Włączcie piosenkę :)
Drake
-Drake?- usłyszałem swoje imię.
Szybko odwróciłem się do mężczyzny.
-Witam szefie gdzie dzisiaj?-spytałem.
Mężczyzna uśmiechnął się do mnie.
-Do firmy a później do domu-powiedział.
Skinąłem głową i otworzyłem drzwi aby mógł wsiąść a ja zaraz koło niego.
Pan Holms mimo swojego wyglądu jest naprawdę miły to on mnie uratował przed popełnieniem największego błędu w moim życiu. Jestem mu cholernie wdzięczny za to,że wtedy mnie zatrzymał. Ale teraz od początku .
Kiedy chodziłem do podstawówki byłem zawsze popychadłem i łosiem bez pieniędzy. Zawsze chodziłem głodny i brudny ale kochałem swoją rodzinę zawsze mówiłem,że my żyjemy miłością do siebie. Niestety w szkole zauważyli co się dzieje u mnie w domu i zgłosili to do odpowiednich służb. Pamiętam do tej pory jak dwie kobiety i policja przyjechali do nas do domu zaczęli się kłócić z mamusią.
-Nie oddam wam moich dzieci-powiedziała.
Podeszła do nas i mocno przytuliła.
-Niestety ale panią nie stać na dzieci. One chodzą głodne i brudne jak w ogóle można trzymać w takich warunkach dzieci?-spytała zła kobieta.
Popatrzyłem wściekły na kobietę przez którą moja mamusia płakała.
-Nie prawda rachunki zapłaciłam dzisiaj musiałam czekać na wypłatę. Lodówka jest pełna -powiedziała podchodząc do lodówki i otwierając ją z rozmachem.
Spojrzałem na lodówkę która naprawdę była pełna. Mogłem wreszcie coś zjeść.
-Za późno -powiedziała łapiąc Mary za rękę.
Szybko złapałem za jej drugą rękę i ciągnąłem razem z rodzeństwem aby jej nam nie zabrali.
-Nie oddamy wam jej !-krzyczałem.
Kobieta puściła Mary bo bała,że zrobimy jej krzywdę.
-Proszę zabrać te dzieci-powiedziała kobieta do policjantów.
Po chwili każdy z nas został zabrany do auta.
-Mamusiu pomóż nam-krzyczałem płacząc.
Mamusia chciała nam pomóc ale te panie nie chciały jej przepuścić.
-Oddajcie moje dzieci-krzyczała próbując się przepchać.
Widziałem jak moje rodzeństwo płakało i krzyczało.
-Kocham was dzieci pamiętajcie-krzyknęła chowając twarz w dłonie.
Moja mamusia nie dała rady...
Mocno się przytulaliśmy.
-Będzie dobrze -mówiłem do nich.
Byłem najstarszy musiałem dbać o moje rodzeństwo.
Kilka miesięcy później zostaliśmy adoptowani przez rodzinę Matthew.
Pani Diana nie mogła mieć dzieci bardzo długo się starali ale niestety nie wyszło im. Była bardzo szczęśliwa kiedy nas zobaczyła i obiecała nam,że nigdy nie zostaniemy rozdzieleni. Moje rodzeństwo później do niej mówili mamo ale te słowa nie mogły przejść przez moje gardło. Ja mam mamę jedną i nikt mi jej nie zastąpi.
Kiedy miałem szesnaście lat postanowiłem odnaleźć mamę. Szukałem szukałem i znalazłem ale niestety było za późno jedynie dowiedziałem się ,że jak nas zabrali mama bardzo się załamała i zaczęła pić. Załamałem się przecież miała dla kogo żyć przecież znalazł bym ją nawet na końcu świata.
Po tym wszystkim zmieniłem się. Poznałem pewnego chłopaka który był dilerem wciągnąłem się w ta łatwa kasę ale i też uzależniłem się od heroiny i amfetaminy. Ćpałem na potęgę nikogo nie słuchałem i opuszczałem szkołę. Ważniejsi byli kumple,imprezy i branie z nimi niż własna rodzina która próbowała mnie ratować.
Mój ojciec adopcyjny pamiętam jak powiedział do mnie:
-Synu, pamiętaj zawsze ci pomożemy ale musisz też dać coś od siebie. Mimo,że nie jestem twoim biologicznym ojcem czuję się jak prawdziwy ojciec dzięki tobie i dzieciakom. Kocham was i zawsze będziecie moimi dziećmi.
Patrzyłem się na niego z niedowierzaniem nigdy przenigdy nie powiedział nic na nasz temat nawet nie chwalił a tu takie wyznanie ale wtedy powiedziałem co najgorsze.
-Nie jesteście naszymi rodzicami oni nam ją zabrali przez nich umarła , nie ma jej ! -krzyczałem.
Wtedy wybiegłem z domu i biegłem jak najdalej od tego miejsca nie chciałem być z nimi.
Nie wróciłem do domu dwa lata mieszkałem z kumplami i wiadomo co się działo kiedy ktoś jest dilerem. Któregoś dnia zabrakło mi pieniędzy na kolejną działkę więc postanowiłem okraść milionera.
Wkradłem się do domu już pewnie wiecie kogo ... Tak pana Homs'a brałem wszystko co popadło w moje ręce ale kiedy usłyszałem ,że ktoś schodzi po schodach szybko chciałem uciec ale jakoś tak wyszło,że zostałem złapany przez ochroniarza i pana Homs'a.
Ochroniarz chciał dzwonić po policje ale pan Holms miał inny pomysł. Wtedy właśnie zacząłem prace u niego i trzymam się do tej pory.
Jestem mu bardzo wdzięczny za to,że wtedy mnie nie zostawił na pastwę losu gdyby nie on pewnie bym już nie żył zaćpałbym się albo ktoś by mnie zabił.
-Drake halo..-usłyszałem głos pana Homs'a.
Uśmiechnąłem się do niego.
-Przepraszam , zamyśliłem się-powiedziałem wysiadając z auta a po chwili otworzyłem drzwi dla szefa.
-Poczekaj tu ja zaraz przyjdę a w skrytce masz jedzenie -powiedział odchodząc.
Przytaknąłem i wsiadłem do samochodu a po chwili jadłem pyszne kurczaczki z KFC.
-Smacznego stary -powiedział Sam.
Uśmiechnąłem się do niego .
-Dzięki. Byłem w cholerę głodny-powiedziałem.
Dzięki Samowi stałem się wysportowany zaczął mnie uczyć różnych sztuk walki. Ćwiczyłem na siłowni aby jakoś wyglądać. Alkoholu już nie pije ani nie biorę żadnych używek jakoś mnie to już nie jara.
Niestety mój charakter schował się za maską twardziela i dupka w jednym. Nikt oprócz rodziców i rodzeństwa nie wie jaki jestem i tak zostanie. Nikt nie jest wart aby zobaczyć moje łzy.
Po chwili kiedy zjadłem przyszedł szef i pojechaliśmy do jego domu w którym ja też mieszkam ale nad garażem takie jak by swoje mieszkanko małe.
Uratował mnie i na każde święta dziękuje mu za to...
Jak są błędy piszcie ja poprawie :) Jak wam się podoba?
CZYTASZ
Misja Sara
Roman d'amourDrake Wolff jest przystojnym ochroniarzem pewnego milionera. Łatwo w życiu nigdy nie miał zawsze musiał iść pod górkę. . Po wszystkim co go spotkało zmienił się nie do poznania z małego chudego chłopca który był wyśmiewany w szkole wyrósł przystojn...