❀ Rozdział 5.

632 74 10
                                    

     Hoon opuścił motelowy pokój z niezadowoloną miną

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

     Hoon opuścił motelowy pokój z niezadowoloną miną. Minęło kilka dni od jego ostatniego spotkania z Miri. Wciąż nie potrafił się na nią natknąć. Godzinami chodził po mieście, rozglądając się uważnie na boki, a ona jakby zapadła się pod ziemię. W dodatku wszystko wskazywało na to, że została zwolniona z Caffe Time, ponieważ wciąż tam zaglądał i natykał się na irytującą nową pracownicę z brakiem doświadczenia.

     Gdyby tylko wiedział, gdzie Miri mieszkała... Niby mógł dowiedzieć się tego od któregoś z klientów albo samego szefa, jednak od razu pojawiłyby się plotki na jego temat, a tego wolał uniknąć. Wiedział, że Miri nie miała o nim zbyt dobrej opinii i uważała go za prześladowcę. Wypytywanie o nią każdą osobę, która tylko przekroczyłaby próg Caffe Time, z pewnością utwierdziłoby ją w tym błędnym przekonaniu.

     – Och, znów pan się wybiera gdzieś o tak wczesnej porze? – Sora wyjrzała na niego spod jasnych brwi, uśmiechając się w miły sposób. Była to urocza właścicielka hotelu noszącego nazwę Black Rose, Miała krótko ścięte, czerwone włosy oraz sympatyczną „chomiczą" buzię. Liczyła sobie czterdzieści pięć lat i była typową starą panną z kotami, które pałętały się po hotelu i nikt nie miał prawa zrobić im krzywdy. Trzeba było uważać, by żaden ze zwierzaków nie dostał się do pokoju, dlatego każdy z gości pospiesznie zamykał za sobą drzwi. Praktycznie wszędzie unosiła się sierść i smród kocich szczochów, jednak prócz taniego motelu, w Gosan znajdował się jeszcze jeden pięciogwiazdkowy hotel, na który nie było go po prostu stać.

     – Cóż, mam sporo rzeczy do załatwienia – oznajmił krótko, chcąc dać kobiecie do zrozumienia, że nie był zainteresowany rozmową, jednak ta nie zamierzała pozwolić mu odejść.

     – Znaleźć mieszkanie jest ciężko, ale może pan zostać tak długo, jak tylko zechce. Dawno nikt nie gościł w moim motelu przez tyle czasu. – Pogłaskała radośnie czarnego kocura, który właśnie wskoczył na ladę i zaczął mruczeć.

     Hoon posłał zwierzakowi niechętne spojrzenie. Ależ on nienawidził kotów!

     – Jeśli zaś chodzi o pracę, to proponuję zajrzeć panu do warsztatu Bang Taehyuna. Tam zawsze potrzebne są ręce do roboty, a Tae to bardzo wyrozumiały człowiek. Chętnie pana wyszkoli, jeśli brak panu doświadczenia.

     – Dziękuję za informacje. – Skinął głową i pospiesznie ruszył w stronę wyjścia.

     Wiedział, że za jej słowami kryła się chęć dowiedzenia się o nim czegoś więcej, ale nic z tego. Nie da jej tematu do plotkowania.

     Choć w szpitalu psychiatrycznym często obserwował z okna deszcz zalewający ulice, swobodne poruszanie się na dworze w trakcie ulewy nie należało do przyjemnych doświadczeń.

     Nałożył na głowę kaptur niebieskiej kurtki i zaklął pod nosem. Marzył o słonecznym Miami, Las Vegas albo jakichś Wyspach Kanaryjskich. Tak bardzo pragnął odciąć się od tej paskudnej pogody, że był w stanie oddać nerkę za przeprowadzkę do któregoś z tych miejsc.

I Still Remember ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz