I się wydało. #4

900 47 8
                                    

Minęło pół roku od momentu, w którym usłyszałam, że należę do Straży Zwierciadeł. Gorzej, że zbliżało się co innego. Moje urodziny. 5 tygodni temu to Ezarel miał swoje 12 urodziny. Co do moich urodzin to nie chce ich. Wcześniej polegało to na jeszcze większej liczbie tortur przez cały kolejny rok, później jeszcze więcej, i jeszcze więcej. Tak właśnie postrzegam moje urodziny jako kolejny jeszcze gorszy rok. Do tego zbliża się termin krwi. Moment, w którym muszę wypić krew, albo wpadnę w szał lub zginę. A więc i tak źle i tak nie dobrze. Najlepsze jest to, że dałam od siebie wyciągnąć tę datę, której tak bardzo nie-na-wi-dzę.


-No chodź. Bo się spóźnimy. Ez. No cholera. Jesteś wolniejszy od Beriflore, który zasnął.

-Nie każdy ma taką kondycje jak ty Nevra, wiesz? Z resztą jak mamy spóźnić się na imprezę, skoro ta zaczyna się za godzinę?

-A kto głąbie, przygotuje pomieszczenie?

-Moja matka, pan Yako, pani Zenko, pan Tomoe... I reszta.

-Ty tak serio? Eh, czyli mamy się z tym spóźnić? Po prostu choć.

-Nie. Zwolnij trochę!

-Pytanie. Kto powiedział słowa "Jesteś dla mnie jak młodsza siostra, więc będę cię tak traktować"?- Ezarela zatkało. Skąd to wiedział.- No, a teraz się pośpiesz.- Ez wziął wdech i wydech, powrócił do biegu.

Po dziesięciu minutach byli na miejscu.

-No w końcu jesteście. Gdzie byliście?- Pan Tomoe przyłożył obu chłopcom swoją laską.

-Ile trzeba na was czekać. Przypomnieć, że to wy wpadliście na te pomysł.- Miko zaczęła krzyczeć na dwójkę spóźnialskich.

-Bylibyśmy szybciej, gdyby nie pewien elf o niebieskich włosach, który ma kondycje jak nie powiem co.

-Bylibyśmy szybciej, gdyby nie pewien tępy wampir, któremu nie chciało się wstać przez dwie godziny.- Oboje zaczęli zabijać się wzrokiem.

-Wystarczy tego. Nevra pomóż Yako i panu Tomoe przy dekoracjach. Synku ty mi pomóż przy stole.- Oboje poszli w inne strony.

40 min. później.

-I gotowe, na styk. Minori niedługo powinna przyjść z Hino.- Rozległo się pukanie.- Wszyscy gotowi?- Wszyscy wzięli potrzebne przedmioty i ustawili się w szeregu.

-Wchodzimy.- Minori otworzyła drzwi.

-Wszystkiego najlepszego z okazji 12 urodzin Hino!- Wszyscy krzyknęli chórem, gdy weszłam do pomieszczenia. Podeszli do mnie Nevra i Ezarel.

-I jak? Podoba się?- Nevra zapytał z uśmiechem na twarzy. Zaczęłam płakać.- Ej, co jest? Coś nie tak?

-Gratulacje Nevra. Rozpłakała się.

-Nie. Po prostu się cieszę. Nigdy nie obchodziłam tak urodzin.

-Całe szczęście. Już myślałem, że to przez niego.- Ezarel wskazała palcem na Nevrę. Zaś ten obrócił palec na Elfa.- Bardzo śmieszne.

-A nie. :P

-Chłopaki ściskacie mnie.- Odsunęli się w trybie natychmiastowym. Na sali wybuchł śmiech.

Bawiliśmy się do północy przez to, że zapomnieliśmy o upływie czasu. Wszyscy zorientowaliśmy, która godzina dopiero gdy Minori zasnęła ze zmęczenia. Ja też zaczynałam usypiać. Pan Yako wziął Minori na ręce i zabrał ją do pokoju. Mnie odprowadzili chłopacy z tekstem "Jesteś jeszcze za młoda, aby chodzić sama o tej godzinie po kwaterze. My? My jesteśmy mężczyznami. To nas powinni się bać." Prawie posikałam się ze śmiechu, gdy to usłyszałam.

Wampirza Wiedźma- Eldarya [Odnawiane]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz