Gumball nigdy nie mógł zrozumieć słów "proszę Cię, daj już spokój." Za każdym pieprzonym razem. Teraz musiałem stać na boisku szkolnym, w tłumie wrzeszczących i dopingującym Gumball'owi i Tobias'owi uczniom. Jako jedyny stałem tam z założonymi rękoma i czekałem aż ich porażka się zakończy. W sumie, jak to wszystko się potoczyło?Ja i Gumball szliśmy korytarzem szkolnym, na którym spotkaliśmy Tobias'a. Był kilkadziesiąt kroków dalej, jednak mimo tego doskonale można było zobaczyć jak pokazuje niebiesko wlosemu środkowy palec. Racja, nie przepadali za sobą. Mało powiedziane..Chłopak zniknął już po sekundzie. Zaczął uciekać i pewnie nawet miał nadzieję, że mu się uda, jednak braciszka bardzo łatwo można było zdenerwować, zwłaszcza kiedy jesteś Tobias'em. Rzucił swój plecak na ziemię i szybko za nim pobiegł. Wiedziałem. Wziąłem jego plecak w dłoń, zza okna już widziałem jak Gumball dorwal Tobias'a na boisku szkolnym. Uczniowie korzystający z przerwy szybko się zbiegli. Uwielbiali oglądać bójki. To była dla nich najciekawsza rozrywka tutaj. Wszyscy krzyczeli imiona bijących się chłopców. Poszedłem tam spokojnym krokiem, przeciskając się przez wszystkich i tym sposobem stoję tutaj i patrzę jak się napieprzają.
Gdzie nauczyciele? Heh, wiadomo; Dyrektor Brown razem z panną Simmian wolą swoje towarzystwo niż zajmowanie się szkołą i co się w niej dzieje. Pan Small na pewno uprawia te swoje..rytuały..? Rocky? Cóż, stoi tu razem i jak wszyscy, krzyczy i dopinguje.
Znów wróciłem wzrokiem na dwóch bijących się chłopców. Widać, że mieli już powoli dość. Ich ruchy były wolniejsze, słabsze. Korzystając z tego podszedłem do nich i odsunąłem ich od siebie.
-Dziękuję za uwagę, jest remis!-krzyknąłem do zniesmaczonego tłumu. Z niezadowoleniem rozeszli się.Chwyciłem nadgarstek Gumballa i pociągnąłem go w stronę ogrodzenia. Kiedyś z bratem chcieliśmy włamać się nielegalnie do szkoły, ale to już inna historia. Dlatego właśnie zrobiliśmy dziurę, którą łatwo można schować za krzakiem.
Dobrze wiedział gdzie idziemy i dobrze wiedział, że zostały nam jeszcze 3 lekcje, ale mimo tego i tak nie protestował. Widziałem kątem oka jak wolną ręką wyciera krew, spływająca mu z nosa. Pusciłem go w końcu, ale tylko po to, żeby wyciągnąć z tylnej kieszeni nieco pogniecionego już papierosa, którego mu podkradłem, a do tego zapalniczkę. Tym razem moją.Kiedy już opuściliśmy teren szkoły, od razu odpaliłem papierosa. Nie dane mi jednak było tak szybko się nim nacieszyć, Gumball zabrał mi go i także się zaciągnął. Nie protestowałem, widziałem, że był zły. Niech wyluzuje.
Postanowiliśmy iść okrężną drogą żebyśmy zdążyli wypalić papierosa i "przewietrzyć" się, żeby żaden członek rodziny nic nie poczuł. Nagle Gumball postanowił usiąść na trawie, pod lasem. Poszedłem w jego ślady, siadając na tyle blisko, aby nasze ramiona się stykały. Oddał mi w końcu połówkę papierosa. Kiedy on próbował wyczyścić swoją twarz w trochę zaschniętej już krwi, ja już kończyłem swoją połówkę. Rzuciłem papierosa na ziemię i zdeptałem go zielonym trampkiem.
- Wiesz, Tobias mi coś powiedział. ...Coś co mnie mega wkurwiło. - Mówił zachrypniętym głosem. Jako iż wciąż milczałem postanowił kontynuować.
- Dlatego też mu trochę wpieprzyłem..Mówił, że wolisz jego ode mnie. - Jego głos stał się tak nagle bez uczuć. Ja uśmiechnąłem się uroczo,
łącząc nasze usta w delikatnym pocałunku. Doskonale czułem posmak niedawno już zgaszonego papierosa.
- Jesteś idiotą. Nie zamartwiaj się tak. On jest zwykłym dupkiem z bogatymi rodzicami. Jasne jest to, że wolę ciebie. - Uśmiechnął się szeroko, łapiąc mnie w silne swoje objęcia.Cereal~
CZYTASZ
God, we're so gay | Gumwin | ZAKOŃCZONE
FanfictionA co stałoby się, gdybym powiedziała ci, że nasi ukochani bohaterowie, z bajki "Niesamowity świat Gumballa" podrośli o całe 5 lat? 17 letni Gumball za niedługo skończy 18 lat, Darwin ma już 15, a Anais 9. Pewnie zastanawiacie się, jak przez ten cza...