❀ Rozdział 4.

606 69 12
                                    

     Sprzątanie mieszkania w trójkę okazało się nadzwyczaj czasochłonnym zajęciem

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

     Sprzątanie mieszkania w trójkę okazało się nadzwyczaj czasochłonnym zajęciem. Miri w końcu zaczęła się uśmiechać, słysząc żarty kuzyna, a Mijoo pomimo jawnej niechęci wobec dziewczyny, również zdecydowała się pomóc, prosząc przy tym o klamerkę, by zatkać sobie nos. Bała się, że smród dobiegający z kuchni doprowadzi ją do szału i zdecyduje się na powrót do Seulu.

     Gdy podłogi przestały być zagracone śmieciami i mogli swobodnie przechodzić z pomieszczenia do pomieszczenia, Miri zdecydowała się wziąć szybki prysznic. Nie sądziła, że tak zwyczajna czynność sprawi jej tyle radości.

     Zmyła z siebie cały brud i w końcu umyła włosy, które spięła w ciasnego warkocza, choć wciąż były mokre. Nie interesowało jej, że na zewnątrz zaczęło padać, przez co zapanował mrok w niewielkim mieszkaniu. Nie zamierzała wychodzić na zewnątrz, jednak szybko okazało się, że nie miała w tej kwestii zbyt dużo do gadania.

     – Musimy iść na zakupy. Twoja lodówka świeci pustkami. – Mijoo otworzyła drzwiczki lodówki i rzuciła dziewczynie znudzone spojrzenie. – Jesteśmy głodni i spragnieni, a jedyne czego możemy się napić to woda z kranu. To niezdrowe.

     – Jeszcze nie umarłam od picia kranówy – burknęła Miri pod nosem i spuściła głowę. – Pada, nie widzicie?

     – Nie słyszałem, by ktoś umarł od deszczu. – Jihoo wzruszył ramionami i sięgnął po kurtkę przeciwdeszczową, którą niedawno wyjął z walizki. – Nie szukaj wymówek i szykuj się do wyjścia.

     Miri spojrzała w stronę umytego okna i głośno westchnęła. Nie chciała wychodzić ze swojego bezpiecznego azylu. Tylko tutaj nic jej nie groziło. Na zewnątrz mogła spotkać chłopaka, który prawdopodobnie ją śledził.

     – Idziemy! – Stanowczy głos wyrwał ją z rozmyślań.

     Rzuciła narzeczonej kuzyna zirytowane spojrzenie i otworzyła szafę, by wyjąć z niej czarną kurtkę przeciwdeszczową. Chociaż miała ochotę powiedzieć jej kilka niemiłych słów, ugryzła się w język. Nie potrafiła być niemiła, przez co ludzie łatwo wchodzili jej na głowę. Niestety niepewność siebie tak głęboko zakorzeniła się w jej umyśle, że nie sposób było z nią wygrać. Już dawno pogodziła się z faktem, że dla ludzi nie była nikim ważnym. Raczej uchodziła za niepotrzebny pionek w grze, którego z łatwością można było się pozbyć.

     – Zamierzasz iść w mokrych włosach? – zagadnęła Mijoo, patrząc na nią swoimi dużymi, czarnymi oczami.

     Miri zmarszczyła brwi.

     – I tak byłyby mokre od deszczu, więc co to za różnica?

     – Możesz się przeziębić. Lepiej by było, gdybyś jednak je wysuszyła.

     Jej myślenie było tak dziwne i irytujące, że Miri momentalnie odechciało się jakichkolwiek zakupów. Wyglądało na to, że wybranka Jiho kierowała się w życiu zasadami, które głosiły: woda z kranu zabija, a mokre włosy powodują przeziębienie. Czego ciekawego jeszcze się od niej dowie?

I Still Remember ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz