Rozdział trzeci - Odrzucona pomoc

470 33 1
                                    

Harry's POV

Zamknąłem oczy, trzymając ręce na brzuchu, powoli modliłem się, aby ból zniknął. To znaczy, byłem przyzwyczajony do wykorzystywania, ale to nie znaczy, że mniej bolało. Zaynowi zawsze udawało się trafić w stare siniaki, co sprawiało mi większy ból.

- Do zobaczeniu na lunchu, śmieciu. - usłyszałem Zayna, zanim poczułem ostatnie uderzenie. Opadłem na ziemię i ukryłem twarz w kolanach. Ból przeszył moje ciało jak błyskawica, gdy starałem się poruszyć i szczerze mówiąc czułem się, jakbym miał zaraz umrzeć.

Szczerze, to chciałem umrzeć. To rozwiązałoby wszystkie moje problemy i nie czułbym już tego przerażającego bólu.

- Wszystko w porządku? - usłyszałem, jak ktoś mówi do mnie cichym głosem i spojrzałem w górę, skąd pochodził. Spojrzałem prosto w parę niebieskich oczu, których nigdy wcześniej nie widziałem.

Ale on wyglądał w dziwny sposób znajomo, moje oczy wędrowały po jego małym ciele, gdy nagle zdałem sobie sprawę, kim on był. To był chłopiec, który przeniósł się do domu naprzeciwko mnie.

- Hej, słyszysz mnie? - usiadł obok mnie i odgarnął moje loki z oczu. Moja skóra zadrżała po wpływem jego dotyku i to mnie przeraziło. Wstałem, starając się zignorować ból, który przeszył moje ciało ponownie.

- Tak, jest w porządku. Nie potrzebuję niczyjej litości, poradzę sobie sam. Dzięki. - syknąłem, zanim wyciągnąłem swoją rękę z jego uścisku i odszedłem.

***

Louis' POV

Patrzyłem, jak odchodzi, kulejąc przy tym. To było oczywiste, że był ranny, więc dlaczego nie chciał pomocy?

- Nie mówi mi, że poważnie chciałeś mu pomóc? - roześmiał się głos obok mnie, odwróciłem się. Zobaczyłem chłopca z kruczoczarnymi włosami, opierającego się o jedną z szafek, zapatrzonego we mnie.

Zacisnąłem pięści, starając się nie uderzy go w twarz, dokładnie w tamtym momencie. - Co on Ci zrobił, że traktujesz go w taki sposób? - powiedziałem, starając się brzmieć spokojnie, jak to tylko było możliwe.

Chłopak roześmiał się. - Jesteś słodki, ale nie ma potrzeby, aby mu pomagać. Chyba, że chcesz być traktowany w ten sam sposób jak on. Przy okazji, mam na imię Zayn. Będziemy się spotykać częściej, więc zapamiętaj moje imię. - Zayn uśmiechnął się, zanim odwrócił się i odszedł.

Patrzyłem za nim, gdy poszedł w tym samym kierunku co wcześniej "Styles", ale wydawało się, że zniknął. Żal mi tego chłopca, szczerze mówiąc, nie uważałem, że zasłużył na coś takiego. Wszedłem do łazienki dla chłopców i kiedy otworzyłem drzwi, moje oczy padły na postać. Stał oparty na zlewie, a łzy spływały po jego policzkach. Gdy chłopiec mnie zobaczył, otarł szybko łzy i odwrócił się, nie patrząc na mnie.

- Dlaczego mnie śledzisz? - zapytał.

Przełknął z trudem. - Nie rozumiem Cię. Musiałem skorzystać z łazienki i szczerze mówiąc, nie miałem pojęcia, że tu będziesz. - Przewrócił oczami.

- Po prostu przyznaj się, dupku. - zadrwił i pchną mnie na bok, opuszczając łazienkę.

***

Harry's POV

Co było nie tak z tym facetem? Dlaczego wszędzie za mną chodził? Zaczynał mnie już denerwować, przynajmniej chciałem wierzyć, że tak było. Nie wiedziałem co o tym myśleć. Byłem naprawdę zmieszany.

Czekałem, aż moje oczy przestaną być tak czerwone i opuchnięte. Wszedłem do klasy, oczywiście o wiele za późno. Westchnąłem i zapukałem do drzwi, powoli je otwierając.

- Przepraszam, zapomniałem książki z szafki, więc musiałem się po nią wrócić. - powiedziałem cicho, podchodząc do mojej ławki w tylnej części klasy, usiadłem zanim usłyszałem śmiech Zayna.

- Nie wierzę w ani jedno słowo, temu pedałowi. Założę się, że poszedł płakać, wyraźnie to widać. Jego oczy nadal są czerwone i spuchnięte. - powiedział.

Schowałem twarz w dłoniach. Dlaczego nie mogę po prostu zniknąć? Wszyscy by tego chcieli, wiedziałem to. W tym momencie drzwi do klasy otworzyły się i podniosłem głowę. Chłopiec którego wcześniej spotkałem w toalecie, stał w drzwiach. Jęknąłem wewnętrznie, ja to miałem szczęście.

- Uwaga, to jest Louis. Będzie od dzisiaj waszym nowym kolegą. Przeniósł się tutaj z Doncaster i spodziewam się, że będziecie dla niego mili. Louis, możesz usiąść obok Harry'ego. - powiedział nauczyciel i wskazał na mnie. Wszystkie oczy zwróciły się na Louisa, a następnie na mnie.

Louis, tak się nazywał, znał już moje imię, po prostu świetnie. Położyłem głowę na stole, słyszałem, jak niektórzy szeptali "Naiwny Louis" lub "Czy jesteś pewien, że zaszczepiłeś się przeciwko wściekliźnie?" gdy podszedł do mojego stolika.

Z trudem przełknąłem ślinę, próbując walczyć z łzami, które znowu napłynęły mi do oczu. Słyszałem jak Louis siada obok mnie. - Tak spotykamy się ponownie. - powiedział. - Może uda nam się zacząć wszystko do nowa?

- Do kurwy nędzy, nie. - syknąłem, nie patrząc na niego.

- Ja tylko staram się być miły. - powiedział Louis i westchnął.

Kiedy on zrozumie, że nie chcę jego uwagi lub czegokolwiek co próbuje mi dać?

Echo - Tłumaczenie PLWhere stories live. Discover now