Co się ze mną dzieje? #3

1K 44 32
                                    

Minął już miesiąc od przybycia do K.G. i... Nie mam co ze sobą zrobić! Do jasnej ciasnej. Nevra, Ezarel, Minori, a nawet kitsune o imieniu Miko są zajęci nauką. Nauką rzeczy, które ja znam od co najmniej trzech lat. Co prawda został jeszcze Leftain, ale nie jestem na tyle do niego przyzwyczajona by spędzić z nim cały dzień. Co do Nevry i Ez'a też nie jestem pewna w stu procentach, ale wole ich niż chłopaka, którego znam ok. 10 dni!

Teraz siedzę w moim własnym pokoju.

Pod oknem mam łóżko i dwie szafy po bokach

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Pod oknem mam łóżko i dwie szafy po bokach. Na półkach mam kilka przynęt na Chowańce jako ozdoba. Leży tam też kilka książek, które dostałam od Serene jako prezent. Na dolnej części szafy mam kilka par butów i dodatkowe ciuchy- w większości dla ozdoby. Po lewej stronie pokoju mam Szafę i komodę. A po prawej dwa duże regały z książkami wiedźm oraz biurko. Mój pokój znajduje się w części budynku przeznaczonej dla Straży Zwierciadeł.

Mijały godziny-dni. Wszyscy nadal byli zajęci naukom. Przeczytałam już połowę ksziążek, które dostałam. Nie powiem, były ciekawe, ale ile można siedzieć tylko nad książkami. Zaczełam marudzić w myślach na cały świat, gdy nagle usłyszałam pukanie do drzwi. Wstałam z łóżka i poszłam otworzyć je. Po otworzeniu zobaczyłam coś czego się nie spodziewałam. Gościa w czarnej masce. Krzyknełam i zatrzasnęłam drzwi z impetem. Usłyszałam jęki. Znane mi już. To był Nevra. Równie szybko jak je zamknełam tak otworzyłam drzwi. To rzeczywiście był on, tylko w tym momencie trzymał się za nos i jęczał. Ezarel stał nie daleko i było blisko, a by się posikał ze śmiechu.

-Nevra! Nic ci nie jest.- Już miałam go złapać, ale się cofnełam.

-Ała. To bolało.

-Gdybyś mnie na straszył to nos by cię nie bolał. Powinieneś choć trochę się przyzwyczaić, że gdy się boje działam gwałtownie. A ty Ezarel się nie śmiej! Musimy zabrać go do twojej matki.- Zauważyłam jak krew spływa Nevrze z nosa. Zrobiłam duże oczy i trochę zasłabłam. Ezarel zareagował podobnie, różnica była tak, że podszedł do wampira i kazał zabrać ręcę. Starał się zatamować czerwień płynącą z nosa najleprzego przyjaciela.- Ezarel musimy... Zabra-ać g-go do... T-twojej M-matki.- Zaczełam się jąkać. Czułam jak przemiana chcę zniknąć. Nie mogła nie teraz. Jeszcze nie dzisiaj.

-Zauważyłem. Biegnij do niej i powiec, że niedługo tam będziemy.- Pokiwałm głową. Zamknęłam drzwi do pokoju i śmignełam obok chłopaków. Pbiegłam, ile sił w nogach do przychodni. W padłam do niej omało się nie przewracając. Elfka, która tam siedziałam to Serene. Podeszła do mnie zmartwiona.

-Co się stało, kochanieńka?

-Ne. Ne.- Nie mogłam złapać oddechu.

-Spokojnie. Oddychaj głęboko.

-Nevra mnie przestraszył i przyłożyłam mu drzwiami. Przysięgam nie chciałam by coś mu się stało.

-Ale co dalej?

Wampirza Wiedźma- Eldarya [Odnawiane]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz