Drake
Leżąc wieczorem w łóżku zastanawiałem się skąd biorą się takie dziewczyny? Przecież jak na swój wiek powinna być już dojrzalsza a nie jak pięcioletnie dziecko. Chyba ,że ja nie wiem o jakieś chorobie która zrodziła się razem z jej rocznikiem.
Nie jest jakoś dużo młodsza ode mnie ale umysłowo jest między nami duża różnica.
A najbardziej podobała mi się jej mina kiedy zadzwoniłem po jej ojca myślałem,że zabije mnie wzrokiem lub czymś pod ręką ale na szczęście nic nie zrobiła a szkoda lubię się droczyć z takimi laluniami.
Jak każdy mam nasrane w głowie pierw jestem poważny a później mogę wydurniać się jak dziecko ale chyba każdy tak ma. A właściwie nie rodzice wychowują dzieci a ulica i znajomi to zależy z kim przebywasz w towarzystwie. Jeśli jesteś z jakieś bogatej rodziny to wiadomo,że będziesz jakimś lizusem jak reszta znajomych ale są też wyjątki mam znajomego którego ojciec jest znanym prawnikiem jego ojciec zawsze się krzywił jak widział mnie bawiącego się z jego synusiem. Ale na szczęście wyrósł na normalnego gościa który sam powoli otwierał swoją firmę nie prosił rodziców o nic i jak mu to wyszło? Pięknie normalnie pięknie. Normalna dziewczyna ,życie , dom jestem w cholerę dumny.
Po tym jak pomyślałem o "ważnych" sprawach postanowiłem się wreszcie przebrać w coś wygodniejszego. Szybkim ruchem pozbyłem się koszulki.

Powiem szczerze mi się wydaje,że nie mam się czego wstydzić przecież ciężko pracowałem na to aby tak wyglądać. Rozpiąłem rozporek i już miałem ściągać spodnie kiedy przypomniałem sobie,że nie zasłoniłem okna. Jakie było moje zdziwienie kiedy się obróciłem nawet nie wiem czemu mój wzrok powędrował do okna z którego ktoś mi się przyglądał. Domyślam się nawet kto to mógł. Szybko zasłoniłem okno i uśmiechnąłem się sam do siebie.
Kiedy się przebrałem poszedłem spać.
Rano
Sara
Z samego rana odwiedziła mnie moja koleżanka ze starej szkoły.
-Opowiadaj co u ciebie -mówi Tamara.
Uśmiechnęłam się do niej.
-A wszystko dobrze , jakoś leci powoli. Chce namówić ojca aby pomógł mi otworzyć lecznice dla zwierząt-powiedział z uśmiechem.
Dziewczyna zaklaskała w dłonie.
-Ale super wreszcie twoje marzenie się spełni. Tyle lat o tym mówiłaś a teraz wreszcie zrealizujesz twoje marzenie.
Kiedy tak rozmawiałam z Tamarą usłyszałam pukanie do drzwi.
-Proszę -powiedziałam patrząc na drzwi.
Kiedy się otworzyły od razu wiedziałam kto to.
-Cześć, jakieś dzisiaj plany?-spytał.
Pokręciłam głową.
Tamara patrzyła się na Drake cały czas mogłabym przysiąść ,że ślina jej poleciała.
-Mamy plany-nagle wypaliła dziewczyna.
Popatrzyłam się na nią zła.
-Pamiętasz obiecałaś mi imprezę -powiedziała poruszając brwiami.
Ooo... komuś wpadł Drake w oko.
Westchnęłam i przytaknęłam.
-O dwudziestej idziemy na imprezę-powiedziałam.
Chłopak przytaknął.
-Dobrze, to ja będę w pół do ósmej -powiedział zamykając drzwi.
Kiedy już się zamknęły zgromiłam wzrokiem Tamarę.
-Kto to?-spytała.
Pokręciłam głową.
-Stara Tamara. Mój ochroniarz -powiedziałam.
Dziewczyna jeszcze bardziej uśmiechnęła się.
-Wolny? A czemu w ogóle nie powiedziałaś mi,że masz takie ciacho?-spytała.
Wstałam szybkim krokiem do szafy i zaczęłam przeglądać szmatki.
-Chyba wolny nie wiem a pro po nie musiałam ci mówić,że takie "ciacho " jest u mnie.
Przewróciłam oczami.
-Dziewczyno masz takiego ochroniarza a ty co? Nie jedna by się rzuciła na niego-powiedziała podchodząc do mnie.
Obróciłam się w jej stronę.
-Zrozum Tamara mnie on bardziej wkurza niż pociąga więc skończmy temat i popatrzmy co my mamy w tej szopie-powiedziałam obracając się w stronę szafy.
Tamara była taka pod jarana ,że Drake idzie z nami. Nawet zapomniała,że przyszła do mnie a nie do niego. Jak siedziałyśmy razem i szukałyśmy jakiś butów Drake na chwile jeszcze wpadł aby spytać czy coś nie chce ze sklepu bo jedzie na chwile to Tamara aż spadła z krzesła kiedy zobaczyła go ubranego w strój motocyklowy.
Aby wytrzymać cały wieczór z nimi...
Mogą być błędy :P Ciekawe co się stanie na imprezie
CZYTASZ
Misja Sara
RomanceDrake Wolff jest przystojnym ochroniarzem pewnego milionera. Łatwo w życiu nigdy nie miał zawsze musiał iść pod górkę. . Po wszystkim co go spotkało zmienił się nie do poznania z małego chudego chłopca który był wyśmiewany w szkole wyrósł przystojn...