dziwnym? Bo był on demonem. Demonem, który potrafił wymazać wam z pamięci to, co musicie robić wpajając wam do głowy tylko i wyłącznie radość, szczęście i chęć zabawy. Mały chłopiec własnie był jego ofiarą. Bawił się z demonem, zarażając swoją chęcią zabawy innych osadników wioski. Nie wiedzieli jednak, że to się źle skończy, gdy przestaną pracować.. wystarczył miesiąc ciągłej zabawy a wioska upadła, zostawiając przerażonego demona samego na pustkowiu. Demon nie chcąc, by ktokolwiek popadł jego "urokowi" poszedł do egzorcysty i sam z siebie kazał zamknąć na wieczność w magicznym wazonie. Niestety wioski nie dało się już uratować czy odbudować.. Tak więc zostało opuszczone przez resztki mieszkańców, a chłopiec...
-Nudna ta historia- mruknął Percy, który cały czas mnie słuchał.
- bo ty przeżyłeś dużo ciekawsze rzeczy- przewróciłam oczyma i zamknęłam książkę, odkładając ją.
- A żebyś wiedziała.. Walka z Aresem już była ciekawsza!- oznajmił, a jego ręce wystrzeliły w górę.
- Nie krzycz, bo jeszcze sam bóg wojny się tu zjawi- pacnęłam go w głowę, po czym położyłam się wygodnie, rozciągając.
-Dobra, ty leć spać jeszcze a jak wstaniesz, będziesz miała obiad na stoliku- oznajmił Percy na co pokiwałam głową gdyż byłam cholernie wykończona i nawet nie zauważyłam kiedy poszedł, zatapiając się w krainie snów.
Biegłam. Tak po prostu. Wszystko w około mnie było czarne, nawet nie widziałam po czym biegnę, lecz to robiłam. Po chwili ni stąd ni zowąd przede mną pojawił się chłopak o czarnych włosach, uśmiechając się do mnie ciepło.
- Pobawmy się!- krzyknął chłopak i złapał mnie za rękę, zaciągając mnie na pojawiający się plac zabaw.
Nie protestowałam. Nie mogłam. Chłopak po chwili rzucił do mnie piłke a ja ją odrzuciłam.
- Nadchodzą! Nadchodzą! Czas się kończy! Czas się kończy! nic nie zdziałasz w pojedynkę! Nic nie zdziałasz w pojedynkę!- krzyczał chłopiec, a ja nie mogłam zareagować. Nawet nie wiedziałam jak- Wszyscy zginą! Wszyscy zginą! Przepowiednia! Przepowiednia! Ha! Ha! Ha!
śmiał się wniebogłosy, lecz po chwili jego śmiech zmienił się z dziecięcego, wesołego na gardłowy, przerażający.
- Nic nie zdziałasz, Jodie. - usłyszałam głos Neerga, a chłopczyk wyszczerzył się do mnie i mi pomachał.
Poczułam szarpniecie za ramię i obraz chłopczyka i placu zabaw znikł, a gdy otworzyłam oczy, zobaczyłam tylko przerażone oczy Willa.
- Musimy uciekać!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Tak oto kończymy czwartą część Przygód Jodie. Nie wiem kiedy rozpocznie się ostatnia część, lecz mam nadzieję, że niedługo. A teraz krótkie wyjaśnienia:
Nie było rozdziałów ponieważ mam nowa szkołę. 4 września zaczełam naukę w ZST w Radomiu, ktoś cos? Jestem na wydziale informatycznym z językiem Rosyjskim. Od razu nam nawalili dość (bardzo) dużo nauki. Bardzo przepraszam za brak jakiegokolwiek odzewu z mojej strony ale tak- komentarze czytam. Możecie śmiało zadawać pytania do mnie bądź postaci. Będzie jeszcze jeden/ dwa rozdziały- ogłoszenie o nowej częsci oraz jeśli bedzie w ciul pytań do postaci oraz mnie, osobny rozdział z pytaniami.
Chciałam wam także podziękowac za wszystko. Gwiazdki, komentarze, wyświetlenia.. Na pierwszej części mamy juz ponad 30 tysięcy wyświetleń, 2 tysiące gwiazdek i w ciul komentarzy. Nie wiecie jak ogromnie się cieszę widząc taką ilosć wszystkiego. To idzie wszystko dzięki wam. Dziekuję za to, że jesteście. Nawet jeśli i tak większość z was nie czyta notek. Piatą część postaram się napisac jak najszybciej! Dziękuję!
Media~ Nightcore- The Bonnie Song
CZYTASZ
Percy Jackson i Jeździec 4: Dwa Światy
FanfictionKolejna dawka przygód Jodie, w których główna bohaterka będzie musiała przetrwać w nieznanym jej świecie. Czy zdoła nawrócić ród wikingów Prophetae? Czy uda jej się wrócić do jej świata? Czy uda jej się opóźnić Neerg'a, przed opanowaniem światów? Ok...