2

1.1K 39 3
                                    

Obudziłam się gdy za oknem dopiero wstawało słońce.Wzięłam do ręki telefon i spojrzałam na godzinę.Była 5:12,nie chciało mi się już spać więc wstałam i poszłam się ubrać,uczesać i takie tam różne kobiece sprawy pozałatwiać.Po około godzinie byłam już gotowa i nie miałam co robić.Manu jeszcze smacznie spał,w sumie nie ma co się dziwić była dopiero 6:15.Postanowiłam obejrzeć serial na telewizorze.Włączyłam 3 sezon moich ukochanych pamiętników wampirów.Klaus,Damon i Stefan to zdecydowanie najprzystojniejsi faceci na ziemi.Po około 15 minutach oglądania usłyszałam za sobą kroki.

-OMG,oglądasz Pamiętniki Wampirów?-spytał podekscytowany ale jeszcze lekko zaspany Manu.

-Kocham ten serial-odparłam.-Damon,Stefan i Klaus to perfekcja.

-Masz rację Damon jest taki hot-zrobił rozmarzoną minę.

-Nie wiedziałam,że jesteś gejem.

-Co ja? Nie no coś ty nie jestem gejem,co nie oznacza że Damon nie jest gorący.-puścił do mnie oczko.

Manu usiadł koło mnie na kanapie i razem skończyliśmy oglądać ten odcinek.Potem chłopak poszedł się ogarniać a ja postanowiłam zrobić sobie śniadanie.Zjadłam owsiankę z truskawkami i borówkami,po czym postanowiłam iść pobiegać.Wyszłam z domu jeszcze zanim Manu wyszedł z łazienki.Niezły z niego laluś.Biegłam przed siebie,bo nie za dobrze znałam okolicę.Po około 30 minutach trafiłam do jakiegoś parku,usiadłam na ławkę i próbowałam uspokoić oddech po biegu.

-Cześć mogę się dosiąść?-spojrzałam w górę i zobaczyłam średniego wzrostu wyglądającego na około 19 lat przystojnego bruneta przyjaźnie się do mnie uśmiechającego.

-Jasne-powiedziałam i po chwili brunet siedział już koło mnie.

-Cameron jestem.

-Ariana.

-Ładne imię-powiedział i znowu się uśmiechnął.

-Dziękuję,twoje też.

-Od dawna biegasz?Pierwszy raz Cię tu widzę,a uwierz raczej bym nie przeoczył tak pięknej dziewczyny.-puścił do mnie oczko.

-Dopiero się tu przeprowadziłam z Londynu.-uśmiechnęłam się.

-A więc to wyjaśnia ten cudowny akcent.Dobra ja muszę już lecieć,wiesz obowiązki wzywają.Mam nadzieję,że jeszcze się spotkamy.-powiedział i pobiegł w stronę miasta,a ja udałam się do domu.

-Gdzie byłaś?-zapytał Manu do razu jak weszłam do domu.

-Poszłam pobiegać,nie chciało mi się czekać aż w końcu wyjdziesz z łazienki.

-Masz jakieś plany na dziś?

-Nie a co ?

-To dobrze bo chcę ci pokazać takie jedno miejsce.

-Powinnam się bać?-na moje pytanie brunet tylko się uśmiechnął i zniknął w swoim pokoju.Po chwili jednak wyszedł by oznajmić mi ze mam być gotowa o 15:30.

Przeglądałam moje social media gdy wybiła 15.Szybko poszłam lekko poprawić makijaż i fryzurę oraz przebrać się.Ubrałam krótkie spodenki z wysokim stanem i czarny zwykły crop top i białe krótkie conversy. Zastanawiałam się własnie czy wziąć bluzę gdy do mojego pokoju wszedł Manu.

-Gotowa?

-Tak-odparłam stwierdzając,że jest ciepło i nie potrzebuje bluzy.Wyszliśmy z mieszkania,szliśmy przez jakiś las.Przez całą drogę Manu się nie odzywał,co było trochę dziwne bo jest dość gadatliwy.Po około 15 minutach marszu brunet oznajmił mi,że jesteśmy u celu.Miejsce było cudowne.Był to niewielki mostek na jeziorze,a dookoła rosły drzewa.Widok był wspaniały.

-Podoba Ci się?-spytał Manu patrząc się na mnie.

-Jest pięknie.-uśmiechnęłam się.

-Chodź-powiedział i pociągnął mnie za rękę w stronę mostku.Usiedliśmy na nim i wpatrywaliśmy się w otaczającą nas przyrodę.

-Lubię tu przychodzić i pomyśleć.Wspaniałe miejsce i chyba nikt o nim nie wie,bo jeszcze nigdy nikogo tu nie spotkałem.

-Dlaczego mi je pokazałeś?

-Nie wiem.Po prostu jakoś czuję do Ciebie zaufanie.-chłopak wzruszył ramionami.

Siedzieliśmy już na mostku z dobrą godzinę.

-Co ty na to by popływać?-spytał Manu.

-Oszalałeś nie mam stroju ani nic.

-Co z tego.-brunet zdjął swoją bluzę i po chwili był już w wodzie.-No chodź-prosił mnie.

-Nie ma mo....-nie dokończyłam bo ten debil wciągnął mnie do wody rozumiecie?!-ZWARIOWAŁEŚ?-serio byłam wkurzona a ten idiota zanosił się śmiechem.

Podpłynęłam na brzeg i wyszłam z wody.Całe ciuchy miałam przemoczone.No zajebiście.Dobrze,że miałam czarną bluzkę więc nic mi nie prześwitywało.W butach miałam dosłownie basen dla stóp.Po chwili obok mnie pojawił się dalej śmiejący się Manu.

-Zabije Cię-powiedziałam i zaczęłam bić bruneta jednak on szybko złapał mnie za nadgarstki i już nic nie mogłam zrobić więc się poddałam.

-Masz moją bluzę nie będzie Ci zimno.-powiedział podając mi swoją bluzę.

-Nie chcę nic od Ciebie.

-No nie bądź taka,chyba nie chcesz być chora.-z niechęcią wzięłam od niego bluzę i założyłam.Muszę przyznać,że cudownie pachniała i no rzeczywiście było mi cieplej.

                                                                                 ***

Po godzinie byliśmy już w domu.Była 18:30 a ja już się wykąpałam i siedziałam w piżamie przed telewizorem oglądając jakiś film.

-Zrobiłem ci kakao-powiedział Manu podając mi kubek.

-Dzięki.-powiedziałam biorąc od niego kubek i wypijając łyka.Muszę przyznać,że było naprawdę pyszne.Po wypiciu postanowiła iść już do siebie by zadzwonić jeszcze do mamy.

-Ej Ari gdzie idziesz?-spojrzał na mnie brunet i muszę powiedzieć,że wyglądał uroczo,i jeszcze nazwał mnie Ari.

 Dobra stop.

-Idę już do siebie.Dobranoc.

-Dobranoc,ale ej musisz przyznać,że dziś było całkiem fajnie co nie?-uśmiechnął się zadziornie.

-No dobra niech ci będzie było fajnie.-powiedziałam i szybko uciekłam do swojego pokoju.

Zadzwoniłam jeszcze do mamy.U niej wszystko w porządku,więc mogłam już spokojnie iść spać,bo byłam bardzo zmęczona.To był fajny dzień i muszę przyznać,że coraz bardziej lubię Manu.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------

Przyznam się długo nie było rozdziału ale za to dziś jest taki długi bo dokładnie 732 słowa!

Mam nadzieję,że Wam się spodoba i z góry przepraszam za błędy.

xoxo

Współlokator||Manu Rios||część 1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz